Artykuły

Tańczący Sfinks w... szatni

Trzecia edycja warsztatów teatralnych "Scena +50" okazała się kolejnym sukcesem. Artyści wyreżyserowali i zagrali komedię "Dancing Sphinx". Premiera spektaklu odbyła się na deskach krakowskiego teatru KTO przy ul. Gzymsików 8. Reżyserem i opiekunem biorących w niej udział aktorów ze "Sceny +50" od trzech lat jest Katarzyna Maria Zawadzka, aktorka teatru KTO - pisze Marcin Banasik w Dzienniku Polskim.

Wyobraźmy sobie porządny nocny lokal pod nazwą "Dancing Sphinx". Do klubu schodzą się pracownicy, stali bywalcy i przypadkowi goście. Na parkiecie trwa szalona zabawa, ale prawdziwa akcja sztuki odbywa się w szatni, gdzie toczą się ożywione dyskusje. Kelnerka wciąż narzeka na pracę, Małgosia na parkiecie szuka sponsora, a Ludmiła ze Lwowa opowiada o utraconej kamienicy. Rozmowom gości przysłuchuje się dość wścibska szatniarka, a właścicielka lokalu szuka tylko pretekstu, żeby pracownikom obcinać pensje.

W pewnym momencie na scenie pojawia się powracająca z Ameryki Jadwiga, która przed wyjściem na parkiet zostawia w szatni walizkę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że po pewnym czasie z bagażu dochodzi głos płaczącego dziecka.

Incydent z walizką stawia na nogi cały lokal. Ochroniarz rozpoczyna śledztwo, w którym pomaga mu wróżka. Zaniepokojonych gości lokalu uspokaja właścicielka walizki, tłumacząc, że płacz dziecka to głos jej wnusia, który nagrała sobie na komórkę. - Zapomniałam, że zostawiłam ją w bagażu - tłumaczy się na scenie Jadwiga.

Sprawa się wyjaśniła, ale kiedy szefowa lokalu zostaje sam na sam z walizką, postanawia ją otworzyć. Z bagażu wypadają skradzione torebki i portfele wszystkich gości tego jakże... porządnego lokalu.

Tak pokrótce można streścić akcję sztuki "Dancing Sphinx". Premiera spektaklu odbyła się na deskach krakowskiego teatru KTO przy ul. Gzymsików 8. Reżyserem i opiekunem biorących w niej udział aktorów ze "Sceny +50" od trzech lat jest Katarzyna Maria Zawadzka, aktorka teatru KTO.

Tym razem artystka postawiła na improwizację. - Każdy z uczestników warsztatów sam wymyślił sobie rolą. Aktorzy przez kilka miesięcy zżywali się ze swoimi postaciami i tworzyli dla nich dialogi - mówi Zawadzka, która nadzorowała powstawanie dzieła. Żywiołowi artyści +50 szybko utożsamili się z nowymi rolami.

Anna Chawrona na scenie wcieliła się w postać przemądrzałej szatniarki. - W spektaklu wszystko wiem najlepiej, znam język włoski (bo mam włoskiego narzeczonego), czytam literaturę parapsychologiczną i wymądrzam się na temat jakie to właściwości psychoterapeutyczne ma czekolada - opisuje swoją postać artystka z Krakowa.

Nie wszyscy goście lokalu mogą liczyć na sympatię szatniarki. - Jestem bardzo interesowna i chętnie przyjmuję dodatkowe napiwki, choć na masaż nóg polskiej Amerykanki nie zgodziłam się nawet za 50 dolarów - zwierza się szatniarka.

Kobietę potrzebującą masażu zagrała Maria Wacyra-Mosiądz. -Moja postać przyjeżdża z Ameryki, jednak zamiast do córki pierwsze kroki kieruje do "Dancing Sphinx " - mówi artystka. Dodaje, że zagląda do lokalu, bo przypominają jej się czasy młodości. - Inspiracją do tej roli był fakt, że wiele ludzi w różnym wieku wyjeżdża z Polski za granicę, szukając szczęścia, a po powrocie okazuje się, że najbardziej szczęśliwi są właśnie tutaj - wyjaśnia Maria Wacyra-Mosiądz.

Kolejną ciekawą postać gra Małgorzata Bielakowska, prywatnie miłośniczka poezji, na scenie szefowa nocnego lokalu. Artystka ze względu na chorobę dołączyła do grupy dwa miesiące przed premierą. Krótki czas przygotowań do spektaklu nie zaszkodził jednak pani Małgosi. Zołzowatą szefową klubu grała z takim przekonaniem, że na myśl o podjęciu pracy w jej lokalu chyba każdy z widzów dostawał gęsiej skórki.

Aktorstwo to niejedyna pasja artystki. W marcu wydała tomik poezji "Impresje". - To moje osobiste spojrzenie na otaczający nas świat i ludzką egzystencję - mówi pani Małgosia. Dodaje, że dzięki grze na scenie i pisaniu poezji jej życie nabiera rumieńców. - Czuję, że obcowanie ze sztuką dodaje mi skrzydeł - zwierza się uczestniczka "Scena +50".

Premiera po raz kolejny została przyjęta przez publiczność z wielkim entuzjazmem. Spektakl można było obejrzeć również w krakowskiej Rotundzie. Artyści zapewniają, że "Dancing Sphinx" wróci na scenę we wrześniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji