Artykuły

Parada wesołków

TRZEBA mieć niemało odwagi,by po świetnym,zachwycającym,klasycznym już wzorze teatru jarmarcznego jaki latem tego roku pokazał słynny mediolański Picolo wystąpić z pokazem polskiej komedii dell'arte. Warszawski Teatr Dramatyczny odkrył oto i ukazał zachwyconej widowni rzecz uroczą,wydartą naszej odległej o przeszło sto pięćdziesiąt lat historii kultury. Odkrył po raz drugi Jana Potockiego - autora głośnego przed kilku laty "Rękopisu znalezionego w Saragossie." - powieści fantastyczno-filozoficznej,która wydana niedawno w Paryżu zrobiła niemałą furorę. Tym razem jako autora miniatur scenicznych nazwanych "Paradami". Pisane dla uświetnienia niedzielnych festynów w łańcuckim dworze Elżbiety Czartoryskiej, przede wszystkim miały bawić gości wymyślonymi ku uciesze historyjkami o pięknej Zerzabilli porwanej przez piratów,o zakochanym Gilu - korsarzu,niemniej znać w nich również i kąśliwe pióro satyryka. Przewija się przez nie ucieszna postać starucha Kasandra owego burżua co węsząc zmiany po Rewolucji Francuskiej ogłasza się szczerym demokratą,burżua,który podobnie jak molierowski pan Jourdain chce zostać literatem, zapraszając do siebie na obiady świat pióra... Kulturalna jest i ta drwina i kulturalna cała zabawa. Jest w niej smak groteski Gałczyńskiego. Stanowi prawdziwą paradę wesołków. Nie zawiedli aktorzy spośród których jeden, Wiesław Gołas - Gil jest wręcz wesołkiem znakomitym. A dekoracje Daszewskiego dostosowane,do stylu komedii dell'arte - pyszne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji