Artykuły

Szekspir i chłopcy z ferajny

"Portowa opowieść" w reżyserii Pawła Kamzy w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Recenzja Leszka Pułki w Gazecie Wyborczej-Wrocław.

To najbardziej szekspirowski ze spektakli Teatru im. Modrzejewskiej. Zgrabne połączenie urody słowa z dynamiką zdarzeń. Teatr piękny, mądry i przejmujący. Legnickim artystom zdarzył się cud sztuki.

Po niespełna dwugodzinnym spotkaniu z mieszkańcami Speranzy, gdzieś na wybrzeżach niby-Sycylii, dokąd prowadzą widzów Paweł Kamza, Jacek Głomb i Małgorzata Bulanda, poczułem, że przemyłem oczy w źródle. Kto musi, niech zgaduje, ile napisał Kamza, a ile Szekspir. I tak tkwimy po uszy w wysmakowanej baśni o nas. Tu i teraz.

Sobotni wieczór. Siadamy w fabrycznej hali na stromo wzniesionych ławach. Czerń ścian. Kurtyna nagle unosi się pod sufit. W surowym, wspartym lśniącymi kratownicami wnętrzu pojawia się ksiądz Baltazar, dobry pasterz Speranzy. Trochę mag, bardziej niestrudzony organizator. Szaleje z mikrofonem, zapowiadając kolarski wyścig sław Sycylii i Bohemii, festyny i procesje. Otacza go tłum wytwornych bohaterów. A my w okamgnieniu zanurzamy się w inny czas. Zaczynamy słyszeć bicie serc postaci. Nie znam innego teatru, w którym realność równie przejmująco splata się z poezją.

Dużo i szybko

Powiedzmy od razu. To spektakl wariacki. Żeby rozgryzać wątki - co Szekspira, co nie - trzeba siedzieć z dyktafonem i kamerą w rękach. Kamza cudownie posplatał w swoim spektaklu fragmenty "Kupca weneckiego" i "Zimowej opowieści" z własną opowieścią o chłopcach z ferajny, którzy przyparci do muru bankructwem tracą przyjaźń, szacunek, radość życia. Dwa światy, bezwzględny i brutalny świat wielkiego biznesu, który wpływa na życie maleńkiego miasteczka Speranza, splótł w niepowtarzalny sposób ze scenami sielankowej włóczęgi czeskiego milionera-sybaryty, don Pedra z uwiedzioną żoną Shylocka. Są jeszcze zakręceni demagodzy. Ni to faszyści, ni komuniści, wściekle wołający o pomstę na burżua. Są wyrafinowani homoseksualiści. Są wydrwigrosze, żałośni niczym bohaterowie "La strady". Ludzie i ludziska. Można osłupieć. Rzecz toczy się jak burza. Dosłownie, bo podczas jazdy na rowerach.

Świetni aktorzy

Wątki i sceny tasują się z prędkością migotania obrazów w telewizji. Zdarzenia, dialogi, obrazy zapierają dech w piersiach. Huczą podesty wind unoszące postaci ku sufitom. Wirują namiętności. To, że "Portowa opowieść" nie jest bałaganem, Kamza i Głomb zawdzięczają aktorom i Małgosi Bulandzie, która zamknęła nas na tajemniczej wyspie, skąd nie ma ucieczki.

Aktorzy zagrali znakomicie. Od pierwszych minut są zespołem. Baltazar Janusza Chabiora to kreacja - panuje nad ciałem, przekonująco ogarnia swoje "robaczki" ze Speranzy, genialnie ucieka przed kabaretowym stereotypem księdza.

Groteskowy Bogdan Grzeszczak jako tajemniczy filantrop, don Pedro na rowerowym rydwanie. Kapitalny bufon Solarino Pawła Wolaka. Subtelny gej Antonio Przemka Bluszcza. Cudownie kiczowaty Lorenzo Grzegorza Wojdona. Zmysłowa, śliczna Beatrice Kasi Dworak. Kiedy Porcja Małgorzaty Urbańskiej wjeżdża na scenę srebrnym kabrioletem 206 CC, sala po prostu szaleje. A jeszcze Tadeusz Ratuszniak i jego żydowski bankier Shylock. Zimna bestia, Salome Anity Poddębniak. No i Kormorany jako mariachi w robotniczych kombinezonach. Groteska i liryka. Show.

Zło wyczuwalne

Na tej wyspie desperatów są też czarne zaułki. Śmierć. Przepięknie zobrazowana w scenie prowadzenia roweru o płonących kołach zamiast konduktu. Przemoc. Wystarczyło załomotać wiadrami o beton posadzki, rozpalić ogień na blachach udających statki w doku, aby wzbudzić dreszcz w widzach. Terror. Wystarczyła scena ucieczki Żyda przed rykiem i kłębami spalin kabrioletu Porcji, abyśmy poczuli, co to antysemityzm. Bo nawet będąc w Speranzy, nie jesteśmy już dziećmi. I o tym - za Szekspirem - mówią Bulanda, Głomb i Kamza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji