Artykuły

Pożegnanie: Janusz Bukowski (07.12.1941-22.09.2005)

Wielki społecznik, wybitny aktor, reżyser i dyrektor teatru, a także wykładowca w łódzkiej PWST. Wieloletni działacz ZASP-u i wiceprezes tego stowarzyszenia w latach 2002-04, a od kilku lat przewodniczący Związku Zawodowego Aktorów Polskich - JANUSZA BUKOWSKIEGO żegna Witold Sadowy.

Nigdy nie przypuszczałem, że przyjdzie mi żegnać Janusza. Był młodszy ode mnie o wiele, wiele lat. Tryskający życiem i chęcią pomocy innym. On miał jeszcze tyle do zrobienia. Miał dla kogo żyć. Ta wieść o jego śmierci spadła na wszystkich nieoczekiwanie, jak grom z jasnego nieba. Poraziła nie tylko rodzinę, ale także tych wszystkich, którzy Janusza znali, kochali i szanowali. Kolegów i przyjaciół, a także tych, którzy z nim współpracowali. Był w pełni sił twórczych. Pojechał do Pragi zdrowy, w sprawach zawodowych, reprezentując Związek Zawodowy Aktorów Polskich, którego był współzałożycielem i prezesem - i już nie wrócił. Serce odmówiło posłuszeństwa. Jako człowiek prawy i szlachetny w życiu codziennym kierował się sercem. To serce było otwarte dla wszystkich.

Wielki społecznik, wybitny aktor, reżyser i dyrektor teatru, a także wykładowca w łódzkiej PWST. Wieloletni działacz ZASP-u i wiceprezes tego stowarzyszenia w latach 2002-04, a od kilku lat przewodniczący Związku Zawodowego Aktorów Polskich. Cieszył się ogólnym uznaniem i sympatią. Wrażliwy, zrównoważony i uczciwy. Bezkonfliktowy. Wszystkie sprawy rozwiązywał na drodze porozumienia. Cały czas doskonalił swoją wiedzę i umiejętności. Spędziłem z Januszem i jego żoną Ewą Wawrzoń jakiś czas w Teatrze Klasycznym, przemianowanym później na Teatr Studio za dyrekcji Józefa Szajny. Były to lata 70. Graliśmy nawet razem w sztuce Pabla Nerudy "Sława i śmierć Joachima Murietty". Była to nieprawdopodobna harówka. Graliśmy po kilka ról. Śpiewaliśmy, tańczyliśmy i przebierali co chwila w szalonym tempie. Praca nad tą sztuką zbliżyła nas do siebie. Potem drogi nasze się rozeszły. Oboje to uroczy, czarujący koledzy. Ciepli i serdeczni. Teatr traktujący jak posłannictwo. Jawne tego dowody widać było szczególnie, kiedy Januszowi powierzono kierownictwo artystyczne i naczelną dyrekcję Teatru Polskiego w Szczecinie. Z ogromnym zaangażowaniem i miłością przystąpił do pracy.

W czasie jego dyrekcji w latach 1977-81 teatr stanął na nogi. Repertuar był ambitny i różnorodny. Wystawiał klasykę i sztuki współczesne bez taryfy ulgowej. Przedstawienia na wysokim poziomie. Wiele sztuk reżyserował sam, nie zapominając, że jest także aktorem. W Szczecinie zagrał kilka interesujących ról, takich jak Łopachin w "Wiśniowym sadzie" Czechowa, Stefan w "Daczy" Ireneusza Iredyńskiego czy też Radost w "Ślubach panieńskich" Aleksandra Fredry. Za Cezarego Barykę w "Przedwiośniu" Stefana Żeromskiego uhonorowany został Nagrodą Aktorską na XIX Festiwalu Teatralnym w Toruniu w roku 1977. Jego prace reżyserskie w Szczecinie to m. in. "Przedwiośnie" Żeromskiego, "Antygona " Sofoklesa, "Pan Tadeusz" Mickiewicza, "Wiśniowy sad" Czechowa, "Dwór nad Narwią" Rymkiewicza, "Fantazy" Słowackiego, "Romeo i Julia" Szekspira, "Co u pana słychać?" Krzysztofa Kąkolewskiego.

Janusz Bukowski urodził się pod znakiem Strzelca w roku 1941 w Górzycach pod Sandomierzem. Po maturze rozpoczął studia aktorskie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, kończąc je z wyróżnieniem w roku 1963. W roku 1977 skończył także reżyserię w warszawskiej PWST. Po dyplomie aktorskim zaangażowany przez Adama Hanuszkiewicza do Teatru Powszechnego debiutował tam rolą Chochoła w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego. Ważniejsze jego role w tym teatrze, w którym pasowany został na aktora i rozwijał się artystycznie to: Atos w "Trzech muszkieterach" Dumasa w reż. Ireny Babel, Pan w sztuce Apolla Korzeniowskiego "Dla miłego grosza", Piestriakow w "Zbrodni i karze" Dostojewskiego w reż. A. Hanuszkiewicza, Sierżant Sieradzki w "Kolumbach rocznik 20" Romana Bratnego, Figaro w "Weselu Figara" Beaumarchais i Kochanek w "Ich czworo" Zapolskiej oraz mnóstwo innych ról w większości w reż. Adama Hanuszkiewicza. Wraz z Hanuszkiewiczem w roku 1968 przeszedł do Narodowego. Grał na tej scenie niemalże we wszystkich sztukach.

Z Narodowego zahaczył o Teatr Klasyczny, w którym był krótko, i który potem zmienił nazwę na Teatr Studio. W roku 1974 powrócił na dwa sezony do Teatru Powszechnego. Lata 1977-81 to dyrekcja Teatru Polskiego w Szczecinie i powrót do Warszawy. Najpierw do Dramatycznego, a potem do Nowego. Od roku 1990 był aktorem i reżyserem Teatru Ochota. Pracował wśród przyjaciół, których nieoczekiwanie opuścił. Grał w wielu sztukach, które były w bieżącym repertuarze. Jego niezapomniane role w tym teatrze to Eddie w sztuce Arthura Millera "Widok z mostu", On w "Otwórz drzwi" Krzysztofa Choińskiego, które także reżyserował, grając z żoną Ewą Wawrzoń, Radost w "Ślubach panieńskich" Fredry i Fietisow w "Pułkowniku Ptaku" Christo Bojczewa.

Reżyserował w kilku teatrach warszawskich, i tak w Dramatycznym Simona Złotnikowa, "Przyszedł mężczyzna do kobiety, "Nie igra się z miłością" Musseta w Teatrze Na Woli i "Ogłoszenie matrymonialne" w Teatrze Nowym. Reżyserował i grał dużo w TV i w Polskim Radiu. Oglądaliśmy go w licznych filmach (w "Barierze" Skolimowskiego, w "Julii, Annie i Genowefie" u Anny Sokołowskiej, w "Weselu" u Wajdy, w "Dniu oczyszczenia" i w "Janosiku" u Passendorfera) oraz w serialach telewizyjnych ("Stawka większa niż życie", "Czarne chmury", "Twarze i maski", "Na dobre i na złe". Wszystkie swoje role nasycał głęboką prawdą. Wbrew warunkom z biegiem czasu potrafił się znakomicie przeistaczać w "czarne charaktery".

Nie ma już Janusza i nigdy Go już nie ujrzymy w żadnej roli. Ja jednak wierzę, że się jeszcze gdzieś spotkamy w zaświatach... i dlatego nie mówię: "żegnaj Januszu, lecz "do zobaczenia". Na razie odpoczywaj.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji