Artykuły

Warszawski list teatralny

...Teatr Dramatyczny przypomniał "Księżniczkę Turandot", uroczą baśń Gozziego. W myśl stosowanej ostatnio metody reżyser Konrad Swinarski obszedł się bardzo bezceremonialnie z tekstem Gozziego,a przede wszystkim z bardzo pięknym i pomysłowym przekładem Emila Zegadłowicza. Całość została "zaadaptowana" przez "Juwenalistę" Andrzeja Jareckiego. Trzeba przyznać,że uda mu się prolog wprowadzający w sposób lekki i dowcipny osoby czarującej komedii del'arte. Niestety w dalszym ciągu akcji i w epilogu zabraklo Jareckiemu oddechu. Pozbawił utwór poezji,dowcip zastąpił parodystyczną błazenadą. Taka parodia i błazenada posługująca się cyrkowymi kawałami,z początku jest nawet zabawna. Jeżeli jednak trwa to prawie trzy godziny,parodiowanie i wygłupianie się zaczyna nużyć i nudzić. Niezależnie od tych uwag trzeba stwierdzić,że są w widowisku momenty olśniewające. Do momentów takich należy przyjazd trupy wędrownej,która przed naszymi oczyma odgrywa historię dziwnej miłości księżniczki Turandot.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji