Artykuły

Wszyscy jesteśmy z Niego!

Mija właśnie 40 lat, od kiedy rozpoczął żywot Polski Teatr Tańca w Poznaniu. U swego zarania otrzymał silne podstawy organizacyjne. Jego powstanie wymyślił Zbigniew Napierała, najlepszy dyrektor poznańskiej Estrady i legendarny szef poznańskiej telewizji. Projekt wspierali ówczesny prezydent miasta Stanisław Cozaś i jego zastępca Andrzej Wituski - wspomina Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.

Wiosną 1973 roku zaproszono mnie - działałem wtedy we Wrocławiu - na rozmowy w sprawie objęcia stanowiska zastępcy dyrektora, na co ochoczo przystał Conrad Drzewiecki. Poza jego plecami władza oświadczyła wtedy: "Pamiętaj, Pietras, wszystko firmuje i jest najważniejszy Conrad Drzewiecki. Ale ty wykonujesz nasze i jego polecenia oraz za wszystko przed nami odpowiadasz".

Natychmiast zabrałem się do roboty ze świadomością, że być może tylko raz w życiu trafia mi się okazja zakładać teatr z niczego i od samego początku. Moim pierwszym i najbliższym współpracownikiem został Piotr Voelkel, świeżo upieczony absolwent Politechniki Wrocławskiej i działacz studencki, któremu powierzyliśmy z Conradem stanowisko dyrektora technicznego. Razem z nim przyszła do nas legendarna i superfachowa wrocławska główna księgowa Krystyna Gogolewska.

Przy niemałej awanturze w środowisku i mediach Drzewiecki przyprowadził z Opery Poznańskiej niemal w całości skompletowany, gotowy do pracy nad repertuarem zespół artystyczny. Pozostawił Pod Pegazem ruiny i zgliszcza w postaci baletowych emerytów oraz Olgę Sawicką, która z nami pójść nie chciała. Ale w tamtej pionierskiej ekipie była wystarczająca liczba gwiazd, dziś już od dawna owianych legendą, wówczas wybitnych, młodych i dla Conrada gotowych na wszystko: Roma Juszkat, Lubomira Wojtkowiak, Hanna Staszak, Ewa Pawlak, Jolanta Dybuś, Przemysław Śliwa, Emil Wesołowski, Juliusz Stańda, Jacek Sołecki, Zbigniew Misiuda, Krzysztof Brygider, Zbigniew Krzeszowiak. Trochę później dołączyli: Ewa Owczarek, Bożena Lasota, Mariola Henrykowska, Wiesław Kościelak, Arkadiusz Duch, Krzysztof Pastor, Henryk Minkiewicz, Ryszard Węgrzynek, Marek Skarupa, Ryszard Baranowski.

Czy było ich dużo? Tak, ale to dalece nie wszyscy. Tym zespołem i twórczością Conrada można było w dziedzinie sztuki baletowej podbić świat cały. Przez pierwsze sześć sezonów graliśmy między innymi: "Cudownego Mandaryna", "Sonatę na dwa fortepiany i perkusję", "Pawanę na śmierć Infantki", "Adagio" Albinoniego, "Adagietto" Mahlera, "Les Biches", "Wariacje 4:4", "Epitafium dla Don Juana", "Odwieczne pieśni", "Przypowieść sarmacką", "Medeę" (wspaniały spektakl Teresy Kujawy), "Nocturny "Chopina, "Stabat Mater" (na zdjęciu) Pendereckiego, "Listy intymne" (w choreografii Pavla Smoka), "Pieśń o nocy" i "Krzesanego".

Z upływem czasu Conrad stawał się coraz bardziej niezrównoważony i rozhisteryzowany. W zespole narastała tęsknota do pracy z innymi, równie wybitnymi twórcami. Drzewiecki nie chciał nawet słyszeć o choreograficznych debiutach wyszkolonych i wychowanych przez siebie tancerzy.

Narastały nieporozumienia i konflikty. Wreszcie coś musiało pęknąć. Blisko 20 ważnych dla teatru osób postanowiło odejść. Wśród nich Sołecki, który został później impresariem, Wesołowski - wybitnym choreografem i wieloletnim szefem baletu Teatru Wielkiego w Warszawie, Pastor - twórcą Polskiego Baletu Narodowego i choreografem pracującym w renomowanych zespołach niemal na całym świecie, Staszak - cenionym pedagogiem warszawskiej Szkoły Teatralnej, a Owczarek, Lasota, Brygider, Misiuda, Szydełko, Skarupa, Łukaszyński, Duch, Minkiewicz, Białek i jeszcze inni zajęli znaczące pozycje na różnych stanowiskach w teatrach zagranicznych. Piotr Voelkel rzucił teatr i własnym talentem, wiedzą oraz pracą zaczął budować dobrze służącą Polsce fortunę w biznesie, nauce i kulturze.

A wszystko to zaczęło się od naszych nieporozumień z Conradem. Wkrótce mnie wyrzucił. Po latach pytany dlaczego, odpowiadał cynicznie: "Przy mnie nie zrobiłby pan kariery... I ci pańscy poplecznicy również".

Ale z czasem urazy, rozczarowania i nieporozumienia zostały zapomniane. Po 40 latach niezmiennie uważamy, że wszyscy jesteśmy z Niego!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji