Artykuły

Warszawa. Magiczna Kraina Arkadii odkrywa talenty

Hasłem "Odkrywamy talenty" w popularnym centrum handlowym rozpoczął się roczny cykl spotkań "Magiczna Kraina Arkadii".

Czteroletni Ksawery chciałby zostać wyścigowcem, czyli w wolnym tłumaczeniu kierowcą samochodu wyścigowego. Ola, lat pięć, planuje zostać modelką. W Centrum Handlowym Arkadia w miniony weekend dzieciaki z pomocą Arkadiusza i Arkadynki mogły rozwinąć swoje zdolności i przy okazji sprawdzić, kim chciałyby być, gdy dorosną.

Hasłem "Odkrywamy talenty" w popularnym centrum handlowym rozpoczął się roczny cykl spotkań "Magiczna Kraina Arkadii". - Było robienie kukiełek z atrybutami różnych zawodów, kelnera, strażaka, policjanta, kolorowanki, rymowanki, wcześniej mieliśmy blok, w którym dzieci rysowały z pamięci i mogły dać upust swojej wyobraźni - mówi współautorka scenariusza zajęć Katarzyna Godzik-Pietrzak, animatorka kultury. Wraz z Arkadiuszem i Arkadynką - parą magicznych postaci poprzez różne zabawy i quizy zachęcała dzieci do tego, by odkryły, co je naprawdę interesuje i jaki zawód chciałyby wykonywać w przyszłości. - Magiczna kraina to forma klubiku dla dzieci, który wymyśliliśmy dla najmłodszych - dodaje Monika Lewczuk-Kuropaś z CH Arkadia. - Zależało nam na tym, żeby były to nieodpłatne zajęcia, żeby każdy mógł w nich wziąć udział. W Arkadii mamy wiele atrakcji dla dzieci - kino, fitness club, ale brakowało nam właśnie takich aktywności. W minioną sobotę od godz. 11 do 19 dzieciaki mogły wziąć udział w wielu konkursach i zabawach, zastanawiając się nad swoimi talentami i marzeniami w trzech blokach zajęć: "Będę grał na scenie", "Będę humanistą", "Będę sportowcem". W niedzielę spotkania te odbywały się pod hasłami: "Będę tworzył sztukę", "Będę pomagał innym". Zajęcia przygotowano z myślą o dzieciach w wieku 3-12 lat, ale najbardziej zainteresowane zabawą były 4-, 5-, 6-latki.

Chce być jak Sidney Polak

- Podobały mi się wszystkie konkursy. Brałem udział w dwóch i wygrałem dwie nagrody - mówi 7-letni Mikołaj, który przyjechał do Arkadii z Ćmielowa. Chce zostać piosenkarzem jak Sidney Polak. W jednym z konkursów wokalnych zaśpiewał jego utwór "Warszawa", razem z bratem. - Jeśli mi się nie uda kariera muzyka, to chciałbym być policjantem albo weterynarzem - mówi Mikołaj.

- Lubię zwierzęta, mam psa, którego nazwałem Memo, to york terier. Jest malutki, ale umie się odgryźć, ma charakterek - dodaje. Jego tata jest fotografem, więc dziś pracuje, a mama buszuje po sklepach. Pilnuje go wujek. Potem wybiorą się na lody, bo w jednym z konkursów wygrali bon do Grycana.

Sandra, która przyszła z babcią, wygrała bon na gorącą czekoladę w konkursie, w którym główną rolę odegrał zaproszony do zabawy mim. Za pomocą przedmiotów, które wyciągał z tajemniczego koszyka, pokazywał różne zawody, a dzieci miały za zadanie odgadnięcie, jaką profesję odgrywa. Przez cały rok mima będzie czasem zastępował klown albo baletnica, w zależności od tego, jakie tematy będą poruszane na warsztatach. Następne spotkanie - 26-27 października poświęcone będzie eksperymentom chemicznym - maluchy znajdą się w Laboratorium smyka-chemika.

Zabawa przez cały rok

W planach jest 25 dwudniowych spotkań. Wszystkie odbywają się w strefie dziecięcej na pierwszym piętrze Centrum Handlowego Arkadia. - Będą między innymi warsztaty teatralne, będzie malowanie własnego muralu, będą podróżnicy, czyli wszystkie warsztaty kreatywne, jakie tylko można sobie wymyślić naprzemiennie związane ze ścisłą sferą życia i z wyobraźnią, baśniowością - mówi Monika Lewczuk-Kuropaś. Wszystkie zajęcia prowadzi para bajkowych postaci - Arkadiusz i Arkadynką, w ich rolę wcielają się profesjonalni aktorzy. Arkadiusz, którego gra Jacek Pasternak, to chłopiec, który uwielbia sport, eksperymenty naukowe i nowoczesne technologie. To typowy umysł ścisły, a przy tym jest ciekawy świata, sympatyczny i otwarty. Arkadynką - w którą wcieliła się Patrycja Czyżewska - to jego przeciwieństwo - uwielbia świat fantazji, baśni i sztuki. Tryska pomysłami, jest bardzo kreatywna. Potrafi stworzyć magiczną rzeczywistość, a przy tym emanuje dobrocią i ciepłem. Są skrajnie różnymi w charakterach postaciami, a jednak potrafią ze sobą współpracować. - To obrazuje pewną dwoistość rzeczywistości - sztuka i nauka, te dwie dziedziny życia nieustannie się ze sobą mieszają - mówi Monika Lewczuk-Kuropaś. - Główną ideą cyklu w Arkadii jest zabawa połączona z edukacją - dodaje. A nieco starszym proponuje zajrzeć do Centrum Handlowego w weekend 5-6 października, który upłynie pod hasłem "Rozszerzona rzeczywistość". Na dole, w Teatrum, w holu głównym na posadzce, światowej sławy artyści stworzą malowidło 3D. Będzie noc zakupów oraz koncert zespołu Pectus.

***

Pobaw się w artystę

Rozmowa z Arkadynką - Patrycją Czyżewską z Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie

Lubi pani pracować z dziećmi?

- Uwielbiam - sama będę miała pięcioro. Poza aktorstwem zajmuję się też teatrami lalkowymi - sama robię lalki czy pacynki, gram nimi. W szkole nie ma za dużo repertuaru dziecięcego, dlatego poza uczelnią od dawna prowadzę takie imprezy w kraju i za granicą. Jestem na piątym roku Akademii Teatralnej, jeszcze się nie obroniłam, ale jestem już po dwóch dyplomach. Jeszcze praca magisterska przede mną, ale myślę, że do marca się obronię. Bardzo lubię kontakt z dziećmi.

Jak się z nimi pracuje?

- Dzieci są szczere, mówią to, co myślą, są naturalne, nie udają. Jak cię lubią, to cię całują, ściskają, chwytają za ręce, mówią, że ładnie wyglądasz. Są kochane. I do tego bardzo chłoną to, co im się przekazuje, co się z nimi robi, są bardzo otwarte, chętne do zabawy. W ogóle się nie wstydzą.

Czym zajmowaliście się w Magicznej Krainie Arkadii?

- To był blok tematyczny dotyczący zawodów. Pytaliśmy dzieci, kim chciałyby być i później przeszliśmy do zabaw plastycznych. Dzieci rysowały zawody, które chciałyby wykonywać. Z racji tego, że jestem Arkadynką, jestem odpowiedzialna za sferę wyobraźni, więc ze mną dzieci miały warsztaty związane z zawodami artystycznymi. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy. Był też mini-pokaz mody - na wybiegu mali kreatorzy pokazali swoje projekty. Powstawały spódnice, czapki, kapelusze. Ćwiczyliśmy też dykcję.

Czyli przygotowanie do zawodu aktora?

- Tłumaczyliśmy dzieciom, że w życiu przydaje się umiejętność głośnego, wyraźnego mówienia, że to jest ważne, żeby rozgrzewać aparat mowy.

***

Rozmawiajmy z dziećmi

Rozmowa z Jackiem Pasternakiem, aktorem i studentem logopedii na Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie - Arkadiuszem z Magicznej Krainy Arkadii

Jaki zawód wykonujesz?

- Ukończyłem szkołę aktorską w Krakowie, dodatkowo studiuję logopedię. Kocham obydwie te dziedziny. Zajęcia z dziećmi są niezwykle rozwijające, ponieważ logopeda pracuje przede wszystkim z nimi. I chyba właśnie to zaważyło na tym, że zostałem wybrany do roli Arkadiusza w Magicznej Krainie Arkadii.

Czyli logopedia to jest to. czemu chcesz się poświęcić?

- Zdecydowanie tak. Kiedyś sam miałem wadę wymowy, niestety

w szkole, do której chodziłem, logopedy nie było, więc sam ciężką systematyczną pracą zwalczyłem tę wadę. Niewielki procent rodziców zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest wymowa w procesie komunikacji. Co ciekawe, to, w jaki sposób mówimy, wpływa na to jak jesteśmy postrzegani. Staranna wymowa sprawia, że jesteśmy bardziej pewni siebie, a komunikacja nie jest zaburzona. Praca z dziećmi nauczyła mnie wytrwałości, bo to dziecko jest najbardziej wymagającym pacjentem, do którego trzeba indywidualnie podejść, z ogromną dawką wyobraźni, a jednocześnie uczyć przez zabawę. To też właśnie staramy się robić na arkadyjskich warsztatach.

Zauważyłam, że sporo było ćwiczeń dykcyjnych.

- To jest trochę związane z tematem warsztatów-zawodami. Bardzo zależało mi na tym, żeby w programie Magicznej Krainy Arkadii znalazły się te ćwiczenia logopedyczne. Dzieci w dobie internetu

i rozwoju technologii rozmawiają ze sobą przede wszystkim za pomocą wszelkich komunikatorów, czatów. Brakuje zwykłej komunikacji międzyludzkiej, przeważa komunikacja niewerbalna, co sprawia, że rozwój mowy jest znacznie opóźniony. Ważne jest, aby z dziećmi pracować nad wymową, ale przede wszystkim z nimi rozmawiać. A jeśli chodzi o zawody, staramy się ukierunkować dzieci na to, że każdy jest ważny.

A jak się z nimi pracuje?

- A to zależy. Są dzieci, które są aniołkami, ale w pewnym momencie coś je na tyle wybije z równowagi, że zaczynają okazywać zniecierpliwienie. Trzeba być czujnym. W pracy z dziećmi można się wiele nauczyć, a przy okazji samemu poczuć się przez moment dzieckiem. Ja uwielbiam robić z nimi to, czego sam nie robiłem w ich wieku. Staram się przekazać im jakąś wiedzę, której w ich wieku nie miałem.

A trudno zdobyć ich uwagę?

- Trzeba dziecko czymś zaciekawić. Dlatego staram się, wraz z Arkadynką działać na ich wyobraźnię. Żeby trafić do kogoś, należy być elastycznym, tu jest potrzebna umiejętność dopasowania się do danego dziecka. Każde jest inne. Podam przykład: jeden chłopiec płakał. Podszedłem do niego i zacząłem mówić tak jak on - to jest bardzo dobra metoda, takie lustrzane odbicie. Dostosowałem się do niego i on nagle zrozumiał, że ma we mnie kompana, zniosłem bariery między nami i on się od razu "wkręcił" w zabawę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji