Podobało mi się, gdy Donald Tusk kazał mi się wyluzować
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz jest stałą bohaterką kabaretowego cyklu "Pożar w burdelu". Wpadki i decyzje są parodiowane, co widzowie przyjmują z dużym aplauzem. Często komentują, a co by było, gdyby tak prezydent widziała, jak jest przedstawiana. Kilka dni temu Hanna Gronkiewicz-Waltz zasiadła na widowni najnowszego odcinka "Pożaru" pt. "Herosi transformacji", pokazywanego w Teatrze WARSawy.
Rozmowa z Hanną Gronkiewicz-Waltz
Izabela Szymańska: Muszę przyznać, że dość rzadko spotykam panią prezydent w teatrze. Najczęściej chyba w Teatrze Dramatycznym. Co panią skłoniło do przyjścia na spektakl "Pożaru w burdelu"?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Moi współpracownicy i znajomi chodzą na "Pożar w burdelu" regularnie. Już wcześniej wybierałam się na przedstawienie grane w Muzeum Historii Żydów Polskich, ale nie zdążyłam. A nie mam zwyczaju wchodzić w połowie spektaklu.
Co do obecności w teatrze, to staram się bywać często, o ile czas pozwala. Ostatnio oglądałam m.in. w Teatrze Studio spektakl "Anna Karenina", w TR Warszawa "Uroczystość" czy w Nowym - recital Stanisławy Celińskiej. Bywam w Teatrze Polskim, m.in. na "Karnawale" Mrożka, czy w Ateneum na "Ja, Feuerbach" z doskonałą rolą Piotra Fronczewskiego. Widziałam przedstawienie "Bóg mordu" w Teatrze 6. Piętro czy premierę baletu "Romeo i Julia" w Teatrze Wielkim. Do Dramatycznego również chodzę, oglądałam np. "Noc żywych Żydów". A z wnukami - do Guliwera.
Chciałabym teatry odwiedzać częściej, jednak wiele wydarzeń społecznych, w których również chcę brać udział, odbywa się wieczorami. Często więc trzeba wybierać. Autorzy "Pożaru..." przedstawiają Warszawę w krzywym zwierciadle.
Jakie żarty, które tematy wydały się pani wyjątkowo trafione?
- Naprawdę dobre były teksty, zwłaszcza fragment napisany trzynastozgłoskowcem. Piosenka o kulturze skłaniała do refleksji, zwłaszcza ten fragment, w którym Donald Tusk kazał mi się wyluzować i pójść na spektakl "Pożaru w burdelu". Bisy z poprzednich programów - rewelacyjne: "Ania z Polski", piosenka o tarczach metra, song o PKiN - mam sentyment do Pałacu, bo lubiłam czekoladę z dawnych Zakładów 22 lipca. Parodie osób publicznych doskonale zrobione, naprawdę mi się podobały.
Ale artyści nie oszczędzają ratusza, a zwłaszcza pani. W najnowszym odcinku pojawiło się m.in. patrolowanie przez panią prezydent stanu Wisłyz GROM-em. Publiczność śmieje się w głos. Jak pani to odbiera?
- Dla mnie taki spektakl to przede wszystkim oglądanie rzeczywistości w krzywym zwierciadle. Krzywym mniej lub bardziej. To zawsze śmieszy, ale również skłania do przemyślenia pewnych spraw.
Słysząc o "Pożarze..." nie zdawałam sobie sprawy, że grają w nim tak wysoce profesjonalni aktorzy. Może to będzie wyglądać na chęć przypodobania się, ale jestem pod wrażeniem wykonania piosenek i elementów tanecznych.