Artykuły

MATKA COURAGE I JEJ DZIECI

Kiedy niedawno zapytano Ire­nę Eichlerównę o jej pracę nad rolą Matki Courage w sztuce Bertolta Brechta, wielka artystka odpowiedziała po prostu, że zagra tylko to, co autor napisał. Była w tych słowach, peł­nych pięknej pokory wobec dzie­ła pisarza, bezsporna prawda, ale prawda niepełna, bo obejmująca tylko jeden punkt widzenia: od strony koncepcji wykonawczej, realizowanej zresztą (jak się o tym mogliśmy przekonać na premierze w Teatrze Narodowym) z precy­zyjna konsekwencją.

Ale istnieje przecież jeszcze drugi punkt widzenia, nie mniej ważny: od strony odbiorców sztu­ki. I tutaj rozpoczyna swe działa­nie magia. Magia porywającej in­dywidualności aktorskiej Eichle­równy, górująca nad surowym ry­gorem estetycznym teatru Brech­ta. Jej Matka Courage, choć bu­dowana środkami najprostszej, najbardziej bezpośredniej ekspre­sji, dzięki bogactwu wewnętrzne­mu wyrasta ponad formułę dra­maturgiczną, nakazującą jej być jedynie przykładem określonej te­zy ideowej. W interpretacji Eichle­równy teza nie ulega wypaczeniu, czołowa postać dramatu pozostaje nadal, zgodnie z intencją auto­ra, dosadnie scharakteryzowanym wytworem okrutnych warunków społecznych, które ją ukształto­wały, ale jest nadto żywym czło­wiekiem i przez to jej los zmu­sza do myślenia z jeszcze więk­szą siłą.

Jakkolwiek słynny twórca Berliner Ensemble'u z pryncypialną bezwzględnością tępił w swym dziele wszelkie emocje uczuciowe - był przecież zbyt wytrawnym znawcą teatru, by mogła go nie zafrapować wielka kreacja Ireny Eichlerówny.

Z nieprzebranych zasobów swej wspaniałej sztuki aktorskiej wy­dobyła tym razem artystka ton rewelacyjnie nowy - ton naj­czystszej prostoty i naturalności, Wszystko mu zostało podporząd­kowane: piękny głos, gest, ruch postaci, niezmiernie oszczędna mi­mika, przemawiająca wyrazem oczu, błyskiem zębów w uśmie­chu, skamienieniem rysów w ob­liczu klęski. I wszystko o niej wiemy: jest i bezwstydnym spekulantem wojennym, żerującym na głodzie i nędzy ludzkiej, i sprytnym oportunistą, przystraja­jącym swój wóz markietanki w barwy każdorazowego zwycięzcy; za nic ma "święte" cele toczącej się walki, nie obchodzą ją spra­wy honoru, lojalności, odwagi, chce być tylko zawsze w pobli­żu wygrywającego, bo przegrywający nie kupi przecież jej to­warów. Hiena? Tak ją nazywa Brecht. Ale jest ona także troskli­wą matką i kobietą spragnioną uczucia, i dzielnym partnerem w tułaczej poniewierce, i bardzo ludzkim sprzymierzeńcem w niebezpieczeństwie, i przejmująco smutnym w swej samotności czło­wiekiem, gdy w finałowej scenie zaprzęga się do wozu, by toczyć go dalej po drogach wojny.

Całą tą olbrzymią skalę odcie­ni psychicznych przekazuje nam Eichlerówna bezbłędnie.

Po Fedrze, Marii Stuart, Marii Tudor - daje nam Eichlerówna nowe arcydzieło sztuki aktorskiej, bodaj czy nie jeszcze doskonalsze.

Przedstawienie "Matki Courage i jej dzieci" w Teatrze Narodo­wym reżyserował Zbigniew Sawan. Pracy inscenizacyjnej patro­nował oczywiście spektakl Berliner Ensemble'u, przygotowany pod kierunkiem Brechta, nie zna­czy to jednak, byśmy otrzymali tylko kopię. Warszawskie widowi­sko różni się, od berlińskiego wzoru przede wszystkim większą dynamiką wewnątrz poszczegól­nych obrazów. Ale w takim uję­ciu, odbiegającym od płynnego to­ku Brechtowskiej narracji, nale­żało chyba również inaczej zakomponować przerywniki między obrazami. Te dłuższe chwile, gdy widownia siedzi wpatrzona w na­pisy eksponowane projektorem na płóciennej kurtynie, wydają się puste i dziwnie błahe.

Z licznego zespołu partnerów Eichlerówny pozostają w pamię­ci: Andrzej Szalawski, Kazimierz Wichniarz, Joanna Walterówna, Mieczysław Kalenik i Witold Filler.

Przedstawieniu towarzyszy mu­zyka Paula Dessau. Scenografię projektował Eugeniusz Markowski. Przekład sztuki pióra Stani­sława Jerzego Leca, songi zostały przetłumaczone przez Joannę Walterównę i Krystynę Wolińską.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji