Artykuły

Poznań. Spektakle Markusa Öhrna w CK Zamek

Przez 24 lata w piwnicy swojego domu więził i gwałcił własną córkę. Urodziła mu siedmioro dzieci. Szokująca sprawa Austriaka Josefa Fritzla ujrzała światło dzienne w 2008 r. Na jej kanwie powstał spektakl "Conte d'Amour", który zobaczymy w niedzielę w Zamku.

"Conte d'Amour" [na zdjęciu] to trzecia odsłona cyklu # Nie jesteś mi obojętny. Tym razem nosi wymowny podtytuł # Testosteronowy Kryzys. Spektakl artysty wizualnego Markusa Öhrna powstał w Berlinie we współpracy z fińskim kolektywem Nya Rampen oraz szwedzkim Institutet. Intencją artystów było zbadanie związków zachodzących pomiędzy patriarchatem, ograniczającym wolność paternalizmem, miłością i domowym bezpieczeństwem. - Zespół złożony z samych mężczyzn opowiada historię z punktu widzenia ich własnych, męskich pragnień. Przyjmują oni perspektywę macho w sposób tak intensywny, że pozwala to obnażyć przyjęte normy równości i otwartości - piszą ci, których spektakl ujął formą i zaskakującym przesłaniem.

Na pierwszy rzut oka cała ta zabawa w teatr może się wydawać makabryczna. Bo na scenie oglądamy żywe obrazy, od których - na samo wspomnienie sprawy Josefa Fritzla i klitki, którą skonstruował dla swoich ofiar - podświadomie chciałoby się uciec myślami jak najdalej. Oto mężczyzna w szlafroku i skarpetkach bawi się w salonie naturalnej wielkości lalkami. A potem schodzi do piwnicy. W "Conte d'Amour" czule wita go tam inny mężczyzna, przebrany w kobiece łaszki. To sceniczne wspomnienie córki Fritzla - Elizabeth.

Dalej robi się wręcz groteskowo. Bo przetrzymywani w piwnicy synowie-wnukowie Fritzla wyznają w obecności widzów "Kochamy cię, tatusiu", a "tatuś" - niczym wzorowy obywatel - chodzi do pracy i przynosi rodzinie pożywienie. W końcu ze sceny płynie utwór "Love Will Tear Us Apart". Ten sam, w którym Ian Curtis - legendarny wokalista grupy Joy Division - opisywał swoje kłopoty małżeńskie, zanim popełnił samobójstwo.

Jak kończy się ta historia, co w nas wyzwala? Warto przekonać się na własnej skórze, idąc w niedzielę o godz. 20 do Zamku (spektakl przeznaczony jest dla widzów dorosłych). Twórcy "Conte d'Amour" twierdzą, że chcieli nie tylko w przewrotny i prowokacyjny sposób opowiedzieć historię Josefa Fritzla i jego domu w Amstetten. - Bez popadania w dydaktyzm realizacja ta stara się opisać potrzeby społeczeństwa, które taki fenomen zrodziło - wyjaśniają. I przekonują, że nawet najbardziej mroczna opowieść pozostaje historią miłosną, jeśli w każdym z bohaterów tkwi wyraźna za nią tęsknota.

Swego rodzaju ciąg dalszy "Conte d'Amour" można prześledzić w innym spektaklu Markusa Öhrna zatytułowanym "We love Africa and Africa loves us" [na zdjęciu]. Zostanie zaprezentowany w Sali Wielkiej CK Zamek w najbliższy poniedziałek, też o godz. 20.

O czym opowiada? Rodzina, która wyrwała się spod jarzma ojca potwora, szuka teraz dla siebie nowego miejsca i nowego bagażu wartości. Afryka - mierząca się wciąż z piętnem kolonializmu, biedą i realnym głodem - w zestawieniu ze starą, zepsutą Europą wydaje się rajem. Ale czy na pewno nim jest?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji