Warszawa. Parlametarzyści vs kabareciarze
Parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski wymusił na Telewizji Polskiej przeprosiny za emisję skeczu kabaretu Limo. Żąda też od KRRiT nałożenia na telewizję kary.
To nie żart, w Sejmie i Senacie naprawdę działa taki zespół. Powstał w marcu ub.r., liczy 39 członków - wszyscy z PiS.
Przewodniczącym jest poseł Andrzej Jaworski, etnolog i politolog z wykształcenia, były prezes Stoczni Gdańsk, szara eminencja PiS na Pomorzu.
Przez rok zespół podjął trzy inicjatywy - analizował "formalnoprawne i społeczne aspekty nieprzyznania TV TRWAM miejsca na multipleksie cyfrowym", podjął uchwały ws. usunięcia krzyży z pomieszczeń Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz próby zbezczeszczenia obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze.
W ostatni piątek po godz. 23 w cyklu "Tylko dla dorosłych" na antenie TVP 2 członkowie zespołu obejrzeli występ kabaretu Limo. I nie było im do śmiechu.
Abelard Giza, lider Limo, wygłosił na żywo monolog (tzw. popularny w Ameryce stand up), w którym przekonywał, że "papież to zwykły człowiek, który czasem puści bąka". - No tak. Normalnie. Zjada, przełyka, trawi. To nie zabierają tego anioły?! Nie, to jest zwykły facet - przekonywał widzów.
Giza wyśmiewał też radykalizm religijny. Zauważył, że wyznawcy islamu wysadzają w powietrze tych, którzy obrażą ich uczucia religijne. I wyobraził sobie, co by było, gdyby w Polsce w rolę terrorystek wcieliły się 90-letnie staruszki w moherowych beretach, z wózkami na warzywa. - Co by było, gdyby zamiast warzyw naładować tam trotylu? - żartował Giza.
Członkowie zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji zagotowali się: "TVP 2 po raz kolejny zafundowała widzom spektakl nienawiści i pogardy wobec osób starszych, niepełnosprawnych, osób wierzących i Kościoła katolickiego" - napisali w skardze do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Satyryk z Limo wydaje się szczerze zdziwiony protestem posłów PiS: - Robiłem już bardziej kontrowersyjne skecze.
W portalu Gazeta.pl komentował: - Zastanawiam, co dokładnie tych ludzi obraziło. To, że papież jest człowiekiem? Przecież nie odkrywam Ameryki. Papież jest facetem, i tyle, a fanatycy są moim zdaniem źli i nic tego nie zmieni.
Od piątku w obronie Abelarda Gizy stają kolejni satyrycy, politycy. A filmiki z ich skeczem w internecie notował setki tysięcy widzów.
Poseł Janusz Palikot pisze na blogu: "Jeśli [członkowie Limo] mogą być ukarani, to trzeba stanąć po ich stronie. Nawet jeśli komuś nie podoba się sam żart - oceniany wyłącznie w kategorii jakości satyry, bez związku z religią".
Krzysztof Materna, twórca telewizyjnych programów, które rozśmieszały pokolenia Polaków, łapie się za głowę: - To, że żart, łagodnie rzecz ujmując, słaby, staje się powodem oświadczeń polityków, świadczy tylko o polskiej paranoi.
Wojciech Zimiński, prowadzący "Szkło kontaktowe" w TVN 24, przyznaje, że w Polsce, w życiu satyrycznym, są tematy tabu: - Istnieją takie obszary, że tak powiem, niepisane, jak np. papież. Ale w tym przypadku nie jest przekonany, że to było jakieś chlubne pionierstwo.
Dowcip Limo śmieszy jednak np. Roberta Górskiego z Kabaretu Moralnego Niepokoju. Górki jest lubiany na prawicy, bo często drwi z PO - np. wcielał się w postać premiera Tuska przekazującego fundusze unijne na hodowle lemingów w zoo.
- Dziwi mnie chaos, które ten skecz wywołał. Ale jeszcze bardziej dziwi mnie zespół parlamentarny o tak egzotycznej nazwie, który się po skeczu ujawnił - komentuje Górski.
W poniedziałek po południu TVP 2 ugięła się jednak przed zespołem posłów PiS i w specjalnym oświadczeniu przeprosiła za emisję występu Limo osoby "urażone jego treścią". Telewizja podkreśliła, że program emitowano na żywo. "Formuła ta zakłada także dużą swobodę wypowiedzi artysty kabaretowego, utrzymanej często w tonie ostrej, bezkompromisowej satyry z wykorzystaniem środków takich jak przerysowanie, przejaskrawienie czy świadomie wywołana kontrowersja" - napisało kierownictwo TVP 2.
Czy Krajowa Rada ukarze telewizję grzywną? W KRRiT powiedzieli nam, że o skardze posłów słyszeli, ale formalnie jeszcze do nich nie dotarła.