Artykuły

Łódź. Teatr Wielki bez dyrektora

Łódzki Teatr Wielki w środku sezonu stracił dyrektora artystycznego. Decyzja o odwołaniu Tadeusza Kozłowskiego zapadła nagle, choć trudno powiedzieć, że niespodziewanie - pisze Michał Lenarciński.

Małgorzata Kowalska, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego, któremu teatr podlega, zapewnia, że nowy dyrektor zostanie powołany niezwłocznie. Można domyślać się, że odwołanie dyrektora w środku sezonu oznacza, że jego następca jest już znany. Podobnie jak dogodny termin zatrudnienia - 1 stycznia przyszłego roku. W operze wymieniane są nazwiska bardziej i mniej prawdopodobnych kandydatów, a Wojciech Skupieński, dyrektor naczelny teatru, przyznaje w radiu, że dziś zmiany na stanowisku szefa artystycznego opery będą omawiane z marszałkiem województwa. Wśród potencjalnych kandydatów mogących zastąpić odwołanego Tadeusza Kozłowskiego wymieniani są: dyrygent Jose Maria Florencio oraz dwaj reżyserzy: Tomasz Konina i Marek Weiss-Grzesiński.

Jose Maria Florencio (ostatnio dyrektor artystyczny i naczelny Filharmonii Poznańskiej) jest dyrygentem znakomitym, w Łodzi znanym z licznych realizacji operowych (m.in. "Don Carlos" Verdiego). Za kilka dni, 7 grudnia, poprowadzi z naszym zespołem "Kandyda" Bernsteina (po sukcesie, jaki miesiąc temu odniósł tym musicalem w Sao Paulo w Brazylii, skąd zresztą pochodzi). Z wcześniejszych wypowiedzi dyr. Skupieńskiego można jednak wnioskować, że Florencio wielkich szans nie ma. Skupieński bowiem uważa Kozłowskiego za najlepszego dyrygenta operowego w Polsce i chce go zatrzymać na stanowisku pierwszego dyrygenta. Trudno wyobrazić sobie dwóch dyrygentów rządzących jedną orkiestrą.

Reżyser Marek Weiss-Grzesiński ma doświadczenie w dyrektorowaniu: za pierwszej dyrekcji Sławomira Pietrasa w Operze Narodowej był szefem ds. artystycznych. Później Pietras, obejmując Operę Poznańską, zabrał ze sobą Grzesińskiego, ale niebawem rozstał się z nim. W Łodzi artysta może być pamiętany sprzed 20 lat, gdy na scenie TW wystawił "Diabły z Loudun" Krzysztofa Pendereckiego. W tym sezonie Grzesiński ma przypomnieć się "Aidą" Verdiego.

Marek Weiss-Grzesiński od kilku sezonów jest zainteresowany stanowiskiem dyrektora teatru operowego. Gdy 3 lata temu w niesławie odchodził z Łodzi Marcin Krzyżanowski, Grzesiński prowadził rozmowy w łódzkiej operze. Teraz moment na zaistnienie wydaje się idealny.

Tomasz Konina jest najmłodszy, ma 33 lata, a za sobą wiele operowych realizacji, w tym w Łodzi nagrodzoną Złotą Maską za inscenizację i scenografię "Adrianę Lecouvreur" Cilei. W operowym środowisku postrzegany jest, obok Mariusza Trelińskiego (dyrektora artystycznego Opery Narodowej), jako najwybitniejszy reżyser teatru operowego.

Nie zaryzykują świeżej krwi

Najbardziej prawdopodobne jest, że władze nie podejmą próby wprowadzenia "świeżej krwi", przychylając się do kandydatury Marka Weissa-Grzesińskiego, któremu niechętni są soliści TW. I, paradoksalnie, to właśnie może być argument "za".

Wśród mniej prawdopodobnych, ale nie niemożliwych kandydatur, wymieniani są m.in. Jerzy Wolniak (solista TW), Antoni Wicherek (dyrygent, były dyrektor naczelny i artystyczny naszej opery), Jacek Kaspszyk (dyrygent, były dyr. Naczelny i artystyczny Opery Narodowej), reżyserzy: Laco Adamik, Robert Skolmowski, Ryszard Peryt.

Naturalnie dyrektor Skupieński i zarząd województwa łódzkiego mogą mieć jeszcze w rękawie asa. Mało prawdopodobne jest, by dyrektora poszukiwano w drodze konkursu.

Na zdjęciu: Teatr Wielki w Łodzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji