Artykuły

"Nasza klasa" Remy Bumppo śpiewa pieśń żałobną

To prawie trzygodzinne dzieło opowiada upiorną i prawdziwą historię prowincjonalnego polskiego miasteczka, gdzie 1600 Żydów zostało spalonych w stodole - o "Naszej klasie" Słobodzianka w Remy Bumppo Theatre Company pisze JJ Accrocco w Chicago Culture Vultures.

Holokaust już prawdopodobnie zawsze będzie budził pewien rodzaj makabrycznej, acz niezbędnej ciekawości w naszym świecie. Mimo, iż historyczny rozwój i upadek Trzeciej Rzeszy jest raczej przerażający, dzieła sztuki nim inspirowane służą za kamień nagrobny dla tych, którzy stracili w tym czasie życie lub bliskich.

Remy Bumppo kończy sezon premierą nagradzanej sztuki Tadeusza Slobodzianka "Nasza klasa" na Środkowym Zachodzie USA. To prawie trzygodzinne dzieło opowiada upiorną i prawdziwą historię prowincjonalnego polskiego miasteczka, gdzie 1600 Żydów zostało spalonych w stodole. Tragedia Jedwabnego w Polsce była utrzymywana w tajemnicy aż do początku XXI wieku, kiedy książka "Sąsiedzi" odsłoniła prawdę i wskazała kluczowych sprawców.

W niemal wszystkich utworach dotyczących Holokaustu to hitlerowców przedstawia się jako oprawców. W tym przypadku interesujące jest, że, według Slobodzianka, polscy wieśniacy byli odpowiedzialni za śmierć tych Żydów. Być może gdyby nie przydatny kalendarz wydarzeń umieszczony w programie teatralnym, ktoś mógłby pomyśleć, że to Niemcy nakłonili ludność Jedwabnego do mordu. Sztuka wchodzi głębiej w relacje osobiste między postaciami (ustalone na długo przed pojawieniem się nazistów).

To, co mogłoby się wydawać odizolowanym nieszczęściem zostaje w kunsztowny sposób rozbudowane do formatu pełnej opowieści obejmującej okres od dzieciństwa aż do śmierci bohaterów. W utalentowanej obsadzie produkcji Nicka Sandysa zobaczymy Lindę Gillum, Rebeccę Sohn, Rachel Shapiro i Matthew Faheya. Aktorzy w różnym wieku wskazują nie tylko na samą zdolność do popełnienia tego rodzaju czynu, ale także na jego uniwersalność.

"Nasza klasa" to unikalny spektakl, w którym muzyka pojawia się niczym pieśń żałobna, śpiewana przez obsadę w momentach najbardziej intensywnych. W dramacie obserwujemy interesujące zjawisko, nieomal metafizyczne - bohaterowie opowiadają fabułę podczas gry. W rezultacie pojawia się ustny przekaz, który przez długi czas był jedyną formą, w której opowiadano tę historię. Siła monologu jest tu duża i każdy z członków obsady błyszczy w chwilach skomplikowanej dychotomii. W końcówce chronologia sztuki staje się dla odbiorcy męcząca, ale szybkie tempo pierwszego i większości drugiego aktu pozwala postawić widzom pytanie: czy przemoc leży w naszej naturze, czy jest jedynie ukoronowaniem politycznej niestabilności?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji