Artykuły

Świat z oddalenia

"Podróż do Buenos Aires" w reż. Mariana Półtoranosa w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Gabriela Muskała [na zdjęciu], wykonawczyni "Podróży do Buenos Aires", napisała go z siostrą Moniką. Zważywszy, że ich pseudonim Amanita Muskaria to zarazem łacińskie miano... muchomora czerwonego, autorki dały dowód poczucia humoru.

Taki też, dowcipnie przewrotny, jest tekst, świetnie wyreżyserowany przez Mariana Półtoranosa w Teatrze Dramatycznym. Starzejąca się Walerka ma do zakomunikowania światu stanowczo zbyt wiele naraz. Snuje mocno pogmatwane wątki, w których wyraziście oddane zdarzenia z przeszłości inkrustowane są raz po raz zaskakującymi przerywnikami. A to ktoś bliżej niesprecyzowany skradł jej portfel, to znów okulary albo sztuczne zęby.

Walerka przekonuje, poucza, wmawia. Czasem zatyka ją z oburzenia. Szczególne pretensje zgłasza do córki, farmaceutki, która przesiaduje w aptece zamiast z nią. Pod niebiosa natomiast wychwala synów, którzy wyszli na ludzi, bo urządzili się w Kanadzie. Szkoda tylko, że ktoś kradnie listy od nich. Niemożliwe, żeby nie pisali. Tacy porządni chłopcy. Zaraz, jak ten mój pierworodny miał na imię...

Walerka opowiada dyrdymały. Ale jak! Po mistrzowsku. Trzeba niebywałego talentu autorskiego i aktorskiego, by jej nieskoordynowaną wypowiedź uczynić tak przejmującą i prawdziwą. Robi to w dodatku młoda aktorka, o miłej powierzchowności, bez charakteryzacji. A jednak nie wątpimy, że mamy do czynienia z prawdziwą damą, którą wiek skazuje na potyczki z oporną pamięcią. I z nieuchronnym oddalaniem się od spraw tego świata, które głęboko ukochała.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji