Artykuły

Polemika Słobodzianka i Pawłowskiego

Oświadczam, że nie zostałem nominowany na dyrektora Teatru Dramatycznego w sposób nieprzejrzysty, ale wygrałem konkurs ofert - pisze Tadeusz Słobodzianek. Roman Pawłowski odpowiada.

Roman Pawłowski w artykule "Czas na kulturę" ("Stołeczna" z 1 lipca) pisze: "Włodzimierz Paszyński i p.o. dyrektora Biura Kultury Marek Kraszewski (...) pozorują dialog ze środowiskami kultury, w istocie kluczowe decyzje podejmując bez konsultacji, w sposób nieprzejrzysty. Przykładem ostatnie połączenie Teatru Dramatycznego, Na Woli i Sceny Przodownik i nominacja Tadeusza Słobodzianka na dyrektora nowego koncernu teatralnego".

Oświadczam, że nie zostałem nominowany na dyrektora Teatru Dramatycznego w sposób nieprzejrzysty, ale wygrałem konkurs ofert. Stanowisko dyrektora objąłem po aprobacie Rady Miasta i pozytywnej opinii Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Połączenie teatrów nastąpiło w wyniku przyjęcia mojej oferty, gdzie zawarłem pomysły na funkcjonowanie wszystkich scen. Wówczas zespół artystyczny Teatru Dramatycznego im. G. Holoubka nie protestował przeciw tym pomysłom.

Roman Pawłowski pisze, że wymówiłem umowę Cafe Kulturalna, nie dodaje, że wymówienie umowy było związane z konkursem na ajenta kawiarni kulturalnych przy wszystkich scenach Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy. Bez wypowiedzenia umów dotychczasowym ajentom nie byłoby możliwe ogłoszenie konkursu. Z decyzji się wycofałem po interwencji dyr. Marka Kraszewskiego, który poprosił mnie o to w imieniu Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Roman Pawłowski pisze również: "Podobnie dzieje się w przypadku najnowszego konfliktu w Dramatycznym, gdzie zespół aktorski protestuje przeciwko polityce repertuarowej i personalnej nowego dyrektora, która ich zdaniem niszczy teatr. Zamiast rozmawiać z artystami i podjąć próbę mediacji, Marek Kraszewski odesłał ich do... dyrektora teatru". Podkreślam przede wszystkim, że nie mam konfliktu z całym zespołem aktorskim Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy. Zaznaczam też, że za politykę repertuarową i personalną odpowiada dyrektor artystyczny teatru nie tylko w Teatrze Dramatycznym, ale we wszystkich teatrach w Polsce (i nie tylko), tak jak w redakcji za personalia i profil gazety odpowiada redaktor naczelny. Nieprawdą jest, że dyrektor Kraszewski odmówił spotkania z zespołem i dyrekcją Teatru Dramatycznego, oświadczył natomiast, że chętnie weźmie udział w takim zebraniu. W Teatrze Dramatycznym planujemy spotkanie dyrekcji z pracownikami teatru w dogodnym dla wszystkich terminie i zamierzamy na nie zaprosić dyrektora Kraszewskiego. Nie rozumiem, dlaczego Roman Pawłowski, ubolewając nad faktem, że TR Warszawa gra coraz mniej, pomija milczeniem fakt, że Teatr Dramatyczny pod moją dyrekcją gra coraz więcej (niemal 60 spektakli w lipcu, czyli w tzw. martwym sezonie), a frekwencja już w pierwszym roku mojej pracy jest dwukrotnie wyższa niż w ostatnim roku pracy poprzedniego dyrektora.

Tadeusz Słobodzianek

***

Odpowiedź autora tekstu

Podtrzymuję zarzuty wobec urzędników odpowiadających za politykę kulturalną. Ustawa o działalności kulturalnej nie przewiduje wyboru dyrektora instytucji kultury w trybie "konkursu ofert", w jakim miasto wybrało dyr. Tadeusza Słobodzianka. Ta procedura nie spełniała kryteriów przejrzystości, bo Biuro Kultury nie upubliczniło składu komisji oceniającej oferty programowe i nie poinformowało o kryteriach, według których dokonano wyboru. Połączenie trzech scen zostało narzucone Radzie przez zarząd miasta, decyzji nie poprzedziła merytoryczna dyskusja z udziałem ekspertów. Ratusz nie zamówił niezależnej ekspertyzy, która pokazałaby korzyści i ewentualne straty wynikające z utworzenia koncernu, decyzję podjęto bez konsultacji z pracownikami. Z niedawnego listu zespołu Teatru Dramatycznego wynika, że sytuacją w teatrze zaniepokojeni są wszyscy aktorzy, nie tylko zwolnieni. Nikt z zespołu nie dystansował się od listu po jego publikacji. Swoje spotkanie z aktorami Dramatycznego dyr. Biura Kultury Marek Kraszewski uzależnił od tego, czy zaprosi go dyrektor teatru, cytuję: "Jeżeli otrzymam od dyr. Słobodzianka zaproszenie na spotkanie z zespołem, chętnie wezmę w nim udział". Innymi słowy spotkanie w sprawie krytyki dyr. Słobodzianka ma zorganizować sam dyrektor - to kpina z mediacji i dialogu społecznego.

Cieszę się z sukcesu frekwencyjnego Teatru Dramatycznego po jego połączeniu z dwiema innymi scenami, myślę jednak, że frekwencja to niejedyny miernik jakości teatru.

Roman Pawłowski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji