Artykuły

Tabu złamane do kwadratu

Najnowsza sztuka Ingmara Villqista "Kompozycja w słońcu" jak zwykle u tego autora jest zawikłana i niejedno­znaczna. Akcja została oparta na mrocznej tajemnicy i grzechu. Bohate­rowie łamią tabu w imię "złej" miłości. Czy jednak miłość usprawiedliwia grzech? Czy sami powinniśmy się uka­rać, a może nie jest to pokuta, tylko tchórzostwo?

Ciężki od emocji, gęsty klimat spektaklu tworzą aktorzy, po­ruszający się w delikatnej i za­gmatwanej materii uczuć. Nie ma sce­nicznej rampy. Widzowie otaczają sce­nę z trzech stron. Siedzą blisko, na wyciągnięcie ręki, prawie w pokoju "dziwoludów" - grzecznej Trudi (Do­rota Lulka) i zbuntowanego Eugena (Dariusz Siastacz). Przestrzeń jest nie­wielka, tylko dwa łóżka i wysokie okno zasłonięte gęstymi firanami. Scenogra­fia jest zbyt ciężka i dosłowna jąkną tak małą przestrzeń i kameralną historię. Być może miała wywołać uczucie klaustrofobii?

- Opowiedz mi, jak jest w kuchni - prosi Eugen, kręcąc guzik od koszuli.

Od pierwszych chwil domyślamy się, że tych dwoje łączy kazirodcze uczucie. Chociaż są dorośli, zachowu­ją się jak dzieci. Ale dlaczego muszą być cicho, ukrywać się? Przed kim?

Kiedy zasypiają, pojawia się Pani Maria (Małgorzata Talarczyk). Sunie wolno, z trudem, przystaje, opierając na krześle... Czasem ostra i pełna gnie­wu, niekiedy słaba w bezsilnej złości. Zamknięta w sobie. Oszczędna w ge­stach. Nie rozgrywa tej roli na krzyku. Emocje są w niej, czasem tylko spojrze­niem wyraża rozpacz. Znakomita rola.

Eugeniusz Kujawski jako Pan Heizing - to przejmująco smutna postać, choć jednocześnie pełna ciepła. Utka­na bardziej z milczenia niż ze słów. In­tonacją głosu, jednym gestem okazuje miłość Pani Marii. Widzowie wstrzy­mują oddech, kiedy dotyka jej policz­ka, mówiąc: - Jesteś zawsze taka pięk­na. Tyle w tym prawdy, zauroczenie kobietą przez całe życie....

Trudi i Eugen są skazani na życie w ciemności, w ciasnym pokoju - dwoje "dziwoludów" -pogrzebanych za życia z nieswojej winy. Tylko biały, miękki brzuch Tradi jest jedynym ratunkiem przed lękiem i samotnością.

Za zamkniętymi drzwiami miesz­kania starej kamienicy kazirodcza tra­gedia stała się i trwa, do chwili gdy dzieci powtórzą grzech rodziców. Ta chwila to też wyzwolenie i bunt. Eugen i Trudi chcą wreszcie sami decydować o sobie, ale nie ma dla nich ratunku ani nadziei. Świetny jest w tej scenie Dariusz Siastacz, przeciwstawiający się Panu Heizingowi.

Spektakl ogląda się z zainteresowa­niem, choć zapewne ci z widzów, któ­rzy znają inne sztuki tego autora, jak choćby "Oskara i Ruth" czy "Prepara­ty", mogą poczuć się rozczarowani. "Kompozycja w słońcu", choć napisa­na sprawnie, dziwnie pachnie teatral­ną naftaliną. Ale warto ją zobaczyć dla wspaniałej gry aktorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji