Artykuły

Warszawa. Łukaszewicz nie idzie na referendum

"Całe moje życie angażuję się w walkę o coś, nigdy przeciw komuś. (...) Nie będę uczestniczył w akcjach publicznej nagonki na nikogo " - pisze aktor Olgierd Łukaszewicz i zapowiada pozostanie w domu w dniu referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Olgierd Łukaszewicz jest nie tylko wybitnym aktorem, znanym z wielkich kreacji w teatrze i filmie. Pełni funkcję prezesa Związku Artystów Scen Polskich, nieraz też wypowiadał się w sprawach, które budzą powszechne emocje. Tak było na początku tego roku, gdy stanął na czele protestu przeciw działaniom miejskich urzędników, którzy doprowadzili do wycięcia ponad 330 drzew w Ogrodzie Krasińskich. Jego głos poruszył warszawiaków i wywołał publiczną dyskusję o zieleni w mieście. Przed referendum pojawiły się sugestie, że Olgierd Łukaszewicz poprze odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo ostro krytykował jej podwładnych odpowiedzialnych za wyrąb w zabytkowym parku. Aktor nie zamierza jednak wziąć w nim udziału. W przysłanym do naszej redakcji i równocześnie zamieszczonym na swoim blogu oświadczeniu tłumaczy: "Nie chcę nie tylko wycinania starych drzew bez sensu, ale nie chcę także uczestniczyć w publicznym ścinaniu głów ludziom pełniącym funkcje publiczne, wbrew logice i obiektywnym, sprawiedliwym ocenom (...)".

Poniżej pełny tekst oświadczenia:

"Obrona starodrzewu w Ogrodzie Krasińskich, w którą niedawno się zaangażowałem, spowodowała, że otrzymuję wiele sygnałów wskazujących na to, że widzi się we mnie przeciwnika Pani Prezydent i zwolennika referendum. Myślę, że nie zaszło nic takiego, co uzasadniałoby taką ocenę mojej postawy jako człowieka i mieszkańca Warszawy. Niezależnie od tego, jak to bywa w życiu trudne - prawie nic w nim nie jest czarno-białe. Są i odcienie bieli, czerni, szarości i rozmaite barwy -cała ich paleta. Nie staram się być ślepy na tę różnorodność otaczającego nas świata i życia. W szarości murów miasta cenię sobie naturalną zieleń i piękno przyrody, niewykarczowanej i niezduszonej asfaltem i betonem.

Z tego powodu zaangażowałem się w naszą wspólną walkę o Park Krasińskich, o bezmyślnie wycięte w nim piękne, stare drzewa. Ale całe moje życie angażuję się w walkę o coś, nigdy przeciw komuś. Tak chcę też widzieć ludzi, z którymi mam do czynienia - bliskich, przyjaciół, kolegów i tych, z którymi przychodzi mi toczyć spory w różnych rolach, jakie dane mi jest pełnić w życiu jako aktorowi i osobie podejmującej się pełnienia funkcji publicznych i wypowiadania się w sprawach publicznych, często trudnych i złożonych.

Krytyczne oceny, formułowane przeze mnie prywatnie i publicznie, w imieniu własnym i w imieniu osób i środowisk, które przyszło mi reprezentować, nie oznaczają nigdy wojen przeciw komuś, ale zawsze działania w określonych sprawach. Tak jest także w sprawie naszego sporu o ochronę warszawskiej zieleni i środowiska naturalnego. Zwłaszcza w centrum Warszawy, odtworzonego jako oaza przyrody na zgliszczach getta. Przecież można wieść spór z gospodarzami miasta w wielu sprawach, szczególnie gdy idzie o wyobrażenia co do kształtu miasta -jego ulic, parków i troski o środowisko. A także konsultacji społecznych w sprawach dotyczących zarządzania kulturą w mieście. Wiodąc spór, chciałbym być w tych sprawach sobą, chciałbym, aby nikt nami politycznie nie grał. Panią Prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz widzę i staram się postrzegać obiektywnie i uczciwie. Dostrzegam, co dobrego stało się i dzieje się w Warszawie i co się pozytywnie zmienia podczas tej kadencji i miałem i mam odwagę, a także obowiązek w ramach pełnionych funkcji, i prawo, jako mieszkaniec naszego miasta oceniać rzetelnie i krytycznie to, co zostało zrobione podczas tej prezydentury.

Nie widzę sensu w grze w ruletkę na rok przed końcem kadencji Pani Prezydent - co może oznaczać przerwanie ważnych dla nas inwestycji i innych przedsięwzięć. Nie dam się uwikłać w żadne polityczne rozgrywki. Nie będę uczestniczyć w akcjach publicznej nagonki na nikogo. Uważam, że Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna móc dokończyć swoją kadencję przy naszej społecznej kontroli w postaci jawnych, także krytycznych opinii, ocen i dialogu, niekiedy wymuszanego, ale dialogu - nie walki politycznej w partykularnych interesach różnych osób i ugrupowań. Dopiero wtedy, podczas wyborów nowego Prezydenta Warszawy wszyscy, zgodnie z własnymi, pełnymi ocenami, będziemy mogli Ją rozliczać za całokształt działalności oraz rezultatów pracy i dokonywać oceny programów innych kandydatów.

Dlatego pozostanę w domu i nie wezmę udziału w tym referendum. Wolałbym, żeby duże środki, jakie trzeba na nie wydać, przeznaczono na pilne potrzeby Warszawy i mieszkańców - chociażby na potrzeby starych i chorych artystów weteranów, o które zabiegam, czy na warszawską zieleń, w której obronie razem stanęliśmy. Nie chcę nie tylko wycinania starych drzew bez sensu, ale nie chcę także uczestniczyć w publicznym ścinaniu głów ludziom pełniącym funkcje publiczne, wbrew logice i obiektywnym, sprawiedliwym ocenom we właściwym czasie, wynikającym z kadencyjnego porządku pełnionych funkcji.".ecznej kontroli w postaci jawnych, tak

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji