Artykuły

Władza pieniądza

- Jestem pewien, że ten dramat nie opowiada wyłącznie o społeczeństwie Anno Domini 1841 na Podolu, ale mówi też o nas, tutaj - twierdzi reżyser JAN KLATA przed premierą spektaklu "Fantasy" według Juliusza Słowackiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Realizację "Fantazego" Słowackiego zaproponował Panu dyrektor Maciej Nowak czy był to Pana wybór?

- Zwykle jest tak, że sam decyduję, jaki mam robić tekst. W przypadku "Hamleta" inicjatywa zrealizowania Szekspira faktycznie wyszła od Macieja Nowaka. Tym razem pomysł był mój, a dyrektor bardzo skwapliwie się zgodził. Jest faktycznie coś fascynującego w tym, by podjąć wyzwanie, jakie rzucają teksty romantyczne. Romantyzm to ogromna część naszej literatury, w tym dramatycznej. Wiążą się z nią konkretne problemy. Co dziś zrobić z tym całym mesjanizmem, z warstwą "kajdan", tematem niewoli? Jest to przecież rdzeń polskiej literatury romantycznej. A "Fantazy" jest czymś unikatowym, ponieważ mierzy się z tematem tak współczesnym, jak władza pieniądza, jego pozycja i znaczenie w świecie. A jednocześnie ciekawe jest, że w tak - wydawałoby się - kameralnym dramacie obecna jest pełna stratyfikacja społeczna. I jestem pewien, że ten dramat nie opowiada wyłącznie o społeczeństwie Anno Domini 1841 na Podolu, ale mówi też o nas, tutaj.

"Fantazy" nie jest typowym tekstem romantycznym, bo polemizuje ze wzorcami tego okresu.

- Taki rodzaj pęknięcia w tekście Słowackiego jest przypisany poszczególnym postaciom. Fantazy ma pieniądze, ale głowę gdzieś zupełnie indziej. Nie bardzo potrafi sobie z tym poradzić. I są też osoby, które w sposób romantyczny zaklinają rzeczywistość, zakłamują ją - jak Respektowie. Są to kapitalnie napisane postacie, które z zakłamywania rzeczywistości zrobiły sposób na przeżycie. A jednocześnie ten cały tekst - pisany przecież wierszem - jest szalenie brutalny. Stawia wszystkie problemy klasowe na ostrzu noża.

Pana adaptacje klasycznych tekstów są zwykle bardzo autorskie. Czym się różni "Fantazy" Słowackiego od "Fantasy" Klaty?

- Od "Fantazego" do "Fantasy", tak? Myślę, że największa różnica to słynna

scena cmentarna, o której nie chciałbym teraz opowiadać. Poza tym jest uwypuklenie wątku Jana i wojny. Motywu "za wolność naszą i waszą". Ale znowu okazuje się, że bardziej "za waszą niż naszą". Staramy się też zadać pytania o patriotyzm. Co to znaczy dzisiaj? Jaki mundur teraz się nosi, jak się jest patriotą? Dokąd się wyjeżdża walczyć i jakim się wraca? Przesuwamy również środek ciężkości motywu Wielkiego Brata. To, co sprawdzało się w XIX wieku, teraz nie działa. Z prostych, militarnych relacji teraz władza przenosi się w sferę kultury, popkultury. Dominacja to teraz nie okupacja militarna, ale zawładnięcie myślami, wartościami. I znów wracamy do pieniędzy.

Jak rozumiem, miejsce Rosji u Słowackiego zajmie u Pana USA?

- Tak. Major Hawryłowicz jest dzisiaj ze Stanów. Myślę, że teraz relacja imperialna Polski zmieniła się z Rosji na USA. To oczywiście pozytywna zmiana, choć dla niektórych polskich żołnierzy efekt jest ten sam. A to bardzo dobrze wiąże się z tematem pieniądza. Czyje portrety widnieją na banknotach, którymi obracamy? Teraz są one bardziej zielone, a znajdują się na nich "martwi prezydenci" - to wyraźnie pokazuje, w którym kierunku się przesuwa nasza zależność.

Akcję dramatu osadza Pan we współczesnym blokowisku.

- W ten sposób pokazujemy pewien rodzaj tragedii. Tragedii ludzi, którzy mieli kiedyś pieniądze i stracili je. Dlatego za wszelką cenę starają się "sprzedać" córkę, by wrócić do dawnego poziomu życia. Respektowie żyją w bloku, a udają, że ciągle przyjmują gości w swojej willi. To też pozwala zaprezentować współczesne polskie społeczeństwo w pełnej stratyfikacji. W blokach obok siebie w Polsce mieszkają osoby, które w krajach o bardziej ustabilizowanej władzy pieniądza nigdy nie znalazłyby się obok siebie. Lepiej jest wtedy zrozumieć desperację Respekta, który zrobi wszystko, by stamtąd się wyrwać. I paradoksalnie sądzę, że to pomysł bardzo bliski idei Słowackiego. Piękne słowa kontra brzydka rzeczywistość. Komedia.

Na zdjęciu: reżyser Jan Klata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji