Artykuły

Dotowanie kultury czy kultu?

Jeżeli rządząca koalicja rzeczywiście uważa budowę Świątyni Opatrzności za historyczną powinność państwa polskiego wynikającą jeszcze z decyzji Sejmu Czteroletniego, jeżeli istotnie według PO i PSL Jan Paweł II potrzebuje jeszcze jednego muzeum w ojczyźnie, niech Sejm uchwali wieloletni program rządowy finansowania tej budowy. Byłoby to o wiele bardziej uczciwe niż kombinowanie, jak ze świątyni zrobić instytucję kultury - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Napiszę coś niepopularnego: nie mam pretensji do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, że zatwierdził 6 mln zł dotacji dla archidiecezji warszawskiej na budowę Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w powstającym w Warszawie Centrum Opatrzności Bożej.

Wierzę, że zrobił to zgodnie z prawem. Mam pretensję do rządu, że przemyca dotacje dla Kościoła katolickiego pod postacią grantów w ministerialnym konkursie, zamiast finansować kościelne inwestycje w otwarty sposób.

Jak dotąd głównym wkładem Centrum Opatrzności w polską kulturę była organizacja obchodów Święta Dziękczynienia ustanowionego parę lat temu przez jednego z kościelnych hierarchów. Czy to wystarczający powód, by angażować akurat środki z Funduszu Promocji Kultury?

Jeżeli rządząca koalicja rzeczywiście uważa budowę Świątyni Opatrzności za historyczną powinność państwa polskiego wynikającą jeszcze z decyzji Sejmu Czteroletniego, jeżeli istotnie według PO i PSL Jan Paweł II potrzebuje jeszcze jednego muzeum w ojczyźnie, niech Sejm uchwali wieloletni program rządowy finansowania tej budowy. Byłoby to o wiele bardziej uczciwe niż kombinowanie, jak ze świątyni zrobić instytucję kultury i jak obejść zasadę rozdziału Kościoła od państwa poprzez sięganie do pieniędzy z totolotka (Fundusz Promocji Kultury, z którego pochodzi dotacja dla muzeum, jest finansowany z odpisów od gier liczbowych).

To nie konkurs, to fikcja

Dotacja z Ministerstwa Kultury dla inwestycji związanej z kultem religijnym uderza także w świeżo zbudowany system transparentnych konkursów na środki publiczne. Ministerstwo nie może udawać, że archidiecezja warszawska ma takie same szanse na dotację jak Stowarzyszenie Orkiestra Dęta "Sygnał" w Zielenicach starające się o pieniądze z tego samego programu rozwoju infrastruktury.

Nikt nie uwierzy, że muzeum w Świątyni Opatrzności mogłoby nie otrzymać dofinansowania, bo zabrakło mu punktów, tak jak zabrakło skądinąd szlachetnej orkiestrze z Zielenic. Projekt archidiecezji dostał ich zresztą najmniej spośród wszystkich, którym przyznano środki, tymczasem dotacja była największa - stanowi prawie jedną trzecią całego programu!

To nie konkurs, to fikcja. Tracą na tym inne podmioty: teatry samorządowe, galerie, gminne biblioteki, którym zabrakło pieniędzy na remonty, zakupy sprzętu, poprawę dostępu dla niepełnosprawnych. Ministerstwo obiecuje co prawda, że w kolejnym naborze dołoży pieniędzy, ale nic nie zrekompensuje zachwianej wiary w równy dostęp do środków publicznych i merytoryczną ocenę wniosków.

Sprawa dotacji dla Muzeum Jana Pawła II po raz kolejny wywołuje pytanie o finansowanie z publicznych środków instytucji kościelnych. Czas, aby ten problem stał się przedmiotem szerokiej debaty.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji