Artykuły

Kolejna próba inscenizacji Dożywocia Fredry

Inscenizacja "Dożywocia" Aleksandra Fredry, komedii po­wstałej w 1835 r., należącej obok "Zemsty", "Pana Jowialskiego" i "Ślubów panieńskich" do panteonu najczęściej wysta­wianych arcydzieł tego autora, jest pierwszą premierą w tym sezonie na dużej scenie Teatru Polskiego. W "Dożywociu", utworze, który mógłby nosić ty­tuł "Jak sprzedać córkę za dłu­gi?" komediopisarz przedstawił karykaturalny obraz sobie współczesnych, krytykując naj­ostrzej chciwość.

W "Dożywociu" brzęczy mo­neta, a gra toczy się o długi, pro­centy i weksle. Nie chodzi przy tym oczywiście o to, co ludzie robią z pieniędzmi, ale raczej od­wrotnie - co pieniądze mogą zrobić z przedstawicielami na­szego gatunku.

"Typy fredrowskie bywają czę­sto niegodne jego uśmiechniętej pobłażliwości, a bodaj najdobitniejszym tego świadectwem ostatnia przed zamilknięciem komedia Dożywocie" - napisał w "Pol­skim słowniku biograficznym" Kazimierz Wyka.

Mimo iż temat utworu jest mo­że nieco mniej wdzięczny niż w koronkowych "Ślubach panień­skich" albo kontuszowej "Ze­mście", o inscenizacjach "Doży­wocia" można byłoby napisać osobny, pokaźnych rozmiarów, rozdział historii teatru polskiego. Teatr Współczesny w Warszawie w 1963 r. wystawił "Dożywocie" w iście gwiazdorskiej obsadzie. Reżyserujący wówczas Jerzy Kreczmar w roli Leona Birbanckiego obsadził Andrzeja Łapickie­go, doktora Hugo zagrał Zbigniew Zapasiewicz, a jako Łatka wystą­pił Tadeusz Łomnicki. W roli Łat­ki wspaniałe, legendarne kreacje stworzyli Wincenty Rapacki i Lu­dwik Solski, a współcześnie także Witold Pyrkosz i Wiesław Drzewicz. Reżyserujący "Dożywocie"

w Teatrze Polskim Andrzej Łapic­ki obsadził w roli Łatki Wojciecha Pszoniaka. Pszoniak, pamiętny Papkin z inscenizacji "Zemsty" z 1978 r. w reżyserii Zygmunta Hubnera, twierdzi, że dzisiaj: - Potrzebujemy mądrej komedii, a śmiech też może być nauką. Obok Wojciecha Pszoniaka zobaczymy w spektaklu m.in.

Ewę Konstancję Bułhak, Bogda­na Baera, Wieńczysława Gliń­skiego, Ignacego Gogolewskie­go, Wiesława Gołasa, Bogdana Potockiego. Scenografię zapro­jektowała Łucja Kossakowska, a opracował muzycznie Wit Zawirski. Premiera "Dożywocia" już jutro w Teatrze Polskim.

MÓJ FREDRO

Mój - a więc wywód ten będzie może nieskromnie osobisty. Mój - chyba również dlatego, że dwukrotnie usiłowałem wcielić się w postać Hrabiego, raz w Hanuszkiewiczowskiej składance "Trzy po trzy" w Narodowym, a drugi raz w telewizyjnej wersji Hemarowskich skeczy "To co najpiękniejsze! " [...]

Ośmielę się powiedzieć, że wydaje mi się, iż przez te aktorsko-biograficzne, a nawet biologiczne studia nad Fredrą poznałem go le­piej i może nawet zrozumiałem. [...] dalej robię Fredrę i już do koń­ca dni moich tego nie przestanę. Dlaczego? Ponieważ jest on dla mnie najpiękniejszym, a w każdym razie najradośniejszym zjawi­skiem w polskim teatrze. Ponieważ jest inteligentny, dowcipny, kpiarski, ale nie złośliwy, ponieważ jest pański, jest dobrze wycho­wany, choć lubi poświntuszyć, ponieważ jest arcypolski i ponieważ wybrał, gdy inni wadzili się z Bogiem, rwali kajdany, on wybrał w tym czasie komedię. I wieczna chwała mu za to!

Nie chciał brzękać kajdanami, choć był niewątpliwie romanty­kiem, znaczna część jego osobowości jest mimo wszystko roman­tyczna. Może z przekory, a może po prostu zdając sobie sprawę ze swoich możliwości, skoncentrował się na komedii, bo wiedział, czuł, że ten sposób widzenia świata jest mu najbliższy. Wolał przed­stawić obraz pogodny - czy satyryczny - w każdym razie pobu­dzający do śmiechu, rzadziej, jak się wydaje, prowadzący przez ten śmiech do poważnej refleksji. Inne interpretacje jego twórczości są naciągane. Widzenie np. "Dożywocia" poprzez popowstaniowy ni­hilizm to sztuczna koncepcja, ale - jak wiadomo - krytycy za­wsze muszą coś wymyślić. Ja go prościej rozumiem. Myślę, że nu­dziłoby go pisanie takich poważnych rzeczy. Wystarczy przestudio­wać "Trzy po trzy": to był człowiek, który miał zawsze dystans do życia, nad trupami potrafił się nawet roześmiać. (ANDRZEJ ŁAPICKI. Fragmenty rozdziału "Mój Fredro" "Księgi w dwusetną rocznicę urodzin Aleksandra Fredry" Wrocław 1994)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji