Artykuły

Białystok. Münchhausen przybędzie w niedzielę

Baron Münchhausen, łgarz nad łgarze, 200 lat temu w Białymstoku spisał swój testament. Prawda czy fałsz? Prawda! - z pasją oznajmia znany białostocki reżyser. I zaprasza na realizację testamentu.

Baron z Dolnej Saksonii, postać autentyczna, od stuleci dzierży palmę pierwszeństwa we wciskaniu słuchaczom kitu pod postacią surrealistycznych, nieprawdopodobnych opowiastek. Jego historyjki stały się kanwą książek, anegdot, filmów, a nawet doświadczeń fizycznych! Przez wieki Karlowi Friedrychowi Hieronymusowi von Munchhausenowi (1720-97) dolepiono też wiele etykietek. Jedna z delikatniejszych to... Łżybaron.

Ale oto przyszedł czas, kiedy znalazł się człowiek, który z właściwym sobie wdziękiem postanowił postać barona odbrązowić. A nawet wziąć w obronę.

- Żaden kłamca z naszego barona. To zwykły zmyślacz, podobnie jak ja, zmyślający historie - mówi Wojciech Szelachowski, reżyser Białostockiego Teatru Lalek, znany w Polsce ze świetnych autorskich, rozśpiewanych widowisk. - To człowiek szczery, artysta, komediant, humanista, z pasją odnajdujący w chaosie pozytywne wartości. Lubiący ludzi, przez co mi bliski. Ludzkość przypięła mu niesprawiedliwą łatkę kłamcy, ale ja to zmienię.

I miłego swemu sercu barona zamierza przedstawić w premierowym spektaklu w BTL. Premiera - w niedzielę, o godz. 17. Tytuł: "Baron Münchhausen. Odsłona pierwsza" (widowisko - jak twierdzi reżyser - ma strukturę otwartą, może ewoluować).

Wzorem swego bohatera, Szelachowski zamierza udowodnić niezaprzeczalny historycznie fakt, że baron, peregrynując z Niemiec do Rosji (gdzie w armii carskiej walczył z Turkami) na jedną noc zatrzymał się w Białymstoku, w Pałacyku Gościnnym Branickich. Gdzie zresztą - w 1777 roku - spisał testament... [co jest, hmm, możliwe, pałacyk zbudowano sześć lat wcześniej - red.].

- To, co zobaczymy na scenie, to realizacja jego woli, w której zażyczył sobie, by spektakl o nim zagrać w Białostockim Teatrze Lalek. Wyprorokował, że miasto takowego teatru doczeka się po 200 latach - opowiada Szelachowski z kamienną twarzą.

Rzecz ma być i dla dzieci, i dla dorosłych. Münchhausen przybierze różne postaci i formy, bo - jak rzecze reżyser - każdy może być baronem. Pojawi się tez wielu bohaterów z różnych epok, m.in. Diogenes i Aleksander Macedoński. Autorem scenografii jest Jerzy Murawski, muzyki - Krzysztof Dzierma.

Tym samym sfinalizowana zostanie wreszcie historia Münchhausena w BTL. Narodziny tego spektaklu obrosły już legendą. Szelachowski myślał o nim od 15 lat. Termin realizacji z różnych przyczyn przesuwano dwukrotnie. Teraz baron o niepohamowanej fantazji przybędzie już na pewno.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji