No problems
Jeśli akurat zmęczyło was życie, dość macie problemów i chcecie posiedzieć w ciepłej i na ogół bezmyślnej atmosferze, posiedźcie w Teatrze "Kwadrat" na najnowszej premierze: "Dam i huzarów" Aleksandra Fredry.
Owa farsa ojca polskiej komedii, nie najwybitniejsza w dorobku, zdążyła do naszych czasów nieco przywiędnąć. W okresie życia i pracy Fredry banie się kobiet, które jeszcze nie były wyzwolone i w zasadzie musiały cicho siedzieć, mogło być zabawne. Dziś to nie jest już zabawne.
W "Damach i huzarach" czterech uzbrojonych mężczyzn boi się trzech bab, które odwiedziły jednego z nich dość niespodzianie. Najbardziej wystraszony i niezadowolony z wizyty jest, najstarszy rangą - major, brat starszych pań, może w istocie nie najmilszych, nie na tyle jednak, by na skutek tego przestały się liczyć więzy rodzinne.
Liczy się fredrowski język i fredrowski humor, choć też tutaj nie najbłyskotliwszy, co potwierdza fakt, iż publiczność najlepiej się bawi, nie - słuchając celnych powiedzeń, lecz obserwując mimikę i gestykulację aktorską.
Edward Dziewoński reżyserował przedstawienie i gra głównego bohatera. Lepszy jest tutaj warsztat aktorski.
Co prawda sztuka nie daje żadnej z postaci tzw. wnętrza psychicznego, jednak z bogatego repertuaru reakcji Dziewońskiego-majora uzbierała się do końca spektaklu osobowość. Są w tej roli Dziewońskiego świetne, komiczne środki wyrazu zastosowane tak precyzyjnie i oszczędnie, iż nie skłaniają do śmiechu, lecz budzą podziw dla trafności komicznych reakcji aktora na zdarzenia sceniczne. Za to tzw. pełną gębą można się śmiać, gdy Jan Kobuszewski nieprzerwanie zbroi swojego rotmistrza w arsenał zabójczych min i gestów, charakterystycznych dla tego aktora. Teatr "Kwadrat" gościł w listopadzie br. z "Damami i huzarami" w USA, gdzie przedstawienie spotkało się podobno z lepszym niż w kraju przyjęciem u publiczności polonijnej, spragnionej, jak słyszałem, normalnego, ale lekkiego teatru, w miejsce estradowych składanek wożonych dotąd permanentnie za Ocean. I to byłby może jakiś powód do wystawiania dzisiaj "Dam i huzarów"