Artykuły

Legnica. Projekt "Dwadzieścia lat po"

Premiery teatralna i filmowa, konferencja naukowa, wspomnieniowa biesiada z udziałem dzisiejszych i byłych mieszkańców Legnicy z krajów b. ZSRR, pokazy grup rekonstrukcyjnych i sprzętu wojskowego, a także rockowo-rebeliancki koncert zespołu Leningrad to główne elementy społeczno-artystycznego projektu "Dwadzieścia lat po", którym Legnica będzie za tydzień świętować wyjście wojsk radzieckich.

Na to zdarzenie, organizowane przez legnicki Teatr Modrzejewskiej, zaproszona jest cała Polska.. Nie tylko warto, ale trzeba tu być, bo spotkanie po dwudziestu latach jest wydarzeniem historycznym równie ważnym (choć w innym wymiarze) jak polityczne rozstanie z Wielkim Bratem.

Ponad podziałami

- To spotkanie ponad podziałami, ponad ideologiami, przywołujące historię, przede wszystkim tę ludzką, indywidualną. Nie chcemy zapominać, w jakim historycznym czasie Rosjanie byli w Legnicy i dlaczego nasze miasto nazywa się do dziś "Małą Moskwą". Ale nie chcemy tego wypominać - tłumaczy dyrektor Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru. - Chcemy rozmawiać o tym co dobre i co złe. Niech rozmawiają ludzie, wśród nich artyści o konkretnej, wyrazistej opinii: dokumentalny Teatr.doc z Moskwy, który swoje opowieści układa z osobistych relacji, buntownicza kapela Leningrad, kontestująca od lat "jedynie słuszną ideologię". Nie będzie to więc nostalgiczno-sentymentalny powrót do tamtych czasów, ale poważna rozmowa.

Jak Kult

Grupa Leningrad jest dla współczesnej Rosji tym, czym w Polsce lat 90. był zespół Kult. Leningradem dowodzi Siergiej Sznurow "Sznur", charyzmatyczny aktor, poeta i kompozytor. W muzyce szesnastoosobowej rosyjskiej grupy rockowej rytmy przeplatają się z jamajskim ska i reggae, swingiem, nawet hiphopowym beatem i latynoskimi rytmami. Wszystko spaja rozbudowana sekcja dęta i chrapliwy, krzykliwy wokal Sznurowa. Wyśpiewuje nim naszpikowane wulgaryzmami ostre teksty, w których opowiada o tym, co - jak sam twierdzi - w życiu jest najpiękniejsze: o wódce i o samym życiu. W tekstach miesza z błotem polityków, elity i rosyjskich celebrytów, wychwala marihuanę i kloszardzi tryb życia. Sznurow, zanim stanął na czele Leningradu, studiował na politechnice i akademii teologicznej, pracował jako stróż, tragarz, stolarz i szklarz. Działalność artystyczna sprawiła, że stał się jednym z najbardziej wyklinanych przez rosyjskie władze twórców. Jego legendę przypieczętowała historia, gdy odmówił miliarderowi Romanowi Abramowiczowi napisania hymnu dla piłkarskiego klubu Chelsea.. Podobno wysokość honorarium gwarantowała Sznurowowi dostatnie życie do końca jego dni.

Spotkanie teatrów

Bardzo ciekawie zapowiada się dwukrotna premierowa prezentacja spektaklu "Rzeczy", który przygotowuje moskiewski Teatr doc. Jego reżyser Talgat Batałow oraz producent Aleksiej Kriżewski w kwietniu przyjechali do Legnicy, żeby zebrać wspomnienia mieszkańców miasta o latach polsko-radzieckiego sąsiedztwa, w tym kontaktów o handlowym charakterze (stąd tytuł).

Będzie też można ponownie obejrzeć głośną, obsypaną nagrodami "Balladę o Zakaczawiu", spektakl wyreżyserowany przez Jacka Głomba w 2000 roku (ale w wersji telewizyjnej), fascynującą opowieść o spotkaniu Polaków, Łemków, Niemców i Rosjan.

"Ballada...." to w polskiej sztuce pierwsze odbicie skomplikowanej sytuacji podzielonej Legnicy. Ale nie ostatnie, bo spektakl "Wschody i zachody miasta" (także w reżyserii Jacka Głomba) to też opowieść o pękniętym mieście, opowiedziana z perspektywy teatru, który w Legnicy od "zawsze" patrzył na mieszkańców: Niemców, Rosjan, był świadkiem Marca i Sierpnia, upadku jednych ideologii, narodzin nowych.

I "Balladę..." i "Wschody....", a także głośny film Waldemara Krzystka "Mała Moskwa", o tragicznej miłości Rosjanki do polskiego oficera, będzie można zobaczyć w niedzielę. Warto, bo fenomen Legnicy potrafią opowiadać tylko legniczanie. Choć inni też próbują go opisać, i to naukowo. Pracownicy i studenci Uniwersytetu Warszawskiego przedstawią w niedzielę "Raport z podzielonego miasta", czyli wyniki badań etnograficznych, które w latach 2010-2013 prowadzili w Legnicy.

Byli mieszkańcy będą gośćmi

Ale najbardziej ciekawie zapowiada się wspomnieniowa biesiada z udziałem byłych mieszkańców Legnicy z krajów b. ZSRR. Polacy, Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini spotkają się w dawnej szkole radzieckiej (dziś SP 10 im. Zofii Kossak-Szczuckiej).

Legnicę jako miejsce urodzenia czy szkolnej edukacji mają w swoich życiorysach m.in. Olena Pidruszna, aktualna mistrzyni świata w biatlonie, Aleksander Sokurow, wybitny reżyser filmowy i zdobywca Złotego Lwa weneckiego festiwalu filmowego i kawaler francuskiej Legii Honorowej, światowej sławy ilustrator i karykaturzysta Michaił Zlatkowski.

Wprawdzie "Mała Moskwa" przeszła do historii, ale nie znikła, stała się wspomnieniem. Nie tylko dla Polaków, ale i dla rosyjskojęzycznych legniczan i ich rodzin, bo wielu z nich z sentymentem wspomina swoje młode lata i czas wojskowej służby w Legnicy. Dowodzą tego zarówno liczne rosyjskie fora internetowe integrujące tę społeczność, jak i udział wielu przedstawicieli tego środowiska w Pierwszym Wielkim Zjeździe Legniczan, który odbył się w czerwcu 2004 roku. A także przyjazd do Legnicy na rocznicowe spotkania. spo

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji