Artykuły

Warszawa. Łukasz Simlat w monodramie Griszkowca

Już po raz trzeci Łukasz Garlicki reżyseruje monodram Łukasza Simlata. Sięgnęli po sztukę rosyjskiego dramatopisarza Jewgienija Griszkowca "Jednocześnie". Premiera w piątek w Teatrze Studio.

Znają się od dawna. Studiowali na tym samym roku w Akademii Teatralnej. Łukasz Garlicki po studiach aktorskich poszedł na reżyserię. W każdym jego spektaklu występuje Łukasz Simlat.

- Jest nie tylko dobrym aktorem. Mamy podobny rodzaj wrażliwości, doświadczenia, rozumiemy się w pół słowa. Mogę poprzez niego opowiedzieć o swoich nadziejach, lękach - o Łukaszu Simlacie mówi Łukasz Garlicki.

To trzeci dramat Jewgienija Griszkowca, nad którym wspólnie pracują. Rosyjski dramatopisarz i aktor doceniany jest ze względu na oryginalny język oraz sposób narracji. Duet Garlicki - Simlat pierwszą jego sztukę pokazał 10 lat temu. Było to "Jak zjadłem psa", opowieść o żołnierskich doświadczeniach młodego Rosjanina. Spektakl można było oglądać na małej scenie Akademii Teatralnej. Kolejnym tytułem była rozgrywająca się na Syberii "Zima" - debiut reżyserski Garlickiego, pokazywany w Teatrze Dramatycznym. Teraz przygotowują "Jednocześnie" na Scenie Modelatornia w Teatrze Studio.

- Griszkowiec to autor, który chodzi za mną od lat. Jego twórczość dotyczy każdego człowieka. Opowiada zwykłe historie z życia wzięte, które urastają do rangi metafory rzeczywistości - mówi Łukasz Garlicki. - Griszkowiec pisze sztuki i potem sam je gra . Uprawia jakby teatr życia. Z latami jego bohater jest coraz starszy, bardziej doświadczony. I my też. Dziś mamy trochę inne spojrzenie na świat niż 10 lat temu, ale cały czas interesuje nas sposób, w jaki Griszkowiec opowiada o naszym pokoleniu. Ja, Łukasz, Jacek Jędrasik - kompozytor, mamy po 36 lat, niekoniecznie poukładane życie, próbujemy nazwać siebie, określić swoją tożsamość. Jestem strasznie ciekawy, co on napisze za kolejne 10 lat - dodaje.

Monolog trudny dla aktora, ale bliski widzowi

Twórcy przyznają, że trudno powiedzieć, kim jest bohater "Jednocześnie". To mężczyzna, który wręcz maniakalnie chce opisać otaczającą go rzeczywistość, to co jednocześnie dzieje się w nim - jego organizmie, i wokół niego. - Zaletą tego tekstu jest, że tu właściwie nie ma postaci. Staję na scenie i wypowiadam na głos pytania, które w duchu zadaje sobie pewnie większość z nas. W tym samym momencie toczy się gdzieś wojna, pływają statki - jaki ja mam na to wpływ, a jaki to ma wpływ na mnie? A może za chwilę ropa rozleje się gdzieś na oceanie i za rok zdeterminuje to moje życie, czy mogę coś na to poradzić? Publiczność musi sama ocenić, czy znajdzie odpowiedzi na zadane pytania - mówi Łukasz Simlat. - Griszkowiec zapisał ten monolog niedokończonymi zdaniami, chodnikowym językiem, jest niebywale trudny dla aktora, ale bliski widzowi - dodaje aktor.

- Dużo rozmawialiśmy na próbach o "Don Kichocie", bohater "Jednocześnie" podejmuje podobną walkę - mówi Garlicki.

Wyzwaniem dla twórców jest forma - monodram. - Jestem sam przed widzami, znikąd pomocy - śmieje się Simlat. - Łukasz cały czas mówi bezpośrednio do publiczności, więc nie można uciec od opowiadanej historii - dodaje Garlicki.

Teatr Studio: "Jednocześnie" Jewgienija Griszkowca, przekład: Agnieszka Lubomira Piotrowska, reżyseria: Łukasz Garlicki, scenografia: Anna Czarnota, : Jacek Jędrasik, projekcje: Michał Kaliński. Występuje: Łukasz Simlat. Premiera: 24 stycznia, godz. 19, Scena Modelatornia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji