Artykuły

Gdynia. "Sindbad" Kilianów i Turnaua w Muzycznym

Już w sobotę w Teatrze Muzycznym w Gdyni premiera spektaklu "Przygody Sindbada Żeglarza". Muzykę do tego niesamowitego widowiska tworzył sam Grzegorz Turnau. Reżyserem jest Jarosław Kilian.

Bolesław Leśmian napisał jedną z najpiękniejszych powieści dla dzieci i młodzieży o morskich przygodach Sindbada, opartą na wątkach "Księgi tysiąca i jednej nocy", a jej sceniczną wersję opracował Andrzej Rychcik. Spektakl przenosi dzieci w kolorową podróż pełną magii, tajemnic, humoru i Leśmianowskiej poezji, z muzyką i piosenkami Grzegorza Turnaua oraz scenografią Adama i Jarosława Kilianów.

Na scenie już czeka okręt, którym Sindbad wyruszy w świat, kusi czerwony i piękny Diabeł Morski, w pracowniach krawieckich ostatnie przymiarki, Tomasz Fogiel musi jeszcze zmienić czarną brodę na niebieską, komuś brakuje szarawarów, ale wielki ptak Murumardakos i ogromny niebieski słoń już są gotowi do akcji.

Czas pożegnać się z wujem Tarabukiem - arcyzabawnym i pechowym poetą. - Czterdzieści lat temu przyjechałem z rodzicami do Gdyni i zobaczyłem Dar Pomorza. Tamtego dnia tata kupił mi mały stateczek - opowiadał na konferencji prasowej reżyser Jarosław Kilian. - Od tego się właściwie zaczął ten Sindbad. To opowieść o tym, że każdy wiedziony ciekawością świata musi wyruszyć w jakąś podróż, a w tej podróży ma poznać samego siebie, ale musi też wrócić do domu, bo każda wyprawa w świat i marzenia musi zostać sprowadzona kiedyś na ziemię i o tym też opowiada ta, mam nadzieję, pełna humoru, ale też zaprawiona nutką goryczy historia.

- To spektakl familijny i nie będą się na nim nudzić również dorośli - zapewniają realizatorzy

- Ważny dla mnie jest współtwórca tego spektaklu, mój ojciec Adam Kilian, także współautor scenografii - to istotny wehikuł tego przedstawienia, a wiatrem niosącym nasz okręt jest muzyka Grzegorza Turnaua - mówi Jarosław Kilian.

- Muzyka powinna się sama bronić, więc mówienie o niej jest bezcelowe - dodał kompozytor. - Chociaż to jest mój dwudziesty któryś spektakl, po raz pierwszy mam do dyspozycji tak dużą orkiestrę na żywo i po raz pierwszy tak dużą scenę. Ważne są dla mnie słowa Leśmiana: "Choć zda się czasem, że niegdyś tam byłeś/brzegiem znikomym w bezkresów przezroczu/brzegiem, skąd okręt swój biały odbiłeś/i że sam siebie straciłeś już z oczu". Starałem się pisać swoje piosenki tak, żeby odnaleźć ten swój brzeg, który straciłem z oczu, a był nim Teatr Groteska w Krakowie, gdzie chodziłem jako uczeń szkoły muzycznej regularnie przez dziewięć lat. Muzyka składa się z różnych elementów - to nie jest jednorodna suita, która w formalnym rygorze prowadzi nas przez cały spektakl, są tu różne muzyczne wybryki. Jako dziecko bardzo nie lubiłem piosenek w spektaklach, ponieważ przeważnie spowalniały akcję

- Ani w operach, ani w teatrach muzycznych nie spotkałem tak wszechstronnie przygotowanego wokalnie i tanecznie zespołu - zapewniał reżyser. To kolejna wspólna realizacja Jarosława Kiliana i Grzegorza Turnaua, ale - jak zgodnie zapewniają - jest tu tylko większy rozmach inscenizacji, mamy też do czynienia z zupełnie przemodelowanym scenariuszem i nowym librettem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji