Artykuły

Alfabet Grzegorza Jarzyny. 15 lat rewolucyjnego dyrektora

Pod jego dyrekcją scena przy Marszałkowskiej 8 stała się jednym z najważniejszych miejsc na mapie miasta. Mija 15 lat, odkąd Grzegorz Jarzyna został dyrektorem artystycznym Rozmaitości.

A jak Aktor, B - "Bzik tropikalny", H - Horst, P - Podróże, R - Rozmaitości, T - Teren Warszawa. Teatralny alfabet Grzegorza Jarzyny. A - Aktor. - Granice moich zdolności twórczych są wyznaczane przez aktora. Im jest wrażliwszy, silniejszy, obdarzony większą osobowością, tym szybciej się zestrajamy - mówił w jednym z wywiadów Grzegorz Jarzyna. Dobierając obsadę przedstawień, szuka silnych osobowości scenicznych, artystów gotowych na eksperymenty.

B - "Bzik tropikalny". "Witkacy dla miłośników Tarantino" - pisano po premierze debiutanckiego spektaklu Grzegorza Jarzyny. Absolwent krakowskiej PWST i uczeń Krystiana Lupy postanowił połączyć na scenie rzadko wystawiane młodzieńcze sztuki "Mister Price" i "Nowe wyzwolenie". Powstało dynamiczne przedstawienie ze świetnymi rolami. Sydney Price (Cezary Kosiński), który po nocach pisał szalone biznesplany, czy uwodząca go Ellinor Fierce Golders (Maja Ostaszewska) zachwycili widzów.

C - Czysty brylant. W 1999 r., kiedy Grzegorz Jarzyna zdobył Laur Konrada, główną nagrodę II Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach, wybitny reżyser Erwin Axer, jeden z jurorów, nazwał go "czystym brylantem, na który długo czekaliśmy".

D - Dom kultury. Na początku nieco złośliwie, ale z czasem z podziwem Teatr Rozmaitości nazywano domem kultury. To jego aktorzy jako pierwsi w Warszawie wprowadzili próby czytane, na których prezentowali najnowszą dramaturgię, przygotowywali wernisaże, zapraszali na koncerty, m.in. utworów Pawła Mykietyna, zaproponowali widzom programy edukacyjne. Dziś coraz więcej teatrów idzie ich śladem.

E - Ekranizacja. Trwają ostatnie prace nad ekranizacją sztuki "Między nami dobrze jest" Doroty Masłowskiej w reżyserii Grzegorza Jarzyny. Wersję filmową jednego z najpopularniejszych tytułów TR zobaczymy w przyszłym roku.

F - Festiwale. TR Warszawa nie narzeka na brak zaproszeń na ważne międzynarodowe festiwale. Za dyrekcji Jarzyny zespół grał m.in. na Festival d'Avignon (pięciokrotnie), Wiener Festwochen (trzykrotnie), Edinburgh International Festival, Baltic House (trzykrotnie). Przedstawienia pokazywane były na scenach m.in. Theatre de la Europe Odeon w Paryżu, nowojorskiego St. Ann's Warehouse, moskiewskiego Centrum Meyerholda.

G - Generator. - Teatr przy Marszałkowskiej zawsze był generatorem nowych idei, nowych talentów. Mam nadzieję, że nim pozostanie - mówił Grzegorz Jarzyna.

H - Horst. To imię zapoczątkowało serię pseudonimów, którymi podpisywał spektakle Grzegorz Jarzyna. "Bzika " wystawił Horst d'Albertis, "Iwonę księżniczkę Burgunda" w Starym Teatrze - Horst Leszczuk, "Niezidentyfikowane szczątki ludzkie..." w Dramatycznym - Brokenhorst. Później byli Sylwia Torsh, która reżyserowała "Magnetyzm serca", Mikołaj Warianow - "Księcia Myszkina", "Uroczystość" wystawił H7. Pseudonimy były wariacjami na temat sztuk, ich autorów oraz imienia ojca reżysera - Horst.

I - Innowacyjny. - TR Warszawa jest postrzegany jako teatr progresywny, innowacyjny. Chciałbym, abyśmy byli w tym konsekwentni - mówi Grzegorz Jarzyna.

J - "Jarzyna: Teatr/Theatre". - w 2010 r. ukazał się album podsumowujący dotychczasową twórczość reżysera. Znalazło się w nim ponad 200 zdjęć ze wszystkich spektakli - od "Bzika tropikalnego" po premierę "Między nami dobrze jest", uwzględnione zostały także prace zagraniczne Grzegorza Jarzyny. Nad stroną wizualną albumu czuwał sam Jarzyna, starając się wyszukać te kadry, które oddają klimat spektaklu nie wprost, podkreślając drugi plan, emocje.

- Dziś pokusą dla reżysera jest sfilmowanie spektaklu choćby najprostszymi środkami. Jednak ten zapis już nie oddaje tego, co się dzieje na scenie, jest nowym gatunkiem, innym sposobem opowiadania. To nie jest ta sama wypowiedź artystyczna, to już jej kolejna, powielona i wyprasowana odsłona. Myślę, że jeśli w jakiś sposób możemy zachować teatr, zachować jego namiastkę, to właśnie poprzez zdjęcia - mówił Grzegorz Jarzyna.

K - Klasyka. Witkacy, Gombrowicz, Fredro - na początku pracy teatralnej Grzegorz Jarzyna częściej wybierał teksty z kanonu literatury niż nową dramaturgię. Ale starsze sztuki interpretował tak, by młoda publiczność uznała je za atrakcyjne i swoje. "Cooltowy Fredro", "Jesteś, waćpanna, czaderska" - to tytuły recenzji "Magnetyzmu serca". Już po kilku spektaklach przed kasą Rozmaitości ustawiały się długie kolejki młodych osób w trampkach i dżinsach, które do tej pory chętniej chodziły na koncerty i do kina, bo teatr kojarzył im się z zakurzonymi kotarami.

L - Laboratorium. - Teatr to rodzaj laboratorium, w którym możemy eksperymentować, odtwarzać swoje zachowania i postawy życiowe, przyjrzeć się im - mówił w wywiadach Jarzyna.

M - Muzyka. To ona od początku wyróżniała spektakle Grzegorza Jarzyny. Łączył klasykę z popowymi hitami. W "Bziku tropikalnym" można było usłyszeć fragmenty "Napoju miłosnego" Donizettiego czy "Toski" Pucciniego. Ale były też utwory ze ścieżki dźwiękowej filmu "Urodzeni mordercy". W "Magnetyzmie serca" wykorzystał kompozycje Philipa Glassa, ale też Bee Gees.

N - Nietoperz. Teatr Grzegorza Jarzyny nie tylko jeździ po świecie, lecz także zaprasza do współpracy ważnych europejskich twórców. W TR Warszawa dwukrotnie pracował wybitny niemiecki reżyser Rene Pollesch, ostatnim odkryciem jest Węgier Kornél Mundruczó, który wystawił w TR znakomitego "Nietoperza". - Zależy mi, aby od czasu do czasu wprowadzać do naszego teatru nową energię, nowy sposób pracy, nową formę - mówi Grzegorz Jarzyna.

O - Opera. Kilkakrotnie pracował w operze. - W człowieku drzemie taka pierwotna pokusa, żeby wyrazić się inaczej niż za pomocą słów, prawdziwiej, głębiej, inaczej, za pomocą ruchu, gestów, oddechów, śpiewu, milczenia. Opera to inna konwencja, inny rodzaj przekazu - mówił przed premierą "Giovanniego" w 2006 r.

P - Podróże. Bardzo ważne w życiu reżysera i silnie obecne w spektaklach. Jeszcze kiedy studiował filozofię na UJ w Krakowie, wakacje spędzał za granicą: miesiąc pracował w Niemczech lub Australii, a dwa podróżował śladami wizjonerów teatru: Grotowskiego, Schechnera, Artauda. Wrażenia z podróży do Indii, Nepalu, Tybetu przełożył na "Bzika tropikalnego". - Na Papui zrozumiałem, że wszelkie teatralne formy biorą się ze strachu przed rzeczywistością. Są krzykiem do nadprzyrodzonych sił o protekcję. W Indonezji zobaczyłem żywą ilustrację pism Artauda - zakonserwowane przez tradycję piękno, które budzi bojaźń - mówił. Pytany, dlaczego tak wiele podróżuje, odpowiadał, że kandydatowi na reżysera potrzeba przeżyć.

R - Rozmaitości. W sezonie 2003/2004 Teatr Rozmaitości przy Marszałkowskiej 8 zmienił nazwę na TR Warszawa (w urzędowych papierach nadal funkcjonuje jako Teatr Rozmaitości). To skrót od Teatru Rozmaitości, który ma dodatkowo ten atut, że promuje nasze miasto.

S - Swinarski. Grzegorz Jarzyna jest dwukrotnym laureatem Nagrody im. Konrada Swinarskiego, przyznawanej przez miesięcznik "Teatr". Dostał ją w 2009 r. za "T.E.O.R.E.M.A.T" i "Między nami dobrze jest", a dziesięć lat wcześniej za krakowską "Iwonę księżniczkę Burgunda".

T - Teren Warszawa. Roczny eksperymentalny projekt. Zamiast typowego sezonu repertuarowego Grzegorz Jarzyna zaproponował kurs dla aktorów, producentów, a widzom - kilkanaście spektakli w nietypowych przestrzeniach miasta. "Zaryzykuj wszystko" wystawiono na Dworcu Centralnym, "Sny" w klubie Le Madame, "Bash" w nieczynnej drukarni. Dzięki Terenowi zaistnieli młodzi aktorzy: Roma Gąsiorowska, Agnieszka Podsiadlik, Magdalena Popławska, Piotr Głowacki czy Jan Dravnel.

U - "Uroczystość". Jeden z najważniejszych spektakli Grzegorza Jarzyny. Reżyser podjął trudny temat molestowania seksualnego. "Uroczystość" pokazuje, że można z powodzeniem połączyć społeczny temat z artystycznym teatrem" - pisano po premierze w 2001 r.

W - Wdecha. Grzegorz Jarzyna dostał Wdechę, nagrodę "Gazety Co Jest Grane", podczas pierwszej edycji konkursu. W kategorii "Wydarzenie Roku" został doceniony za prowadzenie najbardziej niepokornej sceny w mieście oraz za projekt Teren Warszawa, którym ożywił stolicę.

Z - Zespół. Zespół aktorski TR Warszawa nie jest duży, ale mocny. Niejeden teatr może pozazdrościć Grzegorzowi Jarzynie takiej drużyny. Są w nim zarówno ci, którzy współtworzą to miejsce od lat, jak Maria Maj, Magdalena Kuta, Aleksandra Konieczna, Lech Łotocki, jak i ci, których dyrektor wypatrzył na korytarzach szkół teatralnych: Agnieszka Podsiadlik, Roma Gąsiorowska, Aleksandra Popławska, Jan Dravnel, Katarzyna Warnke, Sandra Korzeniak. Po kilku latach przerwy wrócił do TR Adam Woronowicz, wyraziste role tworzą tu Rafał Maćkowiak i Sebastian Pawlak, a dobrą energią dzieli się ze wszystkimi wspaniała Danuta Szaflarska. Najnowszym odkryciem jest Dawid Ogrodnik, który gra w "Nietoperzu".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji