Artykuły

Iwona skrzywdzona

Autor libretta nie uszanował klasyka, kompozytor nie miał pomysłów, reżyser pewnie spał na próbach.

Oto napisana z okazji stulecia urodzin Gombrowicza opera według jego "Iwony, księżniczki Burgunda".

"A cóż to za koczkodan?" - pyta król Ignacy, gdy jego syn przed­stawia mu irytująco milczącą Iwonę, z którą dla zgrywy za­mierza się ożenić. "Iwona, księżniczka Burgunda", tragifarsa napisana przez Witolda Gombrowicza w połowie lat 30. ubiegłego wieku, jest historią mezalian­su, która - choć przebrana w kostium spa­rodiowanego Szekspira - tak naprawdę wy­wodzi się z mieszczańskiego salonu i przez problem skandalu w rodzinie zdradza po­winowactwa z "Moralnością pani Dulskiej". "A cóż to za koczkodan?" - chciałoby się zapytać twórców operowej wersji "Iwony", którą pokazano na festiwalu Warszawska Jesień. Przy czym od razu mówię, że słowo "koczkodan" jest epitetem subtelnie ironicz­nym jak na tę chałę, którą nam zafundowa­li: kompozytor Zygmunt Krauze (wybitny, gdy pisze muzykę "czystą"), autor libretta Grzegorz Jarzyna (kiedyś autor znakomitej wersji inscenizacji "Iwony" ze Starego Te­atru) oraz reżyser Marek Weiss-Grzesiński, który na operze zjadł zęby, i to bodaj do te­go stopnia, że "Iwonę" Krauzego usiłował ugryźć sztuczną szczęką, co zakończyło się w sposób żałosny i żenujący.

"Iwona" jest najpopularniejszą sztuką Gombrowicza, choć sam autor jej nie cenił. Światowa prapremiera odbyła się dopiero w roku 1957. W warszawskim Teatrze Dra­matycznym "Iwonę" wystawiła Halina Mi­kołajska z Barbarą Krafftówną w roli tytu­łowej, która przeszła do legendy. Następna premiera sztuki odbyła się w Polsce w po­łowie lat 70., też w Dramatycznym (z Mag­daleną Zawadzką, w reż. Ludwika Rene).

Między tymi premierami Gombrowicz był w Polsce Ludowej autorem niecenzu­ralnym, ale za to wystawianym we Francji, Niemczech, Skandynawii. "Iwonę, księż­niczkę Burgunda" wystawiali najwięksi re­żyserzy: Jorge Lavelli, Alf Sjoberg, Luc Bondy, Ingmar Bergman. Ten ostatni nawet pa­rokrotnie, bo i w Niemczech, i w Szwecji; wersję sztokholmską - rewelacyjną - oglą­daliśmy w Polsce kilkanaście lat temu, wzbudziła zresztą emocje prawicowo-katolickich świętoszków ze względu na antypa­pieską kąśliwość. Przykłady długo by wy­mieniać. Widziałem kilkadziesiąt wysta­wień "Iwony", lepszych, gorszych, mądrych i wspaniałych, jak przedstawienie Zygmun­ta Hubnera w warszawskim Teatrze Po­wszechnym (z Darią Trafankowską, Zbi­gniewem Zapasiewiczem, Mirosławą Du-

brawską) oraz beznadziejnie głupawych (z karlicą w roli tytułowej, bodaj w Mannheim). Ale takiego knota, jak na Warszaw­skiej Jesieni, jeszcze nie widziałem.

Rozumiem, że tekst "Iwony" wzbudził za­interesowanie kompozytora może tym, że tytułowa postać prowokuje otoczenie do co­raz dziwaczniejszych i agresywnych zacho­wań. Pomijam fakt, że skomplikowana gra, jaka toczy się w "Iwonie", prowadząc od nie­winnej prowokacji do wyrachowanej zbrod­ni, została przez autora libretta zredukowa­na do pobieżnej, mało czytelnej i kretyńskiej historyjki. Znam parę niezłych oper, które zachowują lojalność wobec klasy literackie­go pierwowzoru, ale jak widać Grzegorz Jarzyna ma autora w niedużym poważaniu.

Gorzej, że kompozytor nie znalazł mu­zycznego ekwiwalentu dla jedynej w swo­im rodzaju struktury literackiej "Iwony". Nudna, pozbawiona wyrazu muzyka Krau­zego jest zaprzeczeniem odkrywczej formy Gombrowicza, mogłaby służyć za tak zwa­ną tapetę w trzeciorzędnym musicalu (już nawet taki mistrz kiczu jak Piotr Rubik by­wa bardziej wynalazczy). Reżyser na pró­bach chyba spał, jeśli zważyć operetkową, w złym sensie słowa, konwencjonalność ak­torów i rozwiązań scenicznych. Zaangażo­wanie wspaniałej Kingi Preis do roli tytu­łowej mija się z celem, skoro nie skorzysta się ze zjawiskowego talentu tej aktorki.

Ten gniot powstał na zamówienie miasta stołecznego Warszawy dla uczczenia stule­cia urodzin Gombrowicza. Powiada prze­kleństwo: bodaj byś się nie urodził...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji