Artykuły

Kolekcja figurek i teatralny ranking

Muminki czytam i - zaznaczę - całkowicie dla przyjemności. Są bowiem takie książki, które czytam z myślą o tym, że może zrealizuję na ich podstawie spektakl. A Muminki czytam, bo ciągle bardzo lubię - mówi Laura Stabińska, reżyserka nowego spektaklu Teatru Lalek "Pleciuga" w Szczecinie - "Pamiętniki Tatusia Muminka".

Kiedy odkryła pani, że opowieści o Muminkach są znakomite

- jako dziecko czy już będąc dorosłą osobą?

- W dzieciństwie. Wtedy była to na pewno jedna z moich ulubionych bajek telewizyjnych. Miałam nawet kolekcję figurek z opowieści o Muminkach. Nawet niedawno dzwoniłam do mamy, czy jeszcze gdzieś są one w domu. Na szczęście okazało się, że większość zachowała się u rodziców.

Pani ulubiona postać muminkowa?

- Ciężko powiedzieć. Pewnie sporo osób odpowiedziałoby, że Włóczykij. Tymczasem nie mogę tak zdecydowanie powiedzieć, że to moja ulubiona postać. One wszystkie były bardzo interesujące i miały coś w sobie. Ale byty takie, których nie lubiłam.

?!

- Migotki i Migotka. Sama nie wiem, dlaczego ich nie lubiłam. Może dlatego, że byli tacy słodcy. I to chyba w nich mnie drażniło. Zresztą, ja lubię męskie postaci. Może stąd pomysł na to, by zrealizować właśnie "Pamiętniki Tatusia Muminka". Jego wspomnienia dotyczą bowiem bardzo męskich przygód. Nie ma w nich żeńskich postaci. Dopiero na końcu pojawia się Mama Muminka i wtedy zaczyna się w życiu Tatusia - chyba tak można to ująć - teraźniejszość.

W spektaklu podobno ma być dużo muzyki?

-Tak! Będą tańce, hulanki i swawole. No i szanty! Pojawią się całkiem nowe utwory z moimi tekstami, a do muzyki Mateusza Czarnowskiego. Szykuje się zatem trochę żeglarsko-morsko-marynarska opowieść. Bardzo się cieszę, że na premierze muzyka będzie zagrana na żywo.

Kto zagra tytułową rolę w spektaklu?

- Tatusiem Muminka mógł zostać tylko Dariusz Kamiński, świetny aktor i mój dobry znajomy. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego Tatusia Muminka.

Wspominała pani o kreskówkach z Muminkami. Nie pamiętam, czy była też taka animowana bajka na podstawie "Pamiętników Tatusia Muminka"...

- Jest taki odcinek serialu animowanego, zatytułowany "Symfonia mórz". I tam właśnie są wątki ze wspomnień Tatusia Muminka. Ale osobiście nie zetknęłam się z animacją dokładnie i w całości odwzorowującą pamiętniki. Moja adaptacja też jest dość okrojoną wersją tego tomu książki, bo gdybym chciała zawrzeć wszystkie wątki i opowieści, to spektakl musiałby trwać przynajmniej sześć godzin. I jeszcze potrzebny byłby drugi zespół aktorski.

To prawda, że "Pamiętniki Tatusia Muminka" po raz pierwszy właśnie w "Pleciudze" trafią na scenę teatralną?

- Tak nam się wydaje. Sprawdzaliśmy z dyrektorem teatru różne polskie inscenizacje Muminków, ale żadna nie dotyczyła właśnie pamiętników. Zresztą, te opowieści są doskonałe do przełożenia na język teatralny, bo dużo się tu dzieje, za jedną przygodą jest zaraz kolejna. Według mnie inne części Muminków są bardziej do czytania niż do adaptacji teatralnej. A "Pamiętniki" są bardzo dynamiczne, dlatego wygrały w moim teatralnym "rankingu".

Wraca pani czasem do lektury Muminków?

- Tak i - zaznaczę - całkowicie dla przyjemności. Są bowiem takie książki, które czytam z myślą o tym, że może zrealizuję na ich podstawie spektakl. A Muminki czytam, bo ciągle bardzo lubię. Wracam też do kreskówek z Muminkami. Proszę sobie wyobrazić, że w japońskiej wersji są postaci, których w ogóle nie ma w książkach Tove Jansson, na przykład Bobek.

- Dziękuję za rozmowę.

***

4 kwietnia odbędzie się premiera spektaklu pt. "Pamiętniki Tatusia Muminka". Reżyserem tej inscenizacji jest Laura Słabińska, która w Szczecinie, w tutejszej "Pleciudze" zrealizowała wcześniej przedstawienie pt. "Jabłoneczka".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji