Artykuły

Człowiek Teatru

ZBIGNIEW GŁOWACKI w lipcu 2005 r. został dyrektorem naczelnym i artystycznym Olsztyńskiego Teatru Lalek. Jego pragnieniem jest powrót do korzeni teatru lalek, operującego ciekawą formą plastyczną.

Jak się zaczęła Pana "przygoda"z teatrem?

- Jestem reżyserem teatralnym od wielu, wielu lat. Zacząłem swoją karierę teatralną od Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Białymstoku. W 1986 r. zrobiłem dyplom i dzięki niemu zacząłem pracować w teatrze. Potem moje drogi z teatrem pozornie się rozeszły. Pracowałem w radio przez ok. 12 lat. Jednak cały czas starałem się mieć stały kontakt z teatrem. Tak naprawdę od 1986 r. stale jestem z nim związany.

Jak to się stało, że został Pan dyrektorem Olsztyńskiego Teatru Lalek?

- Został ogłoszony konkurs na dyrektora, zgłosiłem się do niego i po ogłoszeniu wyników okazało się, że wybrano mnie. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ Olsztyn jest miastem, które bardzo lubię, a z Olsztyńskim Teatrem Lalek czuję się jakby od zawsze zaprzyjaźniony.

Jak się Panu pracuje w OTL?

- To jest dopiero początek, ale jest coraz więcej problemów, które trzeba na bieżąco rozwiązywać. Są one różnego rodzaju, ponieważ jestem zarówno dyrektorem naczelnym jak i artystycznym. Muszę się również zajmować takimi sprawami jak np. remont teatru albo zakup jakiegoś sprzętu, a jednocześnie muszę dbać o tzw. linię artystyczną, czyli budować repertuar, zapraszać różnych reżyserów i próbować stworzyć razem z nimi pewną wizję teatru.

Podobno będzie Pan reżyserował spektakl dla dzieci?

- Tak, premiera sztuki odbędzie się w połowie listopada. Jej tytuł to "Cykor", czyli ten, kto się boi. Sztukę tę napisał węgierski autor Pal Bekes. Ma ona bardzo uniwersalne przesłanie. Dotyczy ono w zasadzie każdego człowieka, który może zostać zniewolony przez własny strach. Sztuka ta uświadomić powinna widzowi, że zagrożenia z zewnątrz nie są tak straszne jak nasze własne zwątpienia i lęki. Spektakl ten ma bardzo poważne przesłanie, lecz mam nadzieję, że dzieci ze szkół podstawowych oraz młodzież z gimnazjów i liceów powinna je zrozumieć i znaleźć w nim coś dla siebie.

Czy przewiduje Pan dalszą edycję Studenckiego Tygodnia Teatralnego?

- Tak. Chciałbym postawić bardziej zdecydowany akcent na to, żeby sztuki, które będą prezentowane były bliższe teatrowi lalek. Nie muszą to być sztuki takie jak w teatrze dramatycznym, ale sztuki, które operują formą plastyczną.

Do tej pory OTL współpracował z Gimnazjum nr 5 przy organizowaniu Przeglądu Małych Form Scenicznych. Czy zamierza Pan kontynuować to przedsięwzięcie?

- Bardzo mi zależy na współpracy z młodzieżą. My, profesjonaliści, powinniśmy mieć zawsze kontakt z naszymi odbiorcami, a również z artystami amatorami, którzy chcą swoje problemy pokazać poprzez teatr. Dzięki takim kontaktom rośnie siła teatru profesjonalnego i amatorskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji