Artykuły

Wielki człowiek do małych interesów

Komedia Aleksandra Fredry pt. "Wielki człowiek do małych interesów" powstała po roku 1853 i nie doczekała się za życia pisarza scenicznej premiery. Autor, w owych latach głośny już pisarz dramatyczny, zniechęcony atakami prasy zarzucającej mu kosmopolityzm, niepodejmowanie problematyki narodowej, a wreszcie i brak jakiejś wyraźnej linii ideologicznej, zaczął pisywać do szuflady, a utwory swe czytał potem w najściślejszym kręgu znajomych i przyjaciół. Urodzony w okresie romantyzmu, wychowany na polskiej i francuskiej literaturze klasycystycznej, nie przejął Fredro w swej twórczości podstawowych prądów epoki. Zarzuty kierowane doń przez Seweryna Goszczyńskiego w rozprawie "Nowa epoka poezji polskiej", a poparte przez takie osobistości intelektualne, jak Edward Dembowski czy Dunin Borkowski, były o tyle słuszne, co skrajne. Nie chodziło w nich tak bardzo o twórczość autora, jak o postawę moralną. Fredro rewolucjonistą nigdy nie był, a w sprawach społeczno-politycznych zajmował postawę zachowawczą. Spór z romantykami odsunął go od życia społecznego, wiele lat nie pisał wcale, a późniejsze jego utwory zostały wydane drukiem i wystawione na scenie po jego śmierci.

"Wielki człowiek do małych interesów" jest, podobnie jak inne sławniejsze utwory tego pisarza, przede wszystkim znakomitą obserwacją życia szlachty. Rozliczne perypetie romansowe stanowią pretekst do ukazania interesującego obrazu obyczajowego epoki. Sprawy majątkowe odgrywały w niej jeszcze rolę pierwszoplanową, lecz posiadanie kapitału i piastowanie urzędniczych godności zaczynało mieć także swoje znaczenie. W sposób humorystyczny kreśli Fredro przepyszne typy, takie jak Jenialkiewicz, człowiek przekonany o doniosłości roli, jaką spełnia w życiu społecznym i rodzinnym, a w rzeczywistości jest zwykłym zadufkiem o miernych zdolnościach i możliwościach. Walorem "Wielkiego człowieka do małych interesów" jest, jak zwykle u tego pisarza, język jędrny, który i dziś nie razi anachronizmem, oraz doskonałe wyczucie dramaturgii.

Ale talent Fredry sprawdza się przede wszystkim w tym, że po przeszło stu latach, rozglądając się wokół, odnajdujemy Cześników, Rejentów, Jenialkiewiczów i Geldhabów - jak żywych, tyle że w innych przebraniach i w nieco innych sytuacjach.

"Wielkiego człowieka do małych interesów" obejrzymy wkrótce w Teatrze Telewizji w reżyserii Krystyny Meissner. W przedstawieniu udział biorą: Joanna Żółkowska, Ewa Dałkowska, Bronisław Pawlik, Zdzisław Mrożewski, Piotr Zaborowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji