Artykuły

Skupiamy się na historii

- Jak spotkałem Lecha Wałęsę, to powiedział mi, że podjąłem się dużego wyzwania. Wiem o tym. Ale cieszę się z tego, bo na Hamleta jestem już za stary - mówi ARKADIUSZ BRYKALSKI, aktor Teatru Wybrzeże, obsadzony w roli przywódcy Solidarności.

- Choćbym nie wiem, co zrobił, to i tak nie będę podobny fizycznie do Lecha Wałęsy; jestem od niego wyższy, a wąsy się mnie nie trzymają - żartuje Arkadiusz Brykalski [na zdjęciu], aktor teatru Wybrzeże. Zagra on przywódcę Solidarności w spektaklu "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna". Arkadiusz Brykalski przyjechał do Trójmiasta uczyć się aktorstwa w gdyńskim Studium Wokalno-Aktorskim (ukończył także polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim). Urodził się w Szczecinie, w 1971 roku. - Ciągle czuję się trochę "szczeciniakiem" - przyznaje sam. - Od dawna chciałem zostać aktorem; zdawałem egzaminy do kilku szkół, dostałem się do Gdyni. Bardzo fajnie, że tak się stało, ponieważ szkołę wspominam bardzo dobrze, zawarłem tam wiele świetnych znajomości. Brykalski zadebiutował na scenie w Teatrze Muzycznym w 1996 roku w "Czarodzieju z krainy Oz". Swoje zdolności wokalne potwierdził, docierając do finału XXII Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. - Nie czuję się śpiewakiem - zaznacza Brykalski. - Jest to dla mnie jedna z dróg aktora, może nawet trochę hobby czy pasja. Finał Przeglądu Piosenki Aktorskiej był dla mnie zaskoczeniem.

W Teatrze Muzycznym w Gdyni Brykalski wystąpił w kilkunastu przedstawieniach, zagrał między innymi apostoła Piotra w, Jesus Christ Superstar" i Paula w "Hair". W 2001 roku Brykalski rozpoczął pracę w teatrze Wybrzeże. - To stało się bardzo naturalnie - opowiada. - Kiedy ukończyłem studium, dyrektor Maciej Korwin zaproponował mi pracę w Muzycznym, tak samo później do pracy w Wybrzeżu wziął mnie dyrektor Maciej Nowak. W Wybrzeżu Brykalski zadebiutował w farsie "Nie teraz, kochanie". Zagrał także między innymi w "Mieszczanach", "Happy End", "To tylko pchła", "Czułostkach", "From Poland with love", "Matce" i "Weselu". Śpiewał również w cyklu Niekabaret Macieja Nowaka.

Do roli przywódcy Solidarności w spektaklu "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" Arkadiusz Brykalski nie przygotowuje się w jakiś szczególny sposób. - Do każdej roli staram się podchodzić z dużym zaangażowaniem, wykorzystywać wszystkie umiejętności, które w danej chwili posiadam - tłumaczy. - Różne rzeczy zagrałem w życiu, mniejsze i większe, ale do wszystkich podchodziłem tak samo. Jak spotkałem Lecha Wałęsę, to powiedział mi, że podjąłem się dużego wyzwania. Wiem o tym. Ale cieszę się z tego, bo na Hamleta jestem już za stary.

Twórcy widowiska "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" nie starają się maksymalnie upodobnić Brykalskiego do byłego prezydenta. Zagra on między innymi... bez słynnych wąsów. - Bardziej skupiamy się na samej historii Wałęsy, pewnych zjawiskach, które mają wpływ na jego życie, a nie na podobieństwie fizycznym - tłumaczy Brykalski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji