Artykuły

Niech cały świat zobaczy tę miłość

PAULINA ANDRZEJEWSKA i MATEUSZ DAMIĘCKI od roku mieszkają razem. Być może już czas na kolejną ważną decyzję.

Ostatnia środa czerwca, wieczór. Do warszawskiego Nowego Teatru, gdzie odbyć ma się pokaz kolekcji Mariusza Przybylskiego, wchodzi uśmiechnięty Mateusz Damięcki (32) z promieniejącą u jego boku Paulina Andrzejewską. Kilka dni później kolejna impreza, tym razem w Wilanowie, i znów zakochani pozują w objęciach. Tego, że łączy ich wielka miłość, nie sposób nie zauważyć.

Najbardziej martwiła się o niego matka

Są razem dopiero od półtora roku, ale z pełnych uwielbienia spojrzeń, jakie sobie rzucają, i czułych gestów, jakimi się obdarowują, łatwo można wywnioskować, że po prostu nie widzą poza sobą świata... - Wierzę, że prawdziwa miłość dana jest nam tylko raz w życiu - powiedział kiedyś Mateusz w wywiadzie. Wszystko wskazuje na to, że przystojny aktor właśnie taką miłość teraz przeżywa. Z tego, że Mateuszowi udało się pozbierać po rozwodzie, najbardziej cieszy się jego mama. Joanna Damięcka dobrze pamięta, jak bardzo cierpiał jej syn po tym, gdy żona Patrycja Krogulska odeszła od niego cztery miesiące przed pierwszą rocznicą ich ślubu, by związać się z innym mężczyzną.

Mieszkają razem i są bliscy decyzji o ślubie

Pani Joanna bała się, że syn po tak bolesnej porażce nigdy już nie zaufa żadnej kobiecie, nie uwierzy w to, że może być znowu szczęśliwy. Kiedy pod koniec marca ubiegłego roku przedstawił jej Paulinę Andrzejewską, zrozumiała, że niepotrzebnie się o niego tak bardzo martwiła. Dziś kibicuje ich związkowi z całego serca, a ukochaną Mateusza już od dawna traktuje jak córkę.

Mateusz i Paulina poznali się na przełomie 2011 i 2012 roku w Teatrze Syrena w czasie prób do spektaklu "Trójka do potęgi". On grał w nim jedną z głównych ról, ona - ceniona i doświadczona choreografka - odpowiedzialna była za ruch sceniczny. Podobno spodobali się sobie już podczas pierwszego spotkania, ale żadne z nich nie myślało od razu o miłości i stałym związku. Uczucie przyszło później.

- Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia - wyznał Mateusz kilka lat temu, dodając, że każde uczucie musi się z czegoś rozwinąć: z fascynacji, z przyjaźni, z zauroczenia...

Wspólna praca w teatrze oraz długie i szczere rozmowy po próbach sprawiły, że Mateusz i Paulina bardzo się do siebie zbliżyli. Oboje jednak wyznają zasadę, że w miłości nic nie powinno się robić na siłę, więc... czekali, jak rozwinie się rodzące się między nimi uczucie. Po kilku miesiącach postanowili spróbować dać sobie szansę jako para.

Po raz pierwszy pokazali się razem oficjalnie na premierze "Trójki do potęgi". Od tamtej pory są nierozłączni, a od lipca ubiegłego roku, kiedy zamieszkali razem na warszawskim Tarchominie, nie ukrywają, że są z każdym dniem coraz bliżsi podjęcia decyzji o małżeństwie i założeniu prawdziwej rodziny.

Rozwód z Patrycja przypłacił depresją

Paulina to czwarta wielka miłość w życiu Mateusza, ale pierwsza, dla której - jak twierdzą jego najbliżsi znajomi - naprawdę stracił głowę. Przez kilka lat, jeszcze jako student Akademii Teatralnej, spotykał się z Anią - dziewczyną z sąsiedztwa, mieszkającą z nim niemal drzwi w drzwi. Później, także przez kilka lat, związany był z aktorką Katarzyną Łaską, ale i ta miłość nie przetrwała próby czasu.

Gdy poznał Patrycję Krogulska, był niemal pewny, że to kobieta stworzona właśnie dla niego. Poprosił ją o rękę, poprowadził do ołtarza, po czym - zaledwie osiem miesięcy po ślubie - musiał pogodzić się z tym, że popełnił największy błąd w życiu i przyznać się do porażki.

Rozwód z Patrycją Mateusz przypłacił depresją. Zaniedbał się, przytył, praktycznie nie wychodził z domu. Z przygnębienia wyrwała go dopiero propozycja udziału w spektaklu "Trójka do potęgi" i spotkanie na pierwszej próbie Pauliny Andrzejewskiej. To dla nowej ukochanej ostro wziął się za siebie. Szybko wrócił do świetnej formy, a jego twarz znów zaczął rozjaśniać uśmiech, za który kiedyś kochały go niemal wszystkie młode Polki. - Związek z Pauliną świetnie służy Mateuszowi, miło jest znów widzieć go radosnego i wierzącego w miłość - mówi w rozmowie z nami znajoma pary. Sam Mateusz nie chce opowiadać o swych uczuciach do Pauliny i ich wspólnych planach na przyszłość. Patrząc na nich, można jednak śmiało stwierdzić, że są z sobą bardzo szczęśliwi, a to, że staną na ślubnym kobiercu, jest tylko kwestią czasu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji