Artykuły

Szekspir to fantastyczna szkoła aktorstwa

Andrzej Seweryn, znakomity aktor teatralny i filmowy, przyjechał do Krosna na zakończenie Festiwalu Teatrów Młodzieżowych INNY. Uczestnicy festiwalu oraz widzowie obejrzeli spektakl "Wokół Szekspira" oparty na fragmentach m.in. "Hamleta", "Romea i Julii", "Wieczoru Trzech Króli" i innych sztuk Szekspira. Rozmowa Anny Gorczycy w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

- Czy ktoś z państwa był w teatrze Glob? Nie? Cały ten teatr zmieściłby się na tej scenie. Wyobraźcie sobie: dwie kolumny, nad nimi niewielki podest, na nim rozgrywały się sceny balkonowe. A wokół widzowie... - rozpoczął swój występ i zaczarował widzów słowem i gestem. Bez kostiumu z epoki, wykorzystując minimalistyczną scenografię (dwa kawałki materiału, kij, kapelusz), wprowadził widzów w świat Szekspira. - Przekonał nas, że Szekspir jest wciąż aktualny. Mówi o miłości, nienawiści, władzy... - komentowali widzowie po spektaklu.

**

ROZMOWA z Andrzejem Sewerynem

Anna Gorczyca: "Wokół Szekspira", a wcześniej "Wyobraźcie sobie... William Szekspir" to spektakle, w których jest pan sam i Szekspirowskie postacie...

Andrzej Seweryn: Dlaczego Szekspir? Jego twórczość jest kongenialna, fascynująca dla widzów, dla ludzi teatru. Wieczna - w przestrzeni i czasie. Szekspir to fantastyczna szkoła aktorstwa. Postaci Szekspira są świetnym codziennym egzaminem ze sztuki aktorstwa.

W "Wokół Szekspira" odtwarza pan trzy role kobiece. W rozmowie z widzami zaznaczył pan. że nigdy wcześniej nie grał pan ról kobiecych...

- Z jednym wyjątkiem. Kiedyś we Francji po spektaklu przebraliśmy się z kolegami w kobiece ciuchy. Ponieważ to była Marsylia, port, wzięto nas za "pracujące" kobiety. Umiem chodzić w szpilkach!

Tu nie było szpilek, nie było kostiumów, peruk. Ale widzowie zobaczyli wstrząsające, poruszające Lady Makbet i Lady Ann. Z zaskoczeniem przyglądali się Julii. Na początku widzimy ją jako starą kobietę...

- To była idea, którą przekazałem kiedyś studentom. Wymyśliłem sobie, że stara Julia wspomina, jak kiedyś odtwarzała scenę balkonową. Wykorzystałem tę ideę w tym przedstawieniu. A w przypadku Lady Ann - jednym z elementów genialności Szekspira jest jego ostrzeżenie: "Uważaj, nie bądź pewien, że się znasz, uważaj, bo możesz zostać zaskoczony. Człowiek ma wiele obliczy. Jest w nim wiele diabłów. Diabłów! Nie aniołów"... Człowiek jest wielką tajemnicą.

Zatrzymajmy się przy tym stwierdzeniu. Czy czytając swoją teczkę w IPN, odkrył pan tajemnice, które kryją się w innych ludziach?

- Nie. Właściwie nie. Wiem, kto na mnie donosił, ale dla mnie to bez znaczenia. Nie ma sobie co głowy zawracać! Ludzie są słabi, może byli szantażowani... Nie, dla mnie tam nie było żadnych zaskoczeń. Choć właściwie nie. Zaskoczeniem było to, jak wiele raportów powstawało na temat naszego środowiska. Po tym doświadczeniu mam przekonanie, że nie można śmiać się, kpić z pracy tych służb. Żaden z zawodów nie jest pozbawiony kretynów. Ale ilość tych raportów, jakie powstawały, dała mi takie przekonanie, że nie można lekceważyć siły policji politycznej.

Wróćmy do Szekspira. Kiedyś powiedział pan: "Moim ABC aktorstwa jest tekst Hamleta: Zastosuj akcję do słów, a słowa do akcji, mając przede wszystkim to na względzie, abyś nie przekroczył granic natury, wszystko bowiem, co przesadzone, przeciwne jest zamiarowi teatru, którego przeznaczeniem jest - jak było dawniej - służyć niejako za zwierciadło naturze". Na widowni siedziało wielu ludzi, którzy bawią się w aktorstwo. Czy te słowa mogą być dla nich przesłaniem?

- To jest tekst, który znam od kilkudziesięciu lat. Użyłem tego sformułowania w jakiejś rozmowie, chcąc przypomnieć czytelnikom, ludziom spoza środowiska, że są pewne reguły naszej pracy aktorskiej, które wciąż obowiązują. Wiele jest modeli pracy aktorskiej. My jesteśmy zdominowani przez teatr realistyczny. Teatr hinduski, chiński jest zupełnie inny. Ten nasz polski teatr jest teatrem realistycznym i aktor musi umieć mówić wiersz, musi umieć grać realistycznie. To jest przesianie ważne dla każdego aktora. Musi cały czas pracować nad swoim warsztatem.

Od pracowników RCKP dowiedziałam się, że przygotowano panu mniejszą scenę. Bo tylko jeden aktor, bo monodram. Gdy pan to zobaczył, polecił przygotować całą, ogromną scenę. Na takiej scenie grają duże zespoły. Były momenty, gdy widzieliśmy z daleka tylko pana białą koszulę, ale znakomicie słyszeliśmy.

- Bo tego nauczono mnie w szkole teatralnej. Teraz wielu młodych aktorów ma problemy z głosem i uważam, że jest to wina kształcenia aktorów, wina szkół aktorskich... Aktor musi umieć tak mówić, żeby widownia go słyszała. I to bez używania tych mikroportów.

Ale u nas coraz częściej aktorów zastępują celebryci. Grają nie tylko w filmach, lecz także w teatrze. Pan wyobraża sobie, że na scenie Teatru Polskiego, któremu pan dyrektoruje, występuje np. Kuba Wojewódzki?

- Nie chciałbym być strażnikiem pieczęci, który trzyma się sztywnych reguł. Nie miałbym pieniędzy na zapłacenie im tyle, ile oni żądają...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji