Artykuły

"Makbet" Wajdy

Makbet i lady Makbet mordują, bo to ostatnia szansa, żeby coś z życia zgarnąć. I zrobią wszystko, żeby to uzyskać - mówi reżyser Andrzej Wajda

To druga inscenizacja "Makbeta" przygotowana przez Wajdę. W 1969 r. powstało widowisko telewizyjne z Tadeuszem Łomnickim i Magdaleną Zawadzką w rolach głównych. - W pewnym momencie zacząłem wracać do "Makbeta". Zrozumiałem, że wszystkie "Makbety", jakie oglądałem, nie satysfakcjonowały mnie do końca. Czego szukałem? Co zrozumiałem przez te lata? Że Makbet i jego żona są ludźmi dojrzałymi. A przez długi czas myśleliśmy - mówię my, bo taki był też film Polańskiego - że ta gwałtowność, nieobliczalność, nieliczenie się z konsekwencjami to cechy młodości. Postarzałem się i doszedłem do wniosku, że Makbet i lady Makbet mordują, bo to ostatnia szansa, żeby coś z tego życia zgarnąć. I zrobią wszystko, żeby to uzyskać - mówił Andrzej Wajda na przedpremierowym spotkaniu w Starym Teatrze.

Głównych bohaterów grają Iwona Bielska i Krzysztof Globisz. Dojrzali ludzie i dojrzali aktorzy. Andrzej Wajda myślał właśnie o nich, planując swojego "Makbeta". - Parę lat temu złożyłem im tę propozycję. Nie myślałem wtedy nawet o konkretnym teatrze, bo wydawało mi się, że skoro mam obsadę, znajdę teatr - mówi Wajda.

Jaki będzie ten "Makbet"? Ani polityczny, ani historyczny. Wajda uważa, iż nasza rzeczywistość jest tak przesycona polityką, że nie należy jej szukać w teatrze. Nie chodzi mu też o rekonstrukcję jakiejkolwiek epoki historycznej. - Spotkałem prof. Normana Daviesa. Zapytał, co robię, odpowiedziałem, że "Makbeta". A on mówi: - To XI wiek.

Pomyślałem, że XI wiek jest tak pochłonięty przez filmy fantasy, że gdybyśmy tak zrobili "Makbeta", byłaby to bajka dla dzieci. Nie możemy ubrać aktorów w kostiumy XI-wieczne. bo wyszłaby z tego imitacja filmu historycznego - mówi Wajda.

Scenografia "Makbeta" jest oszczędna, aktorzy ubrani we współczesne kostiumy, wojskowe mundury. To świat ludzi, którzy żyją z wojny, co powoduje, że nie mają skrupułów, działają zdecydowanie.

Wajda czyta "Makbeta" jako sztukę psychologiczną, w perspektywie Dostojewskiego. Już na pierwszej próbie na początku września mówił, że tematem "Makbeta" jest zbrodnia i kara. Wywoławczym hasłem są słowa z Dostojewskiego: "Kto sumienie ma, będzie mu ono karą". Makbet i lady Makbet mają sumienie i ono jest im karą.

Przy tym założeniu najważniejsi są aktorzy i ich kontakt z widownią. - Należy sobie odpowiedzieć na pytanie, gdzie dzieje się dzisiaj "Makbet". Nasz "Makbet" dzieje się po prostu na scenie. Robimy wszystko, aby widownia skonfrontowała się z aktorami. Ta redukcja powinna przynieść maksymalne skupienie na aktorach, na tym, co grają, co chcą opowiedzieć widzowi. Skupienie na tym, co jest prawdziwym wewnętrznym problemem Makbeta, a nie na opowiadaniu historii - mówi Wajda.

"Makbet" grany jest w przekładzie Antoniego Libery. Scenografię zaprojekto­wała Krystyna Zachwatowicz, muzykę skomponował Stanisław Radwan.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji