Artykuły

Koniec mitu

To kolejny spektakl Krystiana Lupy inspirowany twórczością austriackie­go pisarza po słynnej adaptacji powie­ści "Kalkwerk" oraz dramatach "Kant" i "Rodzeństwo". Wobec "Wymazywa­nia" trzy poprzednie przedstawienia są jak preludium do właściwego spotkania z Bernhardem. Ta powieść, wydana w 1986 roku, jest bowiem podsumowa­niem jego drogi i rodzajem testamentu. Bernhard rozprawia się w niej osta­tecznie z mitem szczęśliwej Austrii, po­kazując, podobnie jak wcześniej uczy­nił w autobiografii, że za wspaniałymi fasadami Salzburga i Wiednia kryją się brudy nieodkupionych grzechów naziz­mu i nacjonalizmu, kryje się ciasna, mieszczańska mentalność i zakłamanie. Można zadać pytanie, co nas obcho­dzi Austria z jej problemem nierozliczo­nych win? Dlaczego mamy słuchać wściekłych słów Bernharda, tego au­striackiego Gombrowicza podniesione­go do potęgi, który smaga swój naród, jednocześnie wyznając mu miłość? Chy­ba dlatego, że Bernhard, pisząc o sumie­niu Austrii, pisze o sumieniu całej Eu­ropy. O ranach, które tylko na pozór są zabliźnione. Na przykład okazuje się, że mieszkańcy polskiego miasteczka pod­czas wojny pomogli w zamordowaniu ponad tysiąca Żydów i cały moralny po­rządek, który mieliśmy do tej pory w głowach, staje do góry nogami.

W spektaklu Krystiana Lupy symbo­lem tej niezabliźnionej przeszłości jest dziecięcy domek - Kindervilla w Wolf­segg, rodzinnej posiadłości głównego bohatera. Franz Josef Murau na co dzień mieszka w Rzymie, gdzie wykłada filo­zofię. Tragiczna śmierć rodziców i po­wrót do Wolfsegg w związku z pogrze­bem stają się dla niego okazją do kon­frontacji z własną przeszłością. Kiedy Franz wchodzi do Kindervilli, spodzie­wamy się ujrzeć coś w rodzaju senty­mentalnego pokoju dzieciństwa, w któ­rym toczy się akcja "Wiśniowego sadu", gdzie po kątach stoją zakurzone zabaw­ki, a w powietrzu pobrzmiewa echo dawnych zabaw. Nic podobnego. Zamiast raju dzieciństwa widzimy monumental­ną, pustą salę, która zajmuje całą scenę Teatru Dramatycznego. Przez wysokie, brudne okna sączy się mdłe światło, a od szarych ścian ciągnie chłodem. W tym pokoju ojciec bohatera ukrywał po woj­nie nazistów, Franz i jego dwie siostry jak w transie otwierają wysokie okna i zrywają kotary, by wpuścić w to za­tęchłe wnętrze trochę świeżego powie­trza, ale Kindervilla, na przekór nazwie, pozostaje groźna i ponura.

To puste, ciemne wnętrze jest symbo­lem tej miary co umarła klasa szkolna Tadeusza Kantora i sala gimnastyczna, w której rozgrywało się przedstawienie "Płatonow. Akt pominięty" Jerzego Ja­rockiego według Czechowa. Taką Kindervillę ma każdy naród, każda rodzina i każdy człowiek. W niej schowana jest przeszłość, wstydliwe wspomnienia, do których nie chcielibyśmy nigdy wracać, i czyny, o których wolelibyśmy zapom­nieć. Czasem ktoś, tak jak Franz, otwie­ra szeroko okna i wpuszcza do środka trochę świeżego powietrza, ale przeszło­ści nie można przewietrzyć. Przeszłość można tylko wymazać - i tego podej­muje się w swojej prozie Bernhard. Je­go bohater oddaje majątek po rodzicach gminie żydowskiej w Wiedniu.

"Wymazywanie" przeczy obiegowej opinii o teatrze Lupy, mówiącej, że to świat hermetycznie zamknięty na rze­czywistość, rodzaj magicznej wyspy Prospera. Tym spektaklem Lupa dotyka najistotniejszej kwestii w Europie po XX stuleciu - poczucia winy. Jest to przy tym świetnie skonstruowana opowieść, rozłożona na dwa wieczory. Na podsta­wie monologu Bernharda Lupa napisał własną sztukę z kilkunastoma postacia­mi i akcją, która toczy się równolegle na wielu planach. W czasie pomiędzy wia­domością o śmierci rodziców a pogrze­bem bohater przegląda swoje dotychcza­sowe życie, aby je całkowicie zmienić. Treścią dramatu nie są wydarzenia, ale zdrapywanie kolejnych kłamstw z rzeczywistości. Zdrapywanie i wymazywa­nie liferatury, filozofii, miłości, wresz­cie największego kłamstwa - rodziny. Piotr Skiba swoją rolę zaczyna jako chłodny racjonalista, który tłumaczy włoskiemu studentowi zawiłości teorii Schopenhauera, a kończy ją we własnym pokoju w Wolfsegg, nagi, ubrany jedy­nie w żałobny krawat, bliski obłędu. W jednej postaci Skiba zamyka filozofa wierzącego w świat i błazna, który go unieważnia. Jego demaskatorskie ko­mentarze nawet w chwilach tak poważ­nych jak pogrzeb wywołują śmiech na widowni. To być może największa do­tychczas rola krakowskiego aktora od lat występującego w spektaklach Lupy.

Od strony aktorskiej jest to jedno z naj­lepszych polskich przedstawień ostatnich sezonów. Aktorzy z Dramatycznego tworzą fascynującą, bernhardowską ro­dzinę, na pół poważną, na pół grotesko­wą. Wspaniałą parę stanowią Maja Ko­morowska, gościnnie występująca w ro­li poetki Marii, i Waldemar Barwiński jako młody filozof Aleksander. Dobre rodzajowe epizody mają Aleksandra Ko­nieczna jako kucharka w Wolfsegg i Marcin Troński w roli fabrykanta kap­sli do wina, grubianina i żarłoka, który nieoczekiwanie w jednej ze scen ujaw­nia swoją wrażliwość. Nareszcie zagrał wielką rolę Marek Walczewski, aktor od lat niewykorzystany. Gra kardynała Spa­doliniego, który ukrywa związek z mat­ką głównego bohatera. Jego kondolen­cje, w których chwali się bezwstydnie przyjaźnią z ojcem Franza, a przecież przez trzydzieści lat przyprawiał mu ro­gi, są mistrzostwem precyzyjnej ironii. A epizod Krzysztofa Szekalskiego, któ­ry z weselnego fotografa tworzy postać wielkiego artysty rzeźbiącego w go­ściach jak w glinie? A zachłanna Ciot­ka z Titisee Małgorzaty Niemirskiej, snująca rodzinne intrygi nad otwartym grobem? A Andrzej Szeremeta - Gam­betti, który żywi dla swego nauczyciela Franza coś więcej niż tylko szacunek? A Adam Ferency i Jadwiga Jankowska­-Cieślak, rodzice Franza, jakby ciągle uśpieni?

Współautorem sukcesu jest też Jacek Ostaszewski, autor muzyki tworzącej przestrzeń tego przedstawienia na rów­ni ze scenografią. To jego żałobny marsz towarzyszy w finale pogrzebowi rodzi­ców Franza, który staje się zarazem po­grzebem całego XX wieku. Następnym przedstawieniem Lupy ma być ,,Mistrz i Małgorzata" według Bułhakowa, ko­lejna wielka księga XX stulecia. Po "Wymazywaniu" będę czekać na ten spektakl z większą niecierpliwością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji