Artykuły

Giselle jak nowa

Ten balet narodził się w Paryżu w 1841 roku z nie byle jakiej prowenien­cji. Historię willid, dziewcząt niegdyś zaręczonych, które zmarły przed ślu­bem, opisał niemiecki romantyk Hei­nrich Heine, a poeta i pisarz Theophile Gautier uznał ją za wyborny temat na baletowe libretto. Tematycz­ną muzykę napisał Adolphe Adam (był autorem ponad 50 oper) ale tylko "Giselle" tak naprawdę przetrwała. Balet stał się klasyką, jak "Hamlet" w teatrze dramatycznym, a partię tytu­łową tańczyły największe sławy, wię­cej - jej wykonanie było dla każdej tancerki nobilitacją. I jeszcze jedno: sceniczny kształt baletu pozostał nie zmieniony od dnia jego powstania! Dlatego Liliana Kowalska pisze o so­bie skromnie, że jest tylko autorką "przekazu choreograficznego" zre­konstruowanego z materiałów uzys­kanych w Londynie, Paryżu i w Rosji.

Obraz sceniczny ma charakter ro­dzinny. Bo ojciec scenografa Ryszarda Kaji, Zbigniew Kaja, projektował sce­nografię do wrocławskiej realizacji, a to co zobaczymy w Poznaniu powstało na kanwie malarstwa matki Ryszar­da - Stefanii, zresztą autorki plakatu.

Tradycją stało się zapraszanie na premiery gwiazd. Stąd na scenie Teat­ru Wielkiego w Poznaniu w sobotniej premierze i w niedzielę partię Alberta zatańczy gościnnie Igor Markow, 26-letni solista Teatru w Petersburgu a za pulpitem dyrygenckim stanie, rów­nież gościnnie - Maciej Niesiołowski. I jeszcze jedno: jako Giselle wystąpi Beata Wrzosek - utalentowana córka Liliany Kowalskiej. Będzie trzecią po­znańską odtwórczynią tej roli, po le­gendarnej Oldze Sawickiej z roku 1967 i Janinie Galikowskiej z roku 1974.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji