Artykuły

Fredro po bożemu

- Dziś w teatrze rzadko grane są sztuki kostiumowe i sztuki wierszem. Mówienie wiersza Fredry jest wyzwaniem dla każdego aktora. Jest trudne, bo nie ma kanonu, wzorca, według którego możemy ocenić, że tak lub tak należy grać wiersz Fredry. Ja staram się przekazać młodszym kolegom to, czego mnie uczyli moi wielcy mistrzowie - Jan Świderski, Bohdan Korzeniewski i Barbara Lasocka - mówi reżyser Tomasz Grochoczyński przed premierą "Zemsty" w BTD w Koszalinie.

Rozmowa z Tomaszem Grochoczyńskim, reżyserem "Zemsty" Aleksandra Fredry. Premiera komedii uświetni w sobotę galę z okazji 60-lecia BTD.

Tomasz Grochoczyński jest aktorem teatralnym, filmowym i dubbingowym. Reżyserię traktuje jako hobby, ale na wielu scenach pokazał, że hobby to realizuje zawodowo. "Zemstą" BTD powraca do początków - 16 stycznia 1954 r. premierą "Ślubów panieńskich" Aleksandra hr. Fredry teatr rozpoczął działalność. W sobotę powróci do twórczości autora, od którego wszystko się zaczęło.

"Zemsta" to wielki finał obchodów jubileuszu Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. Szalenie ważna dla teatru premiera. Czy czuje Pan na barkach ciężar odpowiedzialności?

- Oczywiście. Myślę, że wszyscy to czujemy. A ja nawet podwójnie, bo raz - to 60 lat tak wspaniałej instytucji, a dwa - to Aleksander hrabia Fredro. I tu skuchy, jak mówi młodzież, nie może być!

Można rzec, że Fredro jest Pana cieniem albo Pan jego cieniem. Zagrał Pan pierwszą rolę w spektaklu Fredry właśnie, pracę magisterską pisał Pan o nim, wreszcie i pierwszy spektakl, który Pan reżyserował, był jego autorstwa. To przypadek czy przeznaczenie?

- Moim opiekunem roku był Jan Świderski, wybitny aktor, który złamał nam studentom kręgosłup na temat Fredry. Od tego się zaczęło. Drugą taką osobą był profesor Bohdan Korzeniewski, a trzecią wybitny fredrolog pani Barbara Lasocka. Tych troje sprawiło, że Fredro... mi zaszedł za skórę i podpasował. Zresztą miałem możność spojrzeć panu hrabiemu w twarz...

Jak to?

- W 1990 roku pojechaliśmy z teatrem z Płocka do Lwowa. Odwiedziliśmy też Rudki. Kościół, gdzie spoczywa hrabia, był w remoncie i wieko trumny jakoś dziwnie, tak samo z siebie odskoczyło. I spojrzeliśmy sobie, a raczej to ja spojrzałem w jego twarz. Wrażenie było niebywałe dla wszystkich, którzy tam byliśmy. A po powrocie do Polski dostałem propozycję realizacji "Ślubów panieńskich" w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie.

Powiedział Pan, że "Zemsta" to sprawdzian umiejętności aktorów. Dlaczego?

- Absolutnie zgadzam się z tym, co stwierdził Jerzy Leszczyński. W swoich pamiętnikach napisał, że Fredro nie powinien być ani nowoczesny, ani udziwniany, tylko powinien być grany po bożemu. Dziś w teatrze rzadko grane są sztuki kostiumowe i sztuki wierszem. Mówienie wiersza Fredry jest wyzwaniem dla każdego aktora. Jest trudne, bo nie ma kanonu, wzorca, według którego możemy ocenić, że tak lub tak należy grać wiersz Fredry. Ja staram się przekazać młodszym kolegom to, czego mnie uczyli moi wielcy mistrzowie.

Jak z wyzwaniem radzi sobie koszaliński zespół?

- Bardzo dobrze. Widzowie zobaczą kilka naprawdę świetnych ról.

W spektaklu robionym "po bożemu"?

- Kiedy zadzwonił do mnie dyrektor Derebecki z propozycją realizacji "Zemsty", pierwsza rzecz, którą mu powiedziałem, była taka, że zrobimy ją po bożemu. Bez udziwnień. Usłyszałem: "zgoda". Oczywiście, nie da się tego zrobić tego spektaklu, jak to drzewiej bywało. Zawsze dziś robiona klasyka będzie nowoczesna, bo gramy to my - tu i teraz. W tej rzeczywistości.

Może dzięki temu klasyka nie zardzewieje?

- Dokładnie tak. Uważam też, że młodzi powinni znać klasykę, by móc potem eksperymentować. Bez znajomości tradycji i korzeni nie da się robić nowego. W Akademii Teatralnej staram się właśnie tak pracować z młodzieżą, by zwrócić im uwagę na naszą fantastyczną, przedziwną, czasem skomplikowaną, ale rewelacyjną tradycję. Ja w ogóle lubię staropolszczyznę.

Czyli nie będzie nagości w beczce, Klary z sukienką na głowie. I nikt z polityków, jak to przecież w tym roku w Teatrze Polskim było, nie powinien być oburzony frywolnością?

- Będzie tak, jak napisał pan Aleksander.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji