Artykuły

Uzależnieni od Poznania

"Jeżyce Story. Posłuchaj miasta! Odcinek 3 - Gracze" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Ewelina Szczepanik w serwisie Teatr dla Was.

"Jeżyce Story" to serial teatralny - kilka części, kilkunastu bohaterów, kilkadziesiąt wątków i kilkaset interakcji. Osią spajającą całość miała być poznańska dzielnica Jeżyce, a twórcy - z reżyserem Marcinem Zwierzchowskim i dramaturgiem Romanem Pawłowskim - postawili na aspekt dokumentalny; postanowili więc wejść głębiej w tę dzielnicę, poznać jej zakamarki, problemy, ciekawostki i przede wszystkim - opowiedzieć historie pojedynczych osób. Dwie wcześniejsze części, "Lokatorzy" i "Buntownicy", okazały się raczej chaotyczną narracją z Jeżycami w tle, stawiającą zbyt łatwo diagnozy i operującą przesadnie oskarżycielskim tonem. Nie było to jednak ostatnie słowo aktorów Teatru Nowego - od niedawna na poznańskiej scenie możemy oglądać kolejną część cyklu, "Graczy".

Spektakl otwiera projekcja wideo, na której oglądamy aktorów grających w Eurobusiness. Tuż po niej zobaczymy animację wyobrażającą szczury, a głos Pawła Binkowskiego z offu prowadzi narrację filmu dokumentalnego o tych zwierzętach. Wydaje się więc, że leitmotivem tej części serii o Jeżycach będą szczury - zdolne przetrwać w każdych warunkach, wyjątkowo sprytne, funkcjonujące w hierarchii. Na scenę wychodzi po chwili ksiądz, prawiący kazanie nad trumną mężczyzny, który był potomkiem bambrów. Słówko wyjaśnienia dla osób nie znających historii Poznania - w XVIII wieku, po spustoszeniu miasta i upadku okolicznych folwarków w wyniku wojny północnej i epidemii cholery, do miasta sprowadzono osadników z niemieckiego Bambergu, by ponownie zasiedlili te obszary. Bambrzy mieszkali również na Jeżycach - ale nie tylko, bo i na Ratajach, Wildzie, w Luboniu. Ksiądz jednak cytuje Pismo - "idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną", wskazuje więc na religijne konotacje, jakby w Poznaniu, jak w Księdze Rodzaju, rozpoczynał się cały świat. Takie podkreślenie pozycji Poznania jako nieomal axis mundi, początku i końca wszystkich spraw, nie znajduje jednak umocnienia w dalszej części "Graczy". Dalej bowiem słuchamy opowieści inwestora Jacka (znów Paweł Binkowski), który na swej drodze spotkał kiedyś innego Jacka - Kaczmarskiego. Opowieść o współpracy biznesmana, dla którego biznes jest jak poker, oraz artysty, to nietypowa spowiedź tego pierwszego, przeplatana nagraniami piosenek Kaczmarskiego. W wyznaniach inwestora post walczy z karnawałem, moralność z chwilami słabości, a w tle czuwa dyskretnie Wszechmocny. Jeżyc za to w tej pięknej skądinąd opowieści jak na lekarstwo - Jacek trochę tu mieszkał, dalej ma biuro na Dąbrowskiego, ale w życiu chodzi mu przecież o coś innego, niż tylko o pracę.

Gaśnie światło, następny monolog - Dorota Abbe w roli hazardzisty, mężczyzny. Już pierwsze jej słowa są rozczarowaniem - kobieta w męskiej roli bez żadnego uzasadnienia w ogóle nie przekonuje, cała jest od początku do końca kłamstwem. Opowiada o wieloletnim uzależnieniu od hazardu, próbach zerwania z nałogiem, wreszcie - chęci popełnienia samobójstwa i zwróceniu się w stronę specjalistów-psychiatrów i Boga. Wzruszająca historia brzmi jednak fałszywie - może właśnie przez tę zmianę płci?

Następna zmiana, następny monolog - Andrzej Lajborek w roli kiniarza, opowiada o pasji filmowej i kinach, którym szefował. Poznaniacy mają okazję przypomnieć sobie miejsca dawno już wymazane z mapy miasta - kino Olimpia, Bałtyk, Amarant. Amarant leżał zresztą w samym sercu Jeżyc, a z dwóch pozostałych na Jeżyce był rzut beretem. Nostalgiczna, zabawna opowieść uderza swoją naturalnością - nic w tym długim monologu nie jest wymuszone, a widzowie otrzymują kawałek melancholijnej opowieści, której są spragnieni samym opisem spektaklu.

Kolejny monolog należy do Sebastiana Greka, budzącego podziw umiejętnością sprawnego poruszania się na wózku inwalidzkim - jego postać uległa bowiem kilka alt temu wypadkowi, od tamtej pory ma ograniczoną możliwość poruszania się, ale znajduje samorealizację w uprawianiu sportu. Postawa rugbysty - pełna energii, optymizmu, z ogromną dozą dystansu - to kolejny krzepiący przykład aktywisty, osoby, która nie poddała się marazmowi i porażce, na którą była skazana. Przykład ten można jednak odnieść bardzo uniwersalnie, bez kontekstu jeżyckiego czy poznańskiego w ogóle, i choć rugbysta wzbudza uśmiech i sympatię, to jednak wyczuwalna jest pewna sztuczność w jego monologu.

Na scenie pojawia się kolejny monologujący - tanatopraktor w osobie Mariusza Puchalskiego. Opowiada o swojej specyficznej pracy, zajmuje się bowiem makijażem pośmiertnym. Obcując ze śmiercią na co dzień, nie odczuwa przed nią strachu, uważa ją za integralny element życia. Tym samym w tkankę "Graczy" wplatają się wątki nieomal filozoficzne, pojawiają się pytania o sprawy ostateczne i po raz kolejny instancją rozstrzygającą i wspierającą jest Bóg.

W przerwach między monologami na scenie pojawiają się Szczury. W ciekawych kostiumach, z fragmentami filmu dokumentalnego w tle, wnoszą dowcipne w rubaszny sposób okruchy opowieści, na koniec dają próbkę koncertu, wykonując muzykę na oryginalnych instrumentach. W żaden sposób nie wpisują się jednak w melancholijne opowieści okraszone motywami religijnymi.

Spektakl Zwierzchowskiego powstał metodą verbatim - aktorzy spotykali się z różnymi osobami związanymi z Jeżycami i gromadzili ich opowieści, a reżyser i dramaturg te historie porządkowali. Ta część "serialu teatralnego" sprawia wrażenie bardziej spójnej, bardziej wyraziste są też elementy łączące poszczególne postaci. Afirmacja postawy aktywnej i łącząca się z tym głęboka wiara w Boga są czytelne ideologicznie, ale przy okazji ze spektaklu znika naiwna lewicowa logika, tak jasno wyłożona w poprzednich częściach. Wydawać się może, że logiczne poprowadzenie treści wpływa dodatnio na grę aktorską - forma monologu pozostawia niewątpliwe większe pole do popisu umiejętności aktorskich niż fragmentaryczne scenki.

"Gracze" są dziełem nieco dojrzalszym niż "Lokatorzy" i "Buntownicy". Smuci jedynie praktyczny brak Jeżyc, co przecież miało być właśnie największą siłą spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji