Artykuły

Kryminalna opowieść o pamięci

- Zaczęłam pracę w teatrze "Zbrodnią" - kryminalną historią Gombrowiczowską. Zabawa w kryminał bardzo mi się podoba i teraz, po dwóch latach doświadczenia w teatrze, wracam do tego gatunku - rozmowa z reżyserką EWELINĄ MARCINIAK, przed prapremierą sztuki "Gałgan" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.

Tatiana Drzycimska: Jak to się stało, że zapragnęłaś zająć się problemem pamiętania i zapominania? Co było pierwsze? Tekst Jarosława Murawskiego czy lektura książek Douwe Draaismy?

Ewelina Marciniak: Pierwsze było spotkanie z książkami Draaismy. Najpierw z "Machiną metafor". To była książka o pamięci. A potem przeczytałam Fabrykę nostalgii o tym, jak w miarę upływu lat inaczej pamiętamy pewne rzeczy, jak na starość dokładnie pamiętamy nasze dzieciństwo, a zapominamy to, co zdarzyło się wczoraj. To mnie bardzo zainteresowało. Z Wrocławskiego Teatru Współczesnego otrzymałam propozycję pracy w ramach projektu "prosta historia". Myślałam o pracy z osobami starszymi. Okazało się jednak, że taki projekt był już w teatrze realizowany, więc odcięłam się od tego, ale zdecydowałam, że zostaję z tym autorem. Zaczęłam czytać inne jego książki, trafiłam na "Księgę zapominania", po której już wiedziałam, że chcę zajmować się pamięcią, pamięcią i jeszcze raz pamięcią w takiej perspektywie, jak Douwe Draaisma ją prezentuje. Postanowiłam zaprosić do tego projektu Jarka Murawskiego. Wiedziałam też, że chcę pracować z Grzegorzem Dowgiałło. Poznałam go podczas próby grupy Recycling Band, dla której miałam stworzyć teledysk. Już wtedy wiedziałam, że zaproszę go do współpracy w teatrze. Zaczęliśmy z Jarkiem wymieniać się inspiracjami. Bardzo tęskniłam za kryminałem. Zaczęłam pracę w teatrze "Zbrodnią" - kryminalną historią Gombrowiczowską. Zabawa w kryminał bardzo mi się podoba i teraz, po dwóch latach doświadczenia w teatrze, wracam do tego gatunku. Jednak dziś smakuje on już troszkę inaczej.

TD: Co dla Ciebie jako reżysera jest istotne w pracy w teatrze? Współpracujesz z Marią Kanią, aktorką Wrocławskiego Teatru Współczesnego świeżo po dyplomie, z Grzegorzem Dowgiałło, który jest kompozytorem, praktykującym muzykiem, a także osobą o rozszerzonym spektrum zmysłów: Grzegorz nie widzi, ale słyszy genialnie - o wiele lepiej, niż my wszyscy razem wzięci. I nie ma aktorskiego wykształcenia. Bardzo ciekawy mix.

EM: Dla mnie w teatrze ważne są wyzwania. I wydaje mi się, że taki zestaw - Marysia Kania, młoda aktorka gotowa na wszystko i Grzegorz, który jest muzykiem, ale przede wszystkim jest artystą gotowym na wszystko - jest to przestrzeń do spotkania.

TD: Kto nie powinien oglądać twojego przedstawienia?

EM: Nudziarze.

Na zdjęciu: próba spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji