Artykuły

Aktorka w świecie biznesmenów i literatów

SONIA BOHOSIEWICZ na klatce schodowej w bloku otworzyła kino. Na schodach rozkładała koce, przynosiła z domu rzutnik i wyświetlała bajki. Być może wtedy dało o sobie znać jej ormiańskie pochodzenie, ponieważ każde dziecko musiało... kupić bilet.

Jest jedną z najzdolniejszych aktorek swojego pokolenia. Zagrała w wielu serialach, między innymi w "Aidzie" i "Czasie honoru".

Talent Sonia Bohosiewicz (39) odziedziczyła niewątpliwie po przodkach. Jej dziadek, Mieczysław Bohosiewicz, więzień Oświęcimia, mimo że prowadził po wojnie praktykę dentystyczną w Makowie Podhalańskim, założył także amatorski teatr. Jego żona Maria spełniała się jako animatorka kultury w Krakowie.

W dzieciństwie Sonia miała trzy ulubione zabawy: w kino, cyrk i teatr. Angażowała do nich inne dzieci, najchętniej młodsze od siebie, ponieważ jako najstarsza łatwo zostawała reżyserką.

- Byłam energetycznym blond czupiradłem, a nie dziewczynką w sukieneczkach z kokardkami - wspomina w jednym z wywiadów. - Nawet jeśli bawiłam się z dziewczynami w dom, to ja byłam tatą!

Na klatce schodowej w bloku otworzyła kino. Na schodach rozkładała koce, przynosiła z domu rzutnik i wyświetlała bajki. Być może wtedy dało o sobie znać jej ormiańskie pochodzenie, ponieważ każde dziecko musiało... kupić bilet.

- Ormianie to inteligentny naród, świetni handlowcy, ludzie przywiązani do tradycji. Zawdzięczam im także swój temperament - tłumaczy aktorka.

Rodzice pani Sonii ukończyli studia na politechnice i pracowali w kopalni. Byli inżynierami, ale jednocześnie ludźmi wrażliwymi na sztukę. Starali się rozbudzić w małej Sonii artystyczne zainteresowania. Zabierali ją do teatru, galerii sztuki, muzeów czy kina.

Mając 18 lat, Sonia Bohosiewicz wyjechała z rodzinnych Żor do Krakowa. Do krakowskiej szkoły teatralnej dostała się za pierwszym razem. Po studiach nie musiała daleko i długo szukać pracy: dostała angaż w Teatrze Starym w Krakowie, by po kilku latach przenieść się do Teatru im. Juliusza Słowackiego.

Pierwszy sukces na dużym ekranie dała jej rola Hanki B. w filmie "Rezerwat" z 2007 roku. Mieszkała już wtedy w Warszawie, dla której rzuciła Kraków.

W stolicy poznała męża, Pawła Majewskiego, syna reżysera Janusza Majewskiego (83) i wybitnej fotograficzki, Zofii Nasierowskiej (73). Pani Sonia była wtedy po rozstaniu z artystą kabaretowym Rafałem Kmitą, a pan Paweł przed rozstaniem z żoną.

Sprzyjało im wszystko: malownicza mazurska posiadłość państwa Majewskich, do której młodzi często jeździli, a także... magia, ponieważ Bohos po ormiańsku znaczy po prostu Paweł.

W styczniu 2009 roku przyszedł na świat pierwszy ich synek Teodor, a w kwietniu 2012 roku pojawił się Leonard.

Aktorka spełnia się w macierzyństwie. Jak mówi, dorastając na Śląsku przejęła wartości, które dla mieszkańców tego regionu są najważniejsze. Z kolei mąż mówi o niej, że jest skrzydlatą lwicą o łagodności domowego kota. Bo jest silna, uparta, żywiołowa i szalona.

Pan Paweł, który dzięki słynnym rodzicom poznał artystyczny świat od podszewki, woli biznes. Jest właścicielem czterech restauracji w Warszawie i współwłaścicielem hotelu na Mazurach.

- Wystarczy, że moja siostra Anna Klara jest pisarką i dziennikarką. Ktoś w rodzinie w końcu musi nie być artystą -uśmiecha się pan Paweł.

Umie jednak artystę zrozumieć, co dla pani Sonii jest bezcenne. Bo przecież zawsze pragnęła związać się z mężczyzną spoza środowiska aktorskiego i być przez niego rozumianą. Pan Paweł łączy w sobie te cechy. Nie ma nic przeciwko nienormowanemu czasowi pracy żony ani nie drażni go jej popularność.

- Inny mężczyzna pewnie nie zniósłby tego wszystkiego! I dawno by mnie rzucił - śmieje się Sonia Bohosiewicz.

Stworzyli ciepły, rodzinny dom. Dom, w którym wszyscy Bohosiewiczowie chcą być, bo czują się tam jak u siebie. A w Polsce mieszka około 60 osób o tym nazwisku. I wszyscy są ze sobą spokrewnieni! Są wśród nich także aktorzy - kuzyn pani Soni Jakub Bohosiewicz (36) i jej rodzona siostra, młodsza o 15 lat Maja.

- Kiedy Maja była maluszkiem, ja przygotowywałam się do matury - wspomina aktorka. - Potem wyjechałam na studia do Krakowa. Maja często mnie odwiedzała. Jest bardzo fajnym człowiekiem. Ma niesamowitą wyobraźnię, temperament. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu. Kiedyś to były wakacje i wspólne wyjazdy, a teraz, odkąd Maja studiuje w Warszawie, mieszkamy razem.

Aktorki zagrały razem w serialu "Aida"... matkę i córkę! Pani Maja mówi, że zazdrości siostrze, iż w życiu prywatnym osiągnęła tak wiele. A pani Sonia odpowiada, że sukces ten zawdzięcza temu, że jest bardzo odpowiedzialną wariatką. Wariuje bowiem wyłącznie na punkcie... swojej rodziny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji