Artykuły

Najwyższa artystyczna jakość przedstawień

ADAM ORZECHOWSKI, dyrektor Teatru Wybrzeże, zdradza plany swojego teatru na rozpoczynający się właśnie sezon. W repertuarze znajdzie się miejsce na trochę klasyki, coś o alkoholiźmie i o... swingowaniu.

Przemysław Gulda: Jakie premiery będzie można zobaczyć w rozpoczynającym się właśnie sezonie w Teatrze Wybrzeże?

Adam Orzechowski: Pierwsza premiera nowego sezonu odbędzie się już 4 października na Scenie Kameralnej w Sopocie. Będzie to "Seans" Noela Cowarda w mojej reżyserii. Jego główny bohater Karol - w tej roli Grzegorz Gzyl - popularny pisarz i nieuznający granic artysta, dla poszerzenia spektrum swoich doświadczeń, organizuje wraz ze swą żoną seans spirytystyczny. Wieczór zapowiada się rozkosznie, jednak wkraczanie na niebezpieczne terytoria nie zawsze uchodzi bezkarnie. Jest medium, pojawią się też duchy. Ta dotyka tematów okultystycznych, ale i z przymrużeniem oka traktuje o sprawach damsko-męskich. Kilka tygodni później, 26 października na deski Teatru Wybrzeże powróci dramaturgia Antona Czechowa. Grzegorz Wiśniewski wystawi "Płatonowa", debiutancką sztukę, którą Czechow napisał mając zaledwie 21 lat. Ale daje ona już pełne wyobrażenie o geniuszu, zmyśle obserwacji i wytrawnym piórze autora. Przedstawienie będzie prezentowane zarówno w Sopocie, jak i w Gdańsku. Większość naszych kameralnych premier przygotowujemy w ten sposób, aby można było pokazywać je na różnych naszych scenach. W lutym Ewelina Marciniak i Michał Buszewicz, autorzy znakomitych, nagradzanych i szeroko komentowanych "Amatorek", będą pracowali nad sztuką "Ciąg". Twórcy spektaklu przyjrzą się tematowi alkoholu traktowanego jako panaceum, szczególnie jeśli chodzi o jego nadużywanie przez mężczyzn. Na przełomie lutego i marca Grzegorz Wiśniewski zrealizuje arcydzieło dwudziestowiecznej dramaturgii światowej, "Kto się boi Virginii Woolf", Ewarda Albee'go z Dorotą Kolak i Mirosławem Baką.

Zaproponowałem również Januszowi Wiśniewskiemu, aby wyreżyserował u nas "Martwe dusze" Nikołaja Gogola, chociaż niedokończone, to przez wielu uznawane za szczytowe osiągnięcie w dorobku tego autora. Premiera odbędzie się w marcu. Sezon zakończymy również rosyjskim akcentem, czyli spektaklem Nikołaja Kolady - jego autorstwa i w jego reżyserii. Roboczy tytuł spektaklu to "Okręt głupców" lub "Statek szaleńców". Scenografię przygotuje Justyna Łagowska. Wiemy już, że cała duża scena zalana będzie wodą. Pod koniec maja na scenie kameralnej wystawimy "Wyspę Marivaux" w reżyserii Iwo Vedrala, na kanwie mistrzowskich miniatur: "Sporu", "Wyspy niewolników" i "Igraszek trafu i miłości", zapomnianego dziś nieco osiemnastowiecznego klasyka. Ale ich konotacje będą zdecydowanie współczesne, wywiedzione z Gombrowicza i "Platformy" Houellebecqa. Wrócimy też do pomysłu wystawienia tekstu Radosława Paczochy o Broniewskim - z jednej strony Polaku i wybitnym poecie, z drugiej człowiekiem uwikłanym w politykę i skomplikowane relacje osobiste. To fascynująca biografia "Polaka, katolika, alkoholika", jak sam o sobie mówił, otwierająca przestrzeń do zażartych dyskusji. Tradycyjnie również przygotujemy premierę na Scenę Letnią w Pruszczu Gdańskim. Tym razem będzie to komedia Dereka Benfielda pod roboczym tytułem "Staruszek portier" o modnej, ekscytującej, chociaż niebezpiecznej, zabawie w swingowanie. Na początku kolejnego sezonu, na przełomie października i listopada kolejną premierę przygotuje Adam Nalepa - jej tytuł jest jeszcze w trakcie ustalania. Chciałbym również by w przyszłym roku pojawił się na naszej scenie spektakl przygotowany przez debiutującego adepta sztuki reżyserskiej.

Co zadecydowało o wyborze takich właśnie realizacji? Czy tworzą one jakąś wspólną całość? Czy rozmawiają ze sobą?

- W tym sezonie nie ma żadnych haseł, słów kluczy ani deklaracji. Ważne aby wszystkie przedstawienia łączyła najwyższa artystyczna jakość. A odkrywanie ich wzajemnych relacji, kontekstów i wpływów pozostawiamy widzom i samodzielnie myślącym obserwatorom.

Czy w tym sezonie także odbędzie się festiwal Wybrzeże Sztuki, impreza o coraz większym prestiżu i ciesząca się rosnącym w postępie geometrycznym zainteresowaniem?

- Przyszłoroczne Wybrzeże Sztuki jest oczywiście uzależnione od finansów. Jest ciągle wiele dawnych spektakli, które chcielibyśmy do Gdańska zaprosić - choćby "Apollonię" Nowego Teatru czy "Uroczystość" TR-u - obserwujemy też premiery najnowszego sezonu, ale, jak zwykle, wszystko zależy od pieniędzy, z pomysłami nie mamy problemów. Wstępnie Wybrzeże Sztuki planujemy na przełom kwietnia i maja.

Czego jeszcze, poza spektaklami, można się spodziewać w programie teatru?

- W czwartek, 10 października, 55-lecie na scenach Teatru Wybrzeże obchodzić będzie Krystyna Łubieńska. 26 listopada pragniemy uroczyście, w pierwszą rocznicę śmierci, nadać naszej Scenie Kameralnej imię Joanny Bogackiej. Na krakowskim festiwalu Boska Komedia pokażemy "Amatorki", które aktualnie jeżdżą po mniejszych ośrodkach w ramach programu "Teatru Polska".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji