Pociąg można zatrzymać
Chlebem powszednim wojewódzkiego teatru jest wystawienie sztuk, które zdały już przed publicznością egzamin sceniczności i poruszają najistotniejsze problemy dnia dzisiejszego. Nie wyklucza to oczywiście pra-premier, lecz kategoria pierwsza powinna przeważać, bo publiczność nasza ma prawo oglądania u siebie najbardziej wartościowych pozycji krajowego i europejskiego repertuaru. Do takich pozycji należy współczesna sztuka współczesnego angielskiego postępowego dramatopisarza, poety i pieśniarza Evana Mac Colla. (Naszego gościa na Światowym Festiwalu w Warszawie, która od szeregu dni pozostaje pod urokiem jego uroczych piosenek i pieśni, śpiewanych osobiście przez autora).
Oryginalny tytuł sztuki Mac Colla, której premiera odbędzie się w przyszłym tygodniu, brzmi "The travellers" ("Podróżni"). Tłumacze jednak - Tadeusz Żeromski i Maria Szletyńska - zmienili go za zgodą autora na bardziej sugestywny i bardziej odpowidający treści - "Pociąg można zatrzymać".
Pra-premiera "Pociągu" od była się Edynburgu w Szkocji w r. 1953 na dorocznym ludowym festiwalu teatralnym w wykonaniu zespołu robotniczego z Londynu. Sztuka napisana z talentem, poruszająca aktualną tematykę zagrożenia ludzkości groźbą nowej wojny, znalazła rychło uznanie w państwach obozu pokoju i grana była z dużym powodzeniem m. in. w Moskwie, Leningradzie, Warszawie, Łodzi i wielu innych miastach.
Wystawienie "Pociągu" w Teatrze Domu Wojska Polskie go w Warszawie w reżyserii Ludwika Rene i w Łodzi w Teatrze Powszechnym w reżyserii Romana Sykały było zakreśleniem dwóch biegunów możliwości inscenizacyjnych tej sztuki. W Warszawie zwrócono bardziej uwagę na elementy dramatyczne, słowne "Pociągu", stosując z dużym umiarem efekty akustyczne i chwyty formalne. W Łodzi natomiast pełną gamą zagrały duże możliwości techniczne tego widowiska.
Można dyskutować obie metody inscenizacji "Pociągu". Teatr nasz wybrał tu metodę złotego środka! Staraliśmy się odnieść z całym szacunkiem do tworzywa słownego dzieła Mac Colla, podkreślić element ruchu w jego sztuce, jak również akcentami muzycznymi związać poszczególne węzły akcji i uwydatnić ich ludzką i polityczną wymowę.
Czy i w jakim stopniu nam się to udało, niech osądzi Publiczność.
Prócz "Podróżnych'" Mac Coll jest autorem kilku jeszcze innych sztuk o tematyce pokojowej, a więc "Uranium", "Operacja Olive Branch", "Jak powstaje piekło" i adaptacji "Gromiwoi", Arystofanesa, przygotowanej na festiwal edynburski w r. 1953.
"Gromiwoję", w adaptacji Evana Mac Colla grał londyński postępowy Teatr Royal, którego autor jest kierownikiem artystycznym. Teatr ten jest spółdzielnią aktorów zrzeszonych w celu obsługiwania robotniczych dzielnic Londynu, jak również prowincji kraju.
Evan Mac Coll jest wypróbowanym przyjacielem naszego kraju. Dał temu wyraz, biorąc udział rok temu w święcie dziesięciolecia Polski Ludowej w Londynie, jako autor dwóch pieśni: "Ballady o nowej Polsce" i "Dziesiątych urodzin."
Twórca granej przez nas sztuki jest znanym już w Anglii pieśniarzem - poetą. Pragnie on odnowić starą ludową pieśń szkocką, dając jej nową treść społeczną.
Jeśli chodzi o ocenę jego twórczości scenicznej, to odpowiada ona zarówno formą jak i treścią potrzebom nowych czasów, czasów w których dochodzą do głosu masy ludowe, a twórczość artystyczna jest właśnie wyrazem ich interesów i dążeń. Ten rytm nowych czasów najtrafniej wyczuł przed Mac Collem Majakowski, a nieco wcześniej bo 2400 lat temu w innej więc epoce, lecz również w czasach ludowładztwa - Arystofanes, głoszący w "Żabach": "Poetę czcimy dla artyzmu i tendencji za to, że tworzy na pożytek miasta - państwa."
Dla tych właśnie powodów odnosimy się z szacunkiem do dzieła twórczego ludowego pisarza Anglii Evana Mac Colla.
"Mac Coll pragnie pisać zgodnie z własnym sumieniem, pragnie pisać to, co w jego pojęciu będzie służyło dobru ludzkości... Odważny, postępowy dramaturg, humanista i człowiek z ludu, nie podporządkowuje się tym wymaganiom, które każą mu wypaczać i zwężać jego światopogląd, a twórczością swoją wypaczać i zwężać światopogląd widza'' - pisze o autorze "Pociągu" osiadły w Polsce jego przyjaciel George Bidwell.
Słowa te są słuszne. Dzieło Mac Colla istotnie mobilizuje widzów i czytelników do walki o szczytne ideały ludzkości. Sztuka ta, grana prawie w całej Polsce, powinna i na naszych ziemiach Warmii i Mazur znaleźć właściwy oddźwięk.