Artykuły

Modna babcia

- Teatr był i jest moją wielką pasją, spełnieniem marzeń i w pewnym sensie moją miłością - mówi KATARZYNA ŁANIEWSKA.

Anna Woźniak: - 50 lat pracy na scenie to brzmi imponująco.

Katarzyna Łaniewska: - To rzeczywiście kawał czasu. Pięćdziesiąt lat to jeszcze brzmi dobrze, ale pół wieku, już gorzej (śmiech). W każdym razie jest okazja do podsumowań. Mogę powiedzieć, że teatr był i jest moją wielką pasją, spełnieniem marzeń i w pewnym sensie moją miłością.

Rozumiem, ze były to udane lata?

- Oczywiście. W naszym zawodzie - zawodzie aktorki, zagranie tylu ról co ja, jest osiągnięciem. A grałam na bardzo dobrych warszawskich scenach - w Teatrze Polskim, Teatrze Narodowym, Dramatycznym i w Ateneum.

Czegoś pani żałuje?

- O, wielu rzeczy... W życiu zawodowym żałuję na przykład tego, że nie zagrałam wielu ciekawych ról. Nie będę już przecież młodą dziewczyną ani nawet panią w średnim wieku. Teraz jestem na etapie grania babć-mam, ale to mi odpowiada. Prawdę mówiąc, to nigdy nie chciałam grać młodszych od siebie. Pamiętam, że mając nieco ponad czterdziestkę, dostałam rolę kobiety sześćdziesięcioletniej. Powiedziałam: "Proszę bardzo, jeżeli jest coś ciekawego do zagrania".

Jakie role grała pani najczęściej?

- Można powiedzieć, że moja kariera filmowa, to był ciąg ról wiejskich, a w teatrach grywałam przeróżne role - kostiumowe, dramatyczne i komediowe.

A prywatnie, ma pani coś z kobiety wiejskiej?

- Raczej nie. Urodziłam się w mieście Łodzi, ale wyjechałam stamtąd jako wrzeszczące niemowlę. Mój ojciec był spółdzielcą, zakładał nowe oddziały "Społem" i właściwie jestem... warszawianką od czasów wojny. Tu przeżyłam powstanie...

Co znaczy dla pani - być warszawianką?

- Kiedyś to się bardzo liczyło, że ktoś jest ze stolicy. Warszawa miała swój klimat, swoją kulturę, a nawet swoich złodziei, którzy mieli swój charakter. Nie kradli na własnych dzielnicach, byli szarmanccy i uprzejmi. W tej chwili, to się zamazało. Kilkadziesiąt lat temu była Warszawa z Pragi, ze Śródmieścia, z Mokotowa. Teraz to wszystko się pomieszało. Chyba nie ma już prawdziwych warszawiaków.

Choć co tydzień możemy panią oglądać w "Plebanii", dziesięć lat temu przeszła pani na emeryturę. Czym jest emerytura dla aktora?

- Przeszłam na emeryturę z teatru. I teraz dostaję emeryturę z ZUS-u w wysokości 1500 złotych miesięcznie. Aktorskie emerytury obliczane są od wysokości naszej podstawowej pensji w teatrze, a to wynagrodzenie zawsze było minimalne.

Została pani emerytką i... zaszyła się pani w ogródku?

- Nie, nie... Ogródkiem się w ogóle nie zajmuję. Na początku czułam dużą pustkę, zrobiłam porządki w szafie i szukałam sobie zajęcia. Na szczęście my, kobiety, zawsze mamy się czym zająć. Mam męża, prowadzę dom, mam też córkę i dwóch wnuków, którzy teraz są już dorośli. Starszy Mateusz jest studentem europeistyki, a młodszy Marek jest w gimnazjum. Ale była pewna pustka zawodowa i wtedy było mi bardzo źle.

Ale nie pozwoliła pani o sobie zapomnieć.

- Na szczęście byłam potrzebna a to w filmie, a to w serialu. Więc nie było pustyni zawodowej.

No i oglądamy panią cały czas w "Plebanii"...

- Bardzo lubię tę rolę, bo można w niej przemycić dużo życiowej mądrości i własnego poczucia humoru. Na szczęście może-s my czasem coś zmieniać w scenariuszu. Ja ciągle prosiłam scenarzystów, żeby pozwolili mi wyjść z kuchni. I udało się, jeździłam na rowerze, uczyłam się tańczyć, potem wysłano mnie na pielgrzymkę do Rzymu, a teraz będę jeździła samochodem (śmiech).

Jak pani odpoczywa?

- Różnie, gram w brydża, chodzę na basen i na spacery z moimi psami, kłócę się z mężem... No i mam swoich wnuków, spotykam się z nimi, czasem chodzimy na zakupy. Oni mają swoje mody i zazwyczaj mówią: - "Babcia ty sobie siądź, a my poprzymierzamy". Ale chyba lubią się ze mną pokazywać. "No chodź nasza modna babciu" - mówią, kiedy ktoś się za mną ogląda.

***

Znana jest przede wszystkim z roli sympatycznej babci Józi w "Plebanii". Okazuje się, że przygoda z serialem zaczęła się, kiedy aktorka była już na emeryturze. Pani Katarzyna w tym roku obchodzi 50-lecie pracy artystycznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji