Artykuły

Wrocław. Gorąca dyskusja o "Kronosie"

Ponad dwie godziny, więcej niż sam spektakl trwała poniedziałkowa debata wokół "Kronosu", przedstawienia w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego na motywach zapisków Witolda Gombrowicza w Teatrze Polskim.

O "Kronos" i jego sceniczną wersję spierali się teatrolog Milan Lesiak, literaturoznawcy Urszula Glensk i Grzegorz Jankowicz, a także poetka Agnieszka Wolny-Hamkało, dyrektorka Muzeum Współczesnego Wrocław Dorota Monkiewicz i aktor Jacek Poniedziałek. Dyskusję prowadził Krzysztof Mieszkowski.

Przerażona lansem

Ostry spór zarysował się już wokół "Kronosu" Gombrowicza. Według Urszuli Glensk jest to niewiele więcej jak "spis adresów i nazwisk setek osób, z którymi się w czasie swojego życia spotykał". - I tu pojawia się paradoks - tego typu książka staje się bestsellerem, dzięki niej Polacy odnajdują drogę do najbliższej księgarni. Lub do Lidla, gdzie "Kronos" ponoć też był sprzedawany - mówiła.

Dla Doroty Monkiewicz "Kronos" był fascynującą lekturą: - Sięgnęłam po tę książkę odrobinę przerażona lansem, który jej towarzyszył. I zahipnotyzowała mnie, czułam, jak mnie jej fala niesie, pozostawiając ogromną przestrzeń dla wyobraźni. Zakładam jednak, że zanim po nią sięgniemy, trzeba dużo wiedzieć o Gombrowiczu. Ale sam zapis nagiej egzystencji jest fascynujący. Przebijają się przez niego osobiste lapidarne wtręty, w których autor co jakiś czas się odsłania.

Według Agnieszki Wolny-Hamkało dużo ciekawsze niż sama lektura było obserwowanie tego, co się wokół książki działo - co mówi dużo o zasadach, jakimi rządzi się współczesny rynek książki i o roli samej książki jako produktu. - Woody Allen powiedział kiedyś, że wkrótce po śmierci kolejnego znanego pisarza zostaną wydane jego rachunki z pralni. I to jest trochę to - podsumowała.

Śmiertelnie znużony

Jacka Poniedziałka lektura "Kronosu" śmiertelnie znużyła, zasmuciła, przeraziła, wpędziła w depresję. - Poprzez wątki, jakie tam się pojawiają, a które dotyczą przemijania. I wydaje mi się, że tu pojawia się styk ze spektaklem, który dotyka tematów przemijania, czasu i pamięci.

W przypadku samego spektaklu podział między uczestnikami dyskusji zaznaczył się jeszcze wyraźniej - Urszula Glensk mówiła o uczuciu obezwładniającej nudy, które towarzyszyło jej podczas premierowego wieczoru, Milan Lesiak - o tym, że przedstawienie było dla niego wyrazem bezradności reżysera wobec "Kronosu". - Być może przekładanie na deski teatru opowieści blogu i Facebooka to nie jest mój świat - przyznała Glensk. - Ale chciałabym przynajmniej, żeby coś tego wynikało. A tymczasem dostałam przedstawienie chaotyczne, niedopracowane technicznie i aktorsko. I gdzie jest "Kronos" w tym spektaklu? Wydaje mi się, że nazwisko Gombrowicza posłużyło wyłącznie jako lans i próba zwabienia widzów.

Zachwycony ze złą energią

Wśród gorących zwolenników spektaklu był Jacek Poniedziałek. - Przyjechałem do Wrocławia zmęczony, prosto z krakowskiego festiwalu Boska Komedia. Byłem przekonany, że mi się nie będzie podobało. I okazało się, że czasem dobrze jest mieć złą energię. Bo mnie ten spektakl zachwycił. Mam wrażenie, że Garbaczewski wniósł nim do teatru powiew świeżości. A w dodatku został tu idealnie przeniesiony na scenę zamysł tej książki. Podobała mi się zmienna, barwna, dowcipna forma tych opowieści. Pewnego rodzaju czułość wobec postaci, ich historii, delikatność, liryzm, który nie ociera się o sentymentalizm. Monologi, z których Garbaczewski zbudował sceniczny "Kronos" mogą być bardziej lub mniej interesujące, ale są tak miksowane, że nie nudzę się ani przez moment.

Dla części uczestników problemem była forma monologów scenicznych postaci, które zostały napisane przez aktorów. Grzegorz Jankowicz tłumaczył: - Decyzja, żeby w wypadku "Kronosu" nie pracować z dramaturgiem, była nieuchronna. Bo to jest opowieść o tym, jak nagie życie poszukuje swej formy. To jest spektakl w poszukiwaniu tekstu. A jeśli tak, to nie mogło być inaczej.

Cierpiąca czeka na koniec

Dorota Monkiewicz podkreślała: - Jestem jedynym nieliteraturoznawcą, nieteatrologiem, nieaktorem w tym gronie. I pewnie dlatego szukam wartości tego spektaklu zupełnie gdzie indziej. Wchodzę w jego strukturę poprzez formy, do których jestem przyzwyczajona - np. performance. Nie jestem może w stanie docenić kunsztu aktorskiego Wojciecha Ziemiańskiego, który mówi kończący spektakl monolog. Więc cierpię i czekam, kiedy on skończy. Ale moje doświadczenie z innych dziedzin sztuki mówi mi, że mam to wysiedzieć z jakiegoś powodu. Wiem, że to moje uczucie zmęczenia tą opowieścią jest potrzebne.

Agnieszka Wolny-Hamkało: - To, że ten spektakl wytrącił nas z utartych sposobów myślenia o literaturze, "Kronosie" i teatrze jest ok. Świetnie, że czuliśmy się w tej konwencji niewygodnie. Podobało mi się też granie z rozmaitymi konwencjami. Rozumiem też testowanie granicy banalności. Ale cały problem w tym, że z niej nie widać nic interesującego.

A studenci bezradni

Obecna na widowni Wanda Ziembicka pytała: - Co z tym spektaklem mają zrobić widzowie, choćby moi studenci, którzy nie mają tej wiedzy, którą państwo dysponujecie i są wobec "Kronosu" bezradni?

- To dobre pytanie. Moja percepcja tylko częściowo wynika z wiedzy, jaką dysponuje - odpowiedział Grzegorz Jankowicz. - To także wrażliwość, ale też doświadczenie widza. Trzeba chodzić do teatru. A czasami nie ma nic lepszego niż zawiedzione oczekiwania.

Po zakończeniu dyskusji Milan Lesiak podsumował: - Ja jestem cały czas na nie. Chociaż podobało mi się wszystko, co usłyszałem od Państwa, bo to mnie przekonuje, że jednak nie zmarnowałem wieczoru z "Kronosem". Ale czy mnie to zmieniło, poruszyło, wyszedłem innym człowiekiem? Mam wrażenie, że wyszedłem literalnie taki sam.

Pojawił się też głos z widowni: - Krzysztof Garbaczewski, żeby zrobić ten spektakl, musiał sobie jakoś wyobrazić widza - powiedziała młoda dziewczyna z pierwszego rzędu. - Cały problem w tym, że nie wyobraził sobie mnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji