Artykuły

Diabeł i filozofia zbrodni

Niejednokrotnie przekonaliśmy się,że "polityka" w Teatrze Dramatycznym nie jest pustą deklaracją,banalną ilustracją, ale sięga bardzo głęboko w artystyczne założenia tego świetnego teatru. Jego polityczny dydaktyzm ogólnie mówiąc zawiera się w samej emocjonalnej więzi ze współczesnością i dlatego jest wysokiej próby,godny szacunku,a rodzi się jako owoc żmudnej,konsekwentnej dyskusji ze współczesnością,z którą teatr wiedzie swój rzeczywisty spór. Umacnia i rozszerza stan posiadania kultury społecznej naszego społeczeństwa. Dlatego wydaje mi się,że jest jednym z najlepszych naszych teatrów o określonej ideologii artystycznej,co pozwala mu przeprowadzać rachunki - ze wszystkiego co człowiek winien współczesności,jak również z tego,co współczesność winna człowiekowi. Te uwagi nasuwają się samorzutnie na marginesie polskiej prapremiery sztuki Artura Millera "Proces w Salem",znanej już na całym świecie, chociażby z filmowej adaptacji dokonanej przez Sartre'a. Film ten widzieliśmy niedawno pt."Czarownice z Salem".

Autor sztuki przyznaje,że ojcem chrzestnym "The Crucible" ("Procesu w Salem"),napisanego przed kilkoma laty,był największy poszukiwacz diabła,fabrykant grzechów i strachów w Ameryce - Mac Carthy,chociaż sztuka jest dramatyczną relacją wypadków i pewnego procesu z siedemnastego wieku, który miał miejsce w małym,kołtuńskim miasteczku. Z niewinnych tańców i zabaw dziewczęcych uczyniono ponurą, krwawą filozofię zbrodni. Ponieważ,jak wynika z samej sztuki,do dziś dnia pozostały pewne relikty ówczesnego myślenia,które dotrwały do naszych czasów,autor pisząc o maccarthyzmie pisze w przedmowie: "...jawna kampania skrajnej prawicy,zdołała stworzyć nie tylko terror,lecz nową subiektywną rzeczywistość,nową mistykę,która stopniowo poczęła nabierać cech jakiejś świętości...Najpotworniejsze było przyjęcie aksjomatu,że sumienie nie jest już sprawą osobistą,lecz sprawą podległą administracji państwowej. Widziałem,jak ludzie powierzali swoje sumienie innym ludziom i dziękowali im za to,że mają do tego sposobność". Są to oczywiście dalsze plany w sztuce,chociaż nie mniej istotne dla współczesnego widza."Proces w Salem" posiada swą historyczną szatę,i logiczną konstrukcję,w ramach której ludzie uzbrojeni w teologię jak pastor Parris,a przede wszystkim pastor Halle poszukują diabła w obronie boskich racji i skazują niewinnych na śmierć.Zwłaszcza pastor Halle wytrawny teolog,bezlitosny miecz sędziowski Boga oświadcza ludziom wątpiącym: "teologia to forteca,najmniejsza szczelina może okazać się zgubna". Jako nieustraszony żołnierz,kapłan teodycei,gotów jest zetrzeć na proch każde zwątpienie w słuszność jego poczynań,zanim sam stanie się "szczeliną",nękany wyrzutami sumienia za popełnione zbrodnie na niewinnych. Już w drugim akcie rodzi się nowy dramat - dramat mordercy,tropiciela diabła,którego znakomicie gra Gogolewski,znany nam jako Konrad z "Dziadów". Młody ten i wybitnie utalentowany aktor potrafił równie dobrze pokazać oba bieguny swej trudnej roli. Od fanatycznego policjanta pana Boga,do twarzy nieszczęśliwego człowieka cierpiącego za popełnione winy - droga jest długa. Broniąc farmera Proctora broni właściwie tylko samego siebie. Ale skazaniec nie przyjmuje tej jego argumentacji. Zanim to się stanie, perfidny diabeł szaleje w kołtuńskiej wyobraźni sterroryzowanych dziewcząt. Po kolei wskazują ludzi nawiedzonych przez diabła,nie zapominając wyciągnąć korzyści z tej filozofii zbrodni. Sprytna Abigail chce zgubić żonę swego kochanka,Putnam denuncjuje sąsiada,bo pragnie zagarnąć jego ziemię,inni mają również praktyczne cele na miarę samych siebie. A dzieje się to tak dlatego,że w sukurs teodycei przychodzi prawo i władza gubernatora,sąd i policja stają na straży sumienia zbiorowego,przeprowadzają badania lojalności wobec Bosa. Teologia oddaje jak gdyby świeckim sądom do realizacji swe racje,które skazują niewinnych ludzi. Co więcej,teologia,jak to widzimy w sztuce,uwalnia od odpowiedzialności za popełnione zbrodnie sąd,i władze świeckie wicegubernatora Danfortha. Ludzie giną z różnych powodów,za to,że czytają książki,że mają lalki,że nie chodzą do kościoła,i za to,że chodzą, e orzą w niedzielę,zresztą, nie chodzi tu wcale o ich winy,lecz o filozofię samej zbrodni,o politykę zbrodni,która tkwi w teologicznym myśleniu. Dla zastępcy gubernatora ludzkie życie jest po to, by ochraniało autorytet Boga i gubernatora,którego władza pochodzi również od Boga. Po ucieczce "czarownic",kiedy stało się jasne,że ludzie zostali skazani niewinnie,posyła się jeszcze na śmierć farmera Proctora,jego śmierć ma obronić autorytet władzy i sądu gubernatora. Dobrze się stało,że Ludwik Rene nadał prosty,realistyczny,niemal klasycyzujący kształt całemu spektaklowi,stanowczo odrzucając efektowne tańce czarownic i ekspresjonistyczne dziwności,których jest przecież sporo,a zamiast tego odsłonił głębsze warstwy sztuki,powiększając środki artystycznego wyrazu. Nowe,wspaniałe aktorskie kreacje Mikołajskiej i Świderskiego potwierdzają w pełni słuszność obranej drogi. Mikołajska,tym razem jako Elizabeth,żona farmera,od samego początku świadomie rezygnuje z efektowności,jest surowa,prosta,niemal nieruchoma i syntetyczna,wspaniale skupiona w chwili,gdy ważą się losy jej męża,gdy z jednej strony pragnie go ocalić,pragnie aby żył,a z drugiej - rozumie,że zastępcę gubernatora wcale nie interesuje fakt jego niewinności,postanawia więc niczego nie sugerować mężowi,by postąpił zgodnie ze swym sumieniem. I kiedy jej mąż,Proctor (Świderski) po wielu wahaniach wybiera dobrowolnie śmierć,wówczas z jej pochylonych pleców,jak gdyby zsuwa się jakiś ciężar niepokoju,który przeszkadzał cierpieć,teraz cała zamienia się w cierpienie. Wstrząsająca jest rozmowa o dzieciach,o domu,ujawniają się najpiękniejsze atuty roli Proctora. Ból nie przesłania mu jednak zdrowego rozsądku ani zaufania do ludzkiego rozumu i ludzkiej uczciwości. W sumie jest to wielki dramat historyczny i współczesny,i nowy wielki bestseller teatralnego sezonu,

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji