Artykuły

Ambasador, Król Lear i www.wro2016.pl

W Europejskiej Stolicy Kultury 2016 w sprawach programowych dzieje się w ostatnio żałośnie mało (choć pojawiła się wreszcie pierwsza jaskółka zmian), za to w kwestiach personalnych dużo więcej - pisze Mariusz Urbanek w Odrze.

1. Po wymuszonej rezygnacji dyrektora artystycznego i powołaniu dziewięciu kuratorów branżowych, prezydent Wrocławia mianował ambasadora ESK w stolicy Rzeczypospolitej. Został nim Jacek Weksler, przez dziesięć lat dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego w jego najświetniejszym okresie przed i po dramatycznym pożarze w 1994 roku. A także wrocławianin, co po kompromitujących magistrat wcześniejszych nominacjach, przy których najważniejszym kryterium wydawał się brak jakichkolwiek związków z Wrocławiem, wydaje się zmianą co najmniej ożywczą.

Weksler ma kompetencje, doświadczenie i co w tym przypadku najważniejsze - kontakty. W latach osiemdziesiątych był asystentem dyrektora Teatru Współczesnego we Wrocławiu, Kazimierza Brauna i kierował Teatrem Wędrującym. W roku 1990 został dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Polskiego, którego zespół w połowie lat dziewięćdziesiątych był uznawany za najlepszy w Polsce. Udało mu się odbudować i postawić na nogi Teatr Polski po wielkim pożarze w 1994 roku i stworzyć na nieczynnym dworcu kolejowym Scenę Na Świebodzkim. Później Weksler był dyrektorem Teatru Telewizji, pierwszym szefem TVP Kultura i wiceministrem kultury. Można mieć nadzieję, że jeśli tylko będzie miał co reprezentować w Warszawie, będzie w tym skuteczny. A przy okazji może uda mu się łagodzić napięcia między ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Bogdanem Zdrojewskim, u którego był wiceministrem, a prezydentem Rafałem Dutkiewiczem, u którego został ambasadorem.

2. Jednym z niewielu związanych z ESK jasnych wydarzeń w ostatnich miesiącach była robocza premiera spektaklu "Szukając Leara: Verdi" [na zdjęciu] w reżyserii Michała Znanieckiego, w którym wzięli udział mieszkańcy wrocławskich domów opieki społecznej, wielu spośród nich na wózkach inwalidzkich.

Najpierw mieszkańcy DPS-ów przez kilka miesięcy opowiadali twórcom spektaklu o swoim życiu, starości, tęsknocie, zawiedzionych uczuciach, opuszczeniu przez dzieci, oczekiwaniu na śmierć. Ich opowieści o życiu pozbawionym marzeń i nadziei, stały się równie istotną, co dramat Szekspira, częścią spektaklu. Wystąpili w spektaklu, tworząc oskarżycielski wobec świata i okrutnych ludzi, w tym najbliższych, chór.

Spektakl Znanieckiego to opowieść o marzeniach, które nadają życiu sens. O marzeniach potrzebnych nie tylko zdobywającym świat młodym, ale może przede wszystkim starym ludziom, którym odmawia się do nich prawa. Przedstawienie to nie tylko historia starego króla, opuszczonego przez córki, ale także opowieść o wybitnym kompozytorze, który przez całe życie chce stworzyć operę według sztuki Szekspira. Giuseppe Verdi nigdy tego marzenia nie zrealizował; fragmenty dzieła, które skomponował, wykorzystywał później w innych operach, w "Falstaffie", "Aidzie", "Otellu". Na podstawie tych fragmentów: arii, duetów, uwertur, Znaniecki chce zrekonstruować i dokończyć dzieło Verdiego. Miałoby zostać pokazane w roku 2016, kiedy Wrocław będzie pełnił stołeczno-kulturalne obowiązki.

Połączenie dramatu Leara, niespełnionego marzenia Verdiego i historii starych ludzi z domów pomocy, którzy każdego dnia przeżywają gorycz losu ich obu, dało efekt poruszający. W grudniu spektakl (z udziałem m.in. Ewy Biegas, Kariny Skrzeszewskiej, Wojciecha Malajkata i Jerzego Artysza w roli Leara), już z orkiestrą pod dyrekcją Łukasza Borowicza (lipcowa przedpremiera odbyła się z towarzyszeniem fortepianów), zostanie zaprezentowany na deskach wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol. Warto go nie przegapić.

"Szukając Leara: Verdi" to jednocześnie pierwsza część projektu mającego zgodnie z programem ESK włączyć w świat kultury ludzi dotąd z niej wykluczonych. Powstanie cykl czterech przedstawień, z których każde angażować będzie inną grupę ludzi mających utrudniony dostęp do kultury: dzieci z sierocińców i tzw. złych dzielnic, więźniów i ludzi upośledzonych umysłowo, Romów.

3.O rekord nieudolności, marazmu i nudy walczy za to coraz skuteczniej strona internetowa ESK www.wro2016.pl. 23 sierpnia, kiedy wysyłałem tę pocztówkę do redakcji "Odry", najświeższa informacja pochodziła z 23 lipca, a wśród czterech głównych wiadomości aż trzy dotyczyły Interwencyjnego Spotkania Społecznej Akademii Kultury w połowie lipca, poświęconego atakowi narodowców na wykład profesora Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Pierwsza była informacją o planowanym spotkaniu, druga zaproszeniem na nie, trzecia notatką o tym, że się odbyło.

O powołaniu ambasadora Wekslera (choć wiadomość pojawiła się w prasie kilka dni wcześniej) na stronie ESK nie było ani słowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji