Artykuły

Bardzo wytworna pani Dulska

Ci, którzy twierdzą, że inscenizacja Marcina Wrony to coś nowego, mylą się. Pomysł, że Aniela Dulska to nie wrzaskliwa prostaczka, już był (widziałem kilka takich przedstawień). Na dodatek pozostaje w sprzeczności z tekstem - pisze Piotr Zaremba w tygodniku Sieci.

Magdalena Cielecka gra panią Dulska! - trąbiono od tygodni. Tę nową wersję sztuki Gabrieli Zapolskiej w teatrze TVP reklamowano jako "rewolucyjną".

Ci, którzy twierdzą, że inscenizacja Marcina Wrony to coś nowego, mylą się. Pomysł, że Aniela Dulska to nie wrzaskliwa prostaczka, już był (widziałem kilka takich przedstawień). Na dodatek pozostaje w sprzeczności z tekstem. Jeśli Dulska jest wytworna i nowoczesna, upada efekt kontrastu z jej młodszą i bardziej "postępową" krewną - Juliasiewiczową. Ale kryje się za tym ideologia. Odbierając jej rodzajowość, pokażemy, że sztuka jest aktualna. Dulska groźna i dziś! Tu doprowadzono ten pomysł dalej niż kiedykolwiek. Nie tylko lodowata, jak zawsze, Cielecka zachowuje pełen spokój (co odbiera historii naturę komedii, nie ma w niej niczego zabawnego), ale Dulski (Robert Więckiewicz) łazi w dresie, Zbyszek (Jakub Gierszał) robi fotki komórką, a Juliasiewiczową (Dominika Kluźniak) ogląda w telewizji pingwiny. Żeby efekt nie był całkiem absurdalny, trzeba było pociąć tekst. Ale i tak słowa nie zawsze są spójne z obrazem.

Wiem, że sztuka nie musi być fotografią życia. Godzę się na umowność, kiedy kryje się za tym głębszy zamysł. Rozumiałem Baza Luhrmanna, kiedy przerobił "Romea i Julię" na dramat gangsterski. Tekst Szekspira jest uniwersalny i do historii gangsterskiej pasuje.

Z "Dulską" można robić rzeczy najróżniejsze. Program 2 TVP przypomina akurat wspaniały cykl Wajdy "Z biegiem lat, z biegiem dni", gdzie poznajemy tę kamieniczniczkę od wczesnych lat i rozumiemy, dlaczego stała się taka, a nie inna. To też miało sens, choć mistrz Wajda sklecił historię z wielu sztuk.

Ale jaki ma sens "Dulska" tak mechanicznie uwspółcześniona? Niewielki. Mamy dziś całkiem inną obyczajowość. A czy problemem są wiszące nad zatęchłymi domami apodyktyczne mamusie? Coraz mniejszym.

Owszem, w "Pani Dulskiej" nadal są aktualne passusy. Choćby wywody Juliasiewiczowej o konieczności dostosowania się. Ale mają dziś inny kontekst. Marzy mi się nowa "Moralność pani Dulskiej" - będąca odpowiedzią na tamtą.

W tym rzecz. Warto przypominać starą "Dulską", żeby się zastanowić, co z niej zostało. I warto napisać jej nową wersję. Ale to pierwsze wydaje się za klasyczne, a do drugiego brakuje dramaturgicznych talentów. Dorównać tamtej, inteligentnie napisanej sztuce, trudno. Więc przebiera się starych bohaterów w nowe kostiumy, co jest zajęciem pustym.

Aktor Grzegorz Małecki wyśmiewał niedawno w wywiadzie dla Roberta Mazurka szał aktualizacji na siłę w teatrze. Ta inscenizacja ilustruje to zjawisko.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji