Artykuły

Upadłe kino w fiolecie pończoch

Choć trudno w to uwierzyć, rozglądając się po kupie gruzu, jakim jest wciąż teatr Polonia, dziś odbędzie się tu pierwszy spektakl. Krystyna Janda wpuszcza widzów na razie tylko do holu - pisze Iza Natasza Czapska w Życiu Warszawy.

Wydawałoby się, że niewielki podest z drabiną, stary fotel i wyblakłe plakaty są elementem zwykłego bajzlu, w jakim na ogół odbywa się generalny remont. To jednak kwestia wątłej wyobraźni. Krystyna Janda [na zdjęciu] bowiem widzi w tym samym miejscu nie bajzel a Fioletowe Pończochy. Tak nazwała, zainspirowana tytułem opowiadania Gabrieli Zapolskiej, scenkę ulokowaną w holu dawnego kina Polonia.

Miejsce, w którym pokazywano filmy już w latach 30. ubiegłego wieku, okres świetności dawno ma za sobą. Ostatnią próbą przyciągnięcia widzów było otwarcie dwa lata temu w Polonii kina erotycznego. Puszczona na dobry początek "Różowa bestia" nie zdobyła jednak szerokiej publiczności i przypieczętowała klęskę kina w samym centrum europejskiej stolicy. Teraz dzięki wyobraźni i energii Krystyny Jandy rodzi się tu teatr. Duża scena, przypominająca na razie lej po bombie, ruszy wiosną. Trwa wyścig z czasem - sprzątanie łazienek, malowanie schodów i sufitu - by dziś wieczorem Janda mogła przywitać gości na małej scenie przed zamkniętym pokazem "Stefci Ćwiek w szponach życia". Spektakl, oparty na powieści Dubravki Ugresic, wyreżyserowała Krystyna Janda. Próby z udziałem m.in. Agnieszki Krukówny i Zofii Merle odbywają się wieczorem, w innej przestrzeni, po całym dniu doglądania przez reżyserkę prac ekipy remontowej.

- Jestem aktorką, a nie przedsiębiorcą budowlanym - zastrzega Janda. A jednak postawiła przed sobą zadanie, które wymaga, by kolejny raz w życiu przekroczyła swoje obowiązki zawodowe. Buduje prywatny teatr (inwestycja za ponad 2 mln zł), który utrzymać się ma bez stałej dotacji, a dzięki ambitnemu repertuarowi. W teatrze Polonia wystawionych zostanie w najbliższym czasie kilka spektakli opartych na kobiecej prozie. 12 listopada Krystyna Janda pokaże monodram "Ucho, gardło, nóż" według książki chorwackiej dziennikarki Vedrany Rudan, potem zaś Małgorzata Szumowska wyreżyseruje "Badania terenowe nad ukraińskim seksem" Oksany Zabużko, a Przemysław Wojcieszek "Darkroom" Rujany Jeger, młodej chorwackiej pisarki.

Krystynę Jandę wspiera sztab ludzi. Wśród nich mąż Edward Kłosiński, wybitny operator filmowy. Wczoraj przed południem, gdy zajrzeliśmy do Polonii, niemal jednocześnie przebierał z malarzami wśród puszek z farbą, oceniał postęp prac w łazienkach, które dziś powinny się nadawać do użytku publicznego i zapewniał żonę, że da się zamontować przynajmniej dwa reflektory, by oświetlić Fioletowe Pończochy. Dziś wieczorem bowiem w upadłym kinie, na maleńkim podeście, odżyje sztuka. Za sprawą Krystyny Jandy, która widzi więcej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji