Artykuły

Mechanizm historii miażdży wszystkich

"Jutro rozpocznę nowe wspaniałe życie!" - woła radośnie mała mrówka na jednym z rysunków Mrożka. Stworzonko nie zdaje sobie jednak sprawy, jak krótkotrwały będzie ten entuzjazm. Nad mrówką zawisł bowiem ciężki bucior, który unicestwi nie tylko jej radość, ale i ją samą. Mrówka zginie nie dowiedziawszy się nawet, co ją zniszczyło.

Wspomnienie rysunku Mrożka towarzyszyło mi w trakcie przedstawienia w Teatrze Szwedzka 2/4, na którego deskach Jacek Pazdro wystawił nie graną do tej pory sztukę Toma Stopparda ,,Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją". Tytułowych bohaterów znamy z "Hamleta". W tragedii Szekspira pojawiają się na parę chwil, zaś Stoppard uczynił z nich protagonistów. Ich oczami oglądamy najważniejsze wydarzenia z szekspirowskiej tragedii: przybycie aktorów, przerwane przedstawienie, rozstanie Hamleta z Ofelią, śmierć Poloniusza. Sens tych zdarzeń jest jednak dla Rosenkrantza i Guildensterna niejasny. Świat zamku w Elsynorze rządzi się swoimi prawami, a dwaj bohaterowie są tylko zabawką w rękach innych - ważniejszych. Dostali się w tryby Mechanizmu Historii, są też igraszką przypadku rządzącego światem. Zginą, wciąż pytając o przyczyny i sens wydarzeń, w których przyszło im uczestniczyć.

Jacek Pazdro odczytał tekst Stopparda na modłę kafkowską. Przypomina się tu "Zamek". Rosenkrantz i Guildenstern oglądają wszystkie wydarzenia z daleka, Hamlet czytający książkę, przechadzający się po zamku jest dla nich niemal niedostępny, Klaudiusz i Gertruda przekazują im kilka niejasno brzmiących poleceń. Sami bohaterowie zachowują się podobnie jak Józef K. z "Procesu". Próbują zrozumieć świat, w którym się znaleźli. Guildenstern, grany przez Dariusza Sikorskiego, to typ "intelektualny". Chcąc zrozumieć, co się właściwie dzieje, stara się zracjonalizować świat, wciela się w inne postaci, próbując zrozumieć ich motywacje. W jednej z najlepszych scen przedstawienia Sikorski udaje Hamleta stojąc ze zbolałą miną i kosmykiem włosów spuszczonych na czoło. Guildenstern chce także walczyć z przypadkiem, uparcie rzucając monetę. Niestety, wciąż wypada reszka. Próba zrozumienia świata skazana jest na klęskę. Inną postawę przyjmuje Rosenkrantz. W interpretacji Jerzego Pożarowskiego jest niezbyt rozgarniętym poczciwiną, którego zupełnie nie interesuje zmaganie się z losem, chciałby mieć święty spokój. Mechanizm Historii zmiażdży i jego.

Na zamku w Elsynorze pojawia się także grupa aktorów. Przewodzi im Pierwszy Aktor, który w interpretacji Zdzisława Wardejna jest trzeźwym realistą, niemal cynikiem. Zdaje sobie bowiem sprawę, że świata nie można zmienić i pozostaje jedynie dostosować się do jego praw, zagrać, czego żądają i odejść. Ta postawa zostanie ukarana wygnaniem.

Tekst Stopparda w interpretacji Jacka Pazdry jest ponurą parabolą ludzkiego losu, w którym jedyną pewną rzeczą jest śmierć.

Przedstawienie na Szwedzkiej nie jest z pewnością teatralnym fajerwerkiem, ale ileż ich było w ponurym warszawskim sezonie. Na pewno mamy do czynienia z przedstawieniem, zasługującym na uwagę. Warto zwrócić uwagę na pantomimiczną scenę "Zabójstwa Gonzagi" - jest warta umieszczenia w każdym "Hamlecie". Przedstawienie miało też cichą bohaterkę w osobie Joanny Łagodzińskiej w roli Ofelii. Pomimo najszczerszych wysiłków i najlepszych chęci, nie usłyszałem ani jednego słowa z jej kwestii. A sala nie jest duża.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji