Artykuły

Teatralny szyk rodem z Broadwayu

Swoisty hołd złożony minionej epoce amerykańskiego wodewilu - o spektaklu "Słoneczni chłopcy" w reż. Olgi Lipińskiej w Teatrze 6. piętro w Warszawie pisze Barbara Pitak-Piaskowska z Nowej Siły Krytycznej.

Komedia "Słoneczni chłopcy" napisana w 1972 roku przez Neila Simona, cenionego amerykańskiego dramatopisarza i scenarzystę, to tekst z najwyższej półki, który nieustannie cieszy się powodzeniem wśród twórców teatru i filmu. Wielokrotnie wystawiana na Broadwayu sztuka była nawet dwukrotnie ekranizowana. Po raz pierwszy w 1975 roku adaptacji podjął się Herbert Ross, a w rolach głównych wystąpili George Burns (nominowany za rolę Ala do Oscara) i Walter Matthau. W roku 1996 powstał telewizyjny film w reżyserii Johna Ermana, w którym wystąpili Woody Allen i Peter Falk. W październiku 2013 roku sztuka po raz kolejny została wystawiona na teatralnej scenie w Stanach Zjednoczonych. Tym razem premiera odbyła się w Los Angeles w Ahmanson Theatre, a w rolach głównych wystąpili Danny DeVito i Judd Hirsch. Krótko po tym wydarzeniu, bo 9 listopada tego samego roku, miała miejsce polska premiera w Teatrze 6. piętro w Warszawie. Po tekst sięgnęła znana polska reżyserka Olga Lipińska, natomiast w rolach głównych obsadzono Piotra Fronczewskiego i Krzysztofa Kowalewskiego.

"Słoneczni chłopcy" to swoisty hołd złożony minionej epoce amerykańskiego wodewilu. W latach 1880-1940 był to jeden z najpopularniejszych gatunków scenicznych. Oglądanie wodewilowych skeczów było dla Amerykanów sposobem na spędzanie wolnego czasu. Wraz z nastaniem telewizji wodewil jednak zaczął tracić na popularności, by ostatecznie zniknąć z teatralnych scen. W "Słonecznych chłopcach" Neil Simon przypomina nam ten rodzaj przedstawień, momentami odwołując się do tradycji amerykańskiej rozrywki inspirowanej m. in. popularnym komediowym duetem "Smith and Dale".

Bohaterami sztuki Simona są dwaj komicy - Al Lewis i Willie Clark - nazywani niegdyś tytułowymi "Słonecznymi chłopcami". W okresie swej największej popularności występowali w Nowym Jorku obok takich gwiazd jak np. Sophie Tucker. W latach 50. ich popularność zaczęła jednak drastycznie spadać. Choć udało im się jeszcze kilka razy wystąpić w popularnym telewizyjnym "The Ed Sullivan Show", ich gwiazda wkrótce zgasła.

Fabuła sztuki opiera się na przedstawieniu perypetii tych dwóch artystów, którzy po latach otrzymują propozycję wspólnego występu w programie telewizji CBS. Sprawa jednak okazuje się skomplikowana: nie dość, że Willie i Al zdążyli już przejść na emeryturę, to od lat są ze sobą skłóceni i nie widzieli się od długiego czasu. Al żyje spokojnie w New Jersey w domu swej córki. Willie natomiast mieszka w Nowym Jorku i wciąż marzy o kontynuacji swej artystycznej kariery. Ma mu w tym pomóc jego siostrzeniec Ben, który jest jednocześnie jego agentem. To właśnie on przynosi wiadomość o propozycji występu w telewizji CBS i informuje swego wujka, że szefów stacji interesuje wyłącznie występ duetu Clark i Lewis - legendy amerykańskiego wodewilu.

Ta wybitnie aktorska komedia, będąca jednocześnie komedią charakterów, okazuje się fantastycznym materiałem do pracy dla tworzących ten spektakl utalentowanych osobowości polskiego teatru. Willie w wykonaniu Piotra Fronczewskiego bawi i wzrusza do łez. Aktor w niezwykle przekonujący sposób wciela się w graną przez siebie postać. Jego momentami zgryźliwy i ironiczny Willie wzbudza w widzach sympatię. Podobnie Krzysztof Kowalewski. Panowie doskonale rozumieją się na scenie i rewelacyjnie podają sobie tekst. Po mistrzowsku ripostują i puentują swoje kwestie. Obsadzenie w głównych rolach dwóch tak utalentowanych aktorów okazało się strzałem w dziesiątkę. Vis comica ich obu staje się bowiem głównym atutem przedstawienia. Warto też podkreślić, że aktorskim tuzom sprawnie wtóruje Robert Koszucki, wcielający się w rolę Bena.

Do teatralnej reżyserii, po latach nieobecności, wraca Olga Lipińska. W "Słonecznych chłopcach" ewidentnie daje się odczuć jej wybitny talent do "dyrygowania" utworami komediowymi. Lipińska pozostaje wierną estetyce epoki, do której tekst się odwołuje. Główni bohaterowie spektaklu dają się lubić, a publiczność z łatwością może się z nimi identyfikować. Reżyserka próbuje znaleźć odpowiedź na typowo ludzkie problemy Willie'go i Ala, skupiając się na ich wzajemnej relacji i zatraconej przyjaźni. W umiejętny sposób opowiada historię zachowań i rozterek prawdziwych ludzi, którzy muszą stawić czoła zbliżającej się starości oraz temu, że ich czas już minął. Lipińska konsekwentnie przedstawia podejmowany przez siebie temat w formie wybuchowej mieszanki humoru i patosu, co jest mocną stroną przedstawienia.

Wyjątkowo ciekawie zostaje potraktowany motyw "teatru w teatrze". Scenę, w której Willie i Al nagrywają dla telewizji swój znany skecz o doktorze i urzędzie skarbowym, Lipińska decyduje się pokazać w wersji filmowej, na dużym ekranie umieszczonym na scenie. Obok głównych bohaterów w sekwencji tej pojawią się też Paweł Wawrzecki (reżyser) i Hanna Śleszyńska (pielęgniarka). Ich obecność natychmiast przywodzi na myśl absurdalny humor "Kabaretu Olgi Lipińskiej" - popularnego przed laty w polskiej telewizji programu komediowego.

Na pochwałę zasługuje także scenografia autorstwa Tatiany Kwiatkowskiej - nota bene współpracującej niegdyś z reżyserką przy wyżej wspomnianej audycji. Mieszkanie Willie'go Clarka, w którym dzieje się akcja przedstawienia, daje poczucie ciasnej przestrzeni, w której podstarzały komik bez powodzenia czeka na kolejny angaż. Okno jest brudne, żaluzje zniszczone. Na ścianach wiszą czarno-białe zdjęcia gwiazd amerykańskiej komedii slapstickowej i wodewilu, przypominające Wille'mu o czasach świetności.

Reasumując, "Słoneczni chłopcy" to absorbująca historia charakterów, która bawi i prowokuje do namysłu. Warszawska wersja jednej z najstaranniej skonstruowanych komedii Neila Simona, w doborowej obsadzie i świetnej reżyserii, zapewne na długo zagości na afiszu Teatru 6. piętro.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji